Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu

Informacje

01.08.2012, Tagi: bioetyka,
Niepełnosprawna diagnoza- wokół nowego stanowiska Komitetu Bioetyki PAN
W połowie czerwca b. r. opublikowane zostało drugie stanowisko Komitetu Bioetyki PAN (KB). Jak zapewne część osób pamięta, pierwsza opinia spotkała się z żywym społecznym przyjęciem. Część osób z radością przyjęła wyrażenie przez bioetyczny komitet ekspertów pozytywnego stanowisko dotyczące zapłodnienia pozaustrojowego. Omawiana opinia była jednak także szeroko krytykowana. W licznych tekstach jakie na jej temat powstały zwracano uwagę, iż stanowi ona przykład upublicznienia całkowicie jednostronnego poglądu. Także na łamach naszego portalu zwracaliśmy uwagę, że omawiana Rada „zaskoczyła”, opowiadając się za najbardziej liberalnymi rozwiązaniami odnoszącymi się do „zwalczania problemu niepłodności”. Drugie stanowisko KB, w sposób bezpośredni powiązane jest z krótko przypomnianą powyżej opinią. Tym razem naukowcy skupili się  na problemie  preimplantacyjnej diagnostyki genetycznej. W tym miejscu pojawia się pytanie: czy warto omawiać podobne stanowiska, kolejnych zespołów eksperckich? Odpowiedź na powyższe pytanie, w pewnym sensie nasuwa się sama po przeczytaniu wszystkich opublikowanych do tej pory stanowisk. Pierwsze stanowisko wywołało poruszenie, także w środowisku bioetyków, w wielu wypadkach zaskoczonych, swoistym radykalizmem wyrażonym w powyższej opinii. Przykład drugiego stanowiska kieruje nas w nieco inną przestrzeń. Otóż omawiana opinia wyrażona została przez większą część członków Komitetu, a nie jak w pierwszym przypadku ledwo połowę osób wchodzących w skład omawianej tu Rady. Ponadto, do drugiego stanowiska, co niezwykle istotne dla debaty publicznej dołączone zostały cztery zdania odrębne, zdania, które z racji na ich wagę  nie mogą być przemilczane. Ukażmy zatem do jakich wniosków doszedł w wyniku głosowania Komitet. Bazując na zdaniach odrębnych, postarajmy się również podjąć dyskusję z omawianą Radą, dyskusję do której jej przewodniczący zachęcał już w chwili zainicjowania jej działań, dokładnie rok temu.
Próbówka na kozetce, czyli psychiatryczne refleksje o metodzie in vitro.
Czy temat zapłodnienia pozaustrojowego może kojarzyć się z psychiatrią? Niejednokrotnie zwolennicy oraz przeciwnicy wspomnianej metody odsyłali się wzajemnie do lekarzy ww. specjalności uznając stawiane w dyskusji argumenty za sprzeczne z logicznym myśleniem. Myśląc o aspektach psychologicznych stosowania metody In vitro najczęściej kierujemy się w stronę ewentualnych powikłań jakie w omawianej sferze mogą pojawić się w trakcie, długotrwałego procesu starania się o potomstwo. Nawet w Wikipedii odnaleźć możemy zapisy zwracające uwagę na istniejące ryzyko wystąpienia powikłań w zakresie funkcjonowania stanu emocjonalnego, przede wszystkim kobiety starającej się o zajście w ciąże. W 2009r. do omawianej dyskusji dołączony został wątek, który zyskał zainteresowanie nie tylko bioetyków zastanawiających się nad granicami rozwoju idei prawa reprodukcyjnego. We wspomnianym czasie przez w Stany Zjednoczone przetoczyła się debata dotycząca możliwości odmówienia kobiecie poddania się procedurze zapłodnienia pozaustrojowego w chwili, w której istnieją podejrzenia, iż jej silne pragnienie posiadania potomstwa wzmacniane jest przez współwystępujące zaburzenie psychiczne. Cała sprawa związana byłą z przyjściem na świat dzięki metodzie In vitro ośmioraczków, których matką byłą Nadya Suleman, która była już wówczas matką sześciorga dzieci również poczętych omawianą metodą. Sprawie pikanterii dodawał fakt, iż osoba ta jak powszechnie uznano wykazywała wyraźnie objawy niedojrzałości emocjonalnej. Powszechnie uznano, iż świadome oraz celowe dążenie do poczęcia, a następnie urodzenia ósemki dzieci, w sytuacji samotnego wychowywania szóstki „starszych pociech” uznać należy za objaw wyraźnych zaburzeń psychicznych. Opisane powyżej perspektywy psychologiczne kierują nas w stronę kilku pytań. Na wstępie warto się zastanowić, czy przekazywane przez część mediów informacje o zgubnym dla ludzkiej psychiki wpływie In vitro uznać należy za fakt, mit, czy też po prostu jeden z wielu przemijających objawów? Z drugiej jednak strony obserwując sytuację Pani Suleman warto rozważyć, czy dostęp do metody zapłodnienia pozaustrojowego powinien być ograniczony do osób legitymujących się nie tylko dobrym stanem zdrowia fizycznego, ale również psychicznego? Czy tego typu ograniczenie nie jest jednak dyskryminacją? Może jest wręcz przykładem myślenia eugenicznego?
08.06.2012, Tagi: bioetyka,
Farmaceutyczna klauzula sumienia- reaktywacja czy też rewolucja?
Farmaceuci znów zabrali głos! Tak można podsumować inicjatywę poparcia wniosku o wprowadzenie w polskim prawie zasady przyznającej pracownikom aptek prawo do powoływania się w swojej pracy na klauzulę sumienia. W połowie kwietnia 2012r. dyskusje dotyczące powyższego tematu na nowo odżyły z racji na zapowiedź posła PO Jacka Żalka, który zapowiedział, iż zamierza złożyć w sejmie projekt nowelizacji ustawy- Prawo Farmaceutyczne, co istotne projekt, który uwzględniał będzie postulaty dotyczące wspomnianej klauzuli wysuwane przez, przede wszystkim Stowarzyszenia Farmaceutów Katolickich. Co ciekawe miesiąc później w jednej ze świdnickich aptek farmaceuta nie zrealizował recepty na preparat antykoncepcyjny powołując się przy tym na właśnie wspomnianą klauzulę. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, iż dyskusja dotycząca omawianego tematu obecna jest w polskiej przestrzeni publicznej od lutego 2011r. W tym miejscu warto zastanowić się, czy dyskusja ta posiada jakikolwiek sens? W komentarzach dotyczących omawianego tematu spotkać się można najczęściej z rezerwą. Wyraźnie widać, iż środowiska medyczne, a także większa część środowisk politycznych jest w pewnym sensie zmęczona debatami światopoglądowymi. W opiniach dotyczących powyższego zagadnienia spotkać się można z uwagami, które uznają iż pojawienie się możliwości powołania się przez farmaceutę na swoje sumienie doprowadzi do istotnej, a nade wszystko niebezpiecznej rewolucji w systemie ochrony zdrowia. Z kolei zwolennicy omawianych propozycji uważają, że zmiany te prowadzić będą do pożądanej reaktywacji farmaceutów. Owa reaktywacja dotyczy przede wszystko świadomości własnych praw, w tym prawa do wyrażenia sprzeciwu sumienia, w chwili, w której to dostrzegam, iż moje wartości są bagatelizowane lub też wyśmiewane. Któż zatem ma racje, czy farmaceuci istotnie znajdują się w swoistym Matrixie, z którego mają prawo się wyswobodzić ? By odpowiedzieć na postawione pytania cofnijmy się do opisywanej na naszym portalu rzeczywistości z lutego 2011r, 
23.05.2012, Tagi: bioetyka,
Banki komórek jajowych, banki kobiecego mleka- refleksje o nowej ekonomii
Banki żeńskich komórek rozrodczych są w Polsce zjawiskiem nowym. Do tej pory, w pewnym sensie „przyzwyczailiśmy” się do istnienia banków nasienia, a więc  męskich odpowiedników podobnych ośrodków. Na początku kwietnia 2012r. powstał w Łodzi pierwszy oficjalnie działający bank komórek jajowych, którego głównym celem jest wsparcie osób starających się o poczęcie własnego dziecka. Drugim, już mniej formalnym celem działania omawianego ośrodka jest przerwanie zmowy milczenia, która doprowadziła do dynamicznego rozwoju podziemia, w którym to bez problemu można zakupić żeńskie komórki rozrodcze. Co ciekawe miesiąc wcześniej w Warszawie, po kilkuletnich staraniach powstał pierwszy w Polsce bank kobiecego mleka. Również w tym przypadku twórcy owego banku uważają, że należy przerwać internetowe praktyki, które powodują, iż bez trudu można zakupić, niestety nie przebadane wcześniej mleko matki. Głównym celem działania omawianych banków jest jednak nade wszystko wsparcie wcześniaków, które w sposób szczególny potrzebują naturalnego mleka w pierwszych dniach swojego życia. W przypadku obydwu banków mamy do czynienia z nowym rodzajem „dawstwa”. Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku kobiety w sposób jasny zwracają uwagę, iż oddają to „czym natura obdarzyła je w nadmiarze”. Czy jednak sytuacje te są rzeczywiście takie same? Czy w obydwu przypadkach motywacja dawczyń jest taka sama? Czy konsekwencje takich działań są podobne, czy też powstanie omawianych banków łączy się z pojawieniem się zupełnie dwóch odmiennych ekonomii?
10.05.2012, Tagi: bioetyka,
Komitet Bioetyki przy Prezydium PAN- Rada zaskoczyła!
W potocznym rozumieniu słowo „zaskoczyć” oznacza to samo, co zadziwić. W odniesieniu jednak do procesu działania, słowo to używane jest na określenie niespodziewanego rozpoczęcia pracy przez np. mechaniczne urządzenie. (silnik zaskoczył!). Przywołane powyżej sformułowania w doskonały sposób pasują do zdefiniowania inicjatyw podejmowanych przez Komitet Bioetyki przy Prezydium PAN. Oto bowiem, w połowie marca b.r. Komitet upublicznił swoje pierwsze stanowisko dotyczące „etycznych problemów medycyny reprodukcyjnej i genetyki klinicznej oraz konieczności ich regulacji prawnej”. Dokument ten  stanowi de facto formę, za pomocą której omawiane gremium przedstawia się szerszej opinii publicznej (Komitet zaskoczył).  Zagłębiając się w lekturę ww. stanowiska dojść jednak możemy do wniosku, iż Komitet zaskakuje także w bardziej tradycyjnym rozumieniu owego słowa. Przywołana opinia stanowi w swej istocie realizację liberalnych marzeń bioetycznych. Jest to zaskakujące, gdyż , myśląc o tak szacownej „Radzie Mędrców” trudno wyzbyć się pragnienia, w którym oczekujemy, iż ogłaszane komunikaty będą posiadały charakter, jak najbardziej obiektywny oraz w miarę możliwości  wypośrodkowany. Ogłoszone przez Komitet pierwsze w swej historii oficjalne stanowisko zdaniem pierwszych komentatorów nie posiada żadnej z powyższych cech.     Postarajmy się zatem dokładniej ukazać, co omawiane, szacowne grono bioetyczne zaprezentowało w swym dokumencie. Wpierw, wypada jednak nieco dokładniej przedstawić omawiany Komitet, Komitet, który z całą pewnością odgrywać będzie istotną rolę na „polskiej scenie bioetycznej”.
27.04.2012, Tagi: bioetyka,
Blaski i cienie Konwencji Bioetycznej
Początek bieżącego roku posiada w Polsce wyraźnie bioetyczny charakter. Oto bowiem już 3 marca premier Donald Tusk oświadczył, iż nie dostrzega istotnych przeszkód, które uniemożliwiałyby ratyfikację Europejskiej Konwencji Bioetycznej (EKB). Niespełna dwa tygodnia później Komitet Bioetyki przy Prezydium PAN wydał pierwsze w tym roku sprawozdanie „w sprawie etycznych problemów medycyny reprodukcyjnej i genetyki klinicznej oraz konieczności ich regulacji prawnej”. Z kolei na początku kwietnia minęło dokładnie 15 lat od chwili, gdy wspomniana powyżej Konwencja została otwarta do podpisu. Warto wspomnieć ponadto, że 7 maja obchodzić będziemy trzynastą rocznicę podpisania przez Polskę omawianej Konwencji Bioetycznej.   Obserwując polską dyskusję bioetyczną w znacznej większości spotkać się możemy z pozytywnymi opiniami dotyczącymi Konwencji. Już na początku XXI. Przedstawiciele zarówno prawej, jak i lewej strony sceny polityczno- naukowej podkreślali, iż Polska, jak najszybciej winna ratyfikować omawiany dokument. W ostatnim jednak czasie pojawiły się głosy krytyczne zwracające uwagę, iż Konwencja posiada zbyt ogólny charakter. Ponadto część komentatorów uznała, że akceptacja przez EKB procedury zapłodnienia pozaustrojowego oraz brak uregulowania tak ważnych kwestii, jak aborcja oraz eutanazja powoduje, iż należy rozważyć zasadność przenoszenia postanowień Konwencji do prawa krajowego. Zastanówmy się zatem czym tak naprawdę jest powyższa bioetyczna konstytucja? Rozważmy ponadto, czy istotnie warto by Polska, jak najszybciej ją ratyfikowała, czy też odpowiedniejsze będzie stworzenie od podstaw spójnego lokalnego prawa bioetycznego?
16.04.2012, Tagi: bioetyka,
Bioetyczne think tanki są w Polsce niepotrzebne?
W szeroko rozumianej debacie społecznej zagadnienia biotechnologiczne zajmują coraz więcej miejsca. Tematy takie, jak: zastosowanie GMO ,badania na komórkach macierzystych, czy też zapłodnienie pozaustrojowe stosunkowo często pojawiają się serwisach medialnych. Gdy jednak spojrzymy na zakres tematyczny przekazywanych przez media informacji dojść możemy do wniosku, iż omawianym prezentacjom najczęściej towarzyszy postawienie przez redaktorów pytań o charakterze etycznym. Próba odpowiedzi na postawione pytania, udzielana często przez osoby nie posiadające pogłębionej wiedzy eksperckiej prowadzi do powstania społecznych haseł, które wywołując powszechny lęk, najczęściej mają niewiele wspólnego z prawdą. Taka sytuacja występuje dla przykładu w momencie podejmowania dyskusji na temat genetycznie modyfikowanej żywności, określanej przez wielu jako „technologia zła”, czy też w chwili, w której to dochodzi do kolejnej debaty na temat In vitro, które pomimo istnienia wielu słusznych zastrzeżeń dotyczących jego stosowania, niesprawiedliwie określane jest mianem wyrafinowanej aborcji. Obserwując zatem zainteresowanie eksperckich organizacji tematem biotechnologii, być może warto, zwłaszcza w polskich realiach owo zainteresowanie w części przekierować na zagadnienie współczesnych problemów bioetycznych? Być może warto podjąć w Polsce działania zmierzające do powstania eksperckiego i niezależnego ośrodka bioetycznego?
10.03.2012, Tagi: bioetyka,
Preparaty przeciwpsychotyczne depot- walka o piękny umysł, czy też przerwanie magicznej lekcji muzyki?
Niezwykła psychiatria Psychiatria jest z pewnością dla wielu osób jedną z najbardziej tajemniczych specjalności medycznych. Wielkie szpitale, niecodzienne zachowania pacjentów oraz leki, których działanie często kojarzyć się może z posągową postacią powodują, iż nad omawianą dyscypliną także na początku XXI w. wciąż krążą legendy, nie zawsze mające wiele wspólnego z prawdą. Wspomniane powyżej zagadnienie leków psychotropowych zasługuje na szczególną uwagę. W licznych dyskusjach często porusza się temat sytuacji obecnej psychiatrii, czy też stanu przestrzegania praw osób chorych psychicznie. Bardzo rzadko wspomina się jednak o wyjątkowej złożoności jaka towarzyszy psychofarmakologicznej terapii. W czym się objawia owa złożoność? Załóżmy, iż wynaleziono lek, który powoduje całkowite wyleczenie pacjenta chorego na cukrzyce. Dodajmy, iż działanie owego leku gwarantuje, że cukrzyca nigdy nie powróci. Przyjmijmy teraz, że w pewnym laboratorium wynaleziono preparat, który na stałe zwalcza wszelkie objawy psychozy. Pacjent staje się osobą całkowicie zdrową psychicznie, posiada gwarancje, iż nigdy nie doświadczy omamów oraz urojeń. Na pierwszy rzut oka sytuacje te są identyczne. Opinia taka nie jest jednak w pełni prawdziwa. Trwałe wyleczenie pacjenta z cukrzycy w żaden sposób nie zmieni z pewnością „złożoności jego osoby”. Nie wpływa to na modyfikacje jego charakteru, umiejętności fizycznych, zdolności intelektualnych itd.  Z kolei trwała zmiana (nawet pozytywna) psychiki człowieka będzie miała z pewnością zupełnie inne konsekwencje. Wraz ze zwalczeniem objawów psychotycznych pacjent jednocześnie utraci pewne elementy swojej własnej sfery psychicznej (wolicjonalnej, emocjonalnej i behawioralnej) elementy, z którymi w określony sposób mógł się utożsamiać, które ponadto mogły być bardzo istotne dla jego codziennego funkcjonowania. Czy wizja ta jest jedynie futurologiczną dywagacją? Jak się okazuje nie w pełni. Od pewnego bowiem czasu, wraz z pojawieniem się w psychiatrii tzw. leków nowej generacji możemy zaobserwować popularność tzw. preparatów depot, a więc leków, których jedna dawka może działać w organizmie pacjenta nawet przez cztery tygodnie. Czy obecnie mamy zatem do czynienia z farmakologicznym sukcesem, czy też jesteśmy świadkami pojawienia się nowej „psychowładzy”.
21.02.2012, Tagi: bioetyka,
12.02.2012, Tagi: bioetyka,
03.10.2011, Tagi: bioetyka,
02.09.2011, Tagi: bioetyka,
26.08.2011, Tagi: bioetyka,
20.08.2011, Tagi: bioetyka,
12.08.2011, Tagi: bioetyka,
21.06.2011, Tagi: bioetyka,
17.06.2011, Tagi: bioetyka,
15.06.2011, Tagi: bioetyka,
13.06.2011, Tagi: bioetyka,
03.06.2011, Tagi: bioetyka,
Newsletter