Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Banki komórek jajowych, banki kobiecego mleka- refleksje o nowej ekonomii
10.05.2012 , Tagi: , bioetyka

Banki żeńskich komórek rozrodczych są w Polsce zjawiskiem nowym. Do tej pory, w pewnym sensie „przyzwyczailiśmy” się do istnienia banków nasienia, a więc  męskich odpowiedników podobnych ośrodków. Na początku kwietnia 2012r. powstał w Łodzi pierwszy oficjalnie działający bank komórek jajowych, którego głównym celem jest wsparcie osób starających się o poczęcie własnego dziecka. Drugim, już mniej formalnym celem działania omawianego ośrodka jest przerwanie zmowy milczenia, która doprowadziła do dynamicznego rozwoju podziemia, w którym to bez problemu można zakupić żeńskie komórki rozrodcze.

Co ciekawe miesiąc wcześniej w Warszawie, po kilkuletnich staraniach powstał pierwszy w Polsce bank kobiecego mleka. Również w tym przypadku twórcy owego banku uważają, że należy przerwać internetowe praktyki, które powodują, iż bez trudu można zakupić, niestety nie przebadane wcześniej mleko matki. Głównym celem działania omawianych banków jest jednak nade wszystko wsparcie wcześniaków, które w sposób szczególny potrzebują naturalnego mleka w pierwszych dniach swojego życia.

W przypadku obydwu banków mamy do czynienia z nowym rodzajem „dawstwa”. Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku kobiety w sposób jasny zwracają uwagę, iż oddają to „czym natura obdarzyła je w nadmiarze”. Czy jednak sytuacje te są rzeczywiście takie same? Czy w obydwu przypadkach motywacja dawczyń jest taka sama? Czy konsekwencje takich działań są podobne, czy też powstanie omawianych banków łączy się z pojawieniem się zupełnie dwóch odmiennych ekonomii?

Czy transfer środków jest bezpieczny?

Tomasz Rokicki, warszawski ginekolog zajmujący się zapłodnieniem pozaustrojowym zwraca uwagę, że deponowanie komórek jajowych jest wskazane u kobiet, które z pewnych medycznych przyczyn np. terapia onkologiczna lub zabieg operacyjny mogą posiadać w przyszłości problemy z zajściem w ciąże. Staranie się o dziecko wiąże się jednak następnie z koniecznością poddania się procedurze In vitro.

W materiale zamieszczonym miesiąc temu na portalu tvn24 jedna z kobiet decydujących się na bycie dawczynią komórki jajowej zwróciła uwagę na inną stronę omawianego zjawiska. Otóż w reportażu podkreślono, że mamy do czynienia z nowym rodzajem dawstwa, w którym to nie ratujemy życia, jak w przypadku np. transplantacji organów, ale je dajemy. Uznano, iż zachowywanie żeńskich komórek rozrodczych na własność jest czystym egoizmem, sprzyjającym marnotrawieniu „materiału”, który mógłby posłużyć innym parom do podjęcia starań o własne potomstwo.

Omawiany nowy rodzaj donacji, łączy się jednak z pojawieniem się niespotykanych dotąd zjawisk społeczno- medycznych. Po pierwsze, jedną z kardynalnych zasad oddania własnej komórki jajowej jest uzyskanie gwarancji dotyczącej anonimowości dawcy. Pobranie komórki związane jest z poddaniem dawczyni stymulacji hormonalnej, która umożliwia pobranie jajeczka. Co istotne działanie to wymaga co najmniej kilku wizyt w gabinecie, oraz wiąże się z koniecznością przeprowadzenia inwazyjnego zabiegu, wykonywanego w znieczuleniu miejscowym. Jak podaje ww. portal wspomniane utrudnienia powodują, iż kliniki zapewniają kobietom rekompensatę finansową, w wysokości średniej pensji krajowej.  

Co ciekawe, jak zaznacza np. klinika leczenia niepłodności Gyncentrum, nie każda kobieta może zostać dawcą własnej komórki rozrodczej. Osoby decydujące się na powyższe działanie muszą być w wieku od 20 do 32 lat, winny być zdrowe pod względem genetycznym, powinny posiadać przynajmniej jedno zdrowe dziecko (mogą to być także kobiety nie posiadające potomstwa), a także nie mogą być uzależnione od jakichkolwiek używek. Jak podaje na swojej stronie łódzka klinika Gameta proces oddania komórki jajowej wiąże się z koniecznością cztery razy odwiedzenia ośrodka leczenia niepłodności. Na kolejnych wizytach po wywiadzie lekarskim, badaniu USG/ ginekologicznym, kobiecie podawane są preparaty hormonalne, które zażywane przez 10 dni, przygotowują jajniki do pobrania komórki jajowej. W tym miejscu pojawiała się pierwsze nieścisłości.

Ww. klinika zwraca uwagę, iż podawane są leki, a nie preparaty hormonalne, co uznać należy za wyraźne przemilczenie istotnego faktu. Podkreśla się przy tej okazji, że zabieg jest nieskomplikowany oraz całkowicie bezbolesny, wymaga on jednak znieczulenia miejscowego. W tym miejscu warto dostrzec, że procedura pobrania komórki jajowej od dawczyni, jest w zasadzie identyczna jak dwa pierwsze etapy procedury zapłodnienia pozaustrojowego. W In vitro po pobraniu komórek jajowych od kobiety następuje następnie etap laboratoryjny, w którym to dochodzi do połączenia „na szkle” komórek rozrodczych męskich oraz żeńskich, następnie transferowanych do macicy kobiety. Osoba decydująca się na zostanie dawcą własnej komórki jajowej poddawana jest także silnej stymulacji hormonalnej podobnej do procedury stosowanej w In vitro. Wymienione powyżej kliniki w obu przypadkach informują, iż kobiety przyjmują preparaty hormonalne przez 10 dni. Co ciekawe część ośrodków leczenia niepłodności zwraca uwagę, iż w najbliższej przyszłości będą dostępne hormonalne preparaty depot- o wydłużonym działaniu, co w sposób wyraźny zniweluje niedogodności zażywania omawianych środków. Póki co działania takie nie są podejmowane.

Powyższe rozważania kierują nas w sposób nieuchronny do zwrócenia uwagi, iż w omawianym nowym rodzaju dawstwa kobiety decydują się na poddanie procedurze, która wiązać się może z wystąpieniem niebezpieczeństwa dla ich zdrowia. Generalnie w licznych zabiegach związanych z transplantacją może się pojawić potencjalna sytuacja zagrożenia dla zdrowia dawcy. W tym jednak przypadku zwraca się dobitnie uwagę, iż w zasadzie wystąpienie niebezpieczeństwa jest całkowicie niemożliwe. Przeczą temu jednak powszechnie dostępne informacje zwracające uwagę na niebezpieczeństwo wystąpienia Zespółu hiperstymulacji jajników (OHSS – ovarian hyperstimulation syndrome).

Jak podkreślają Alka Prakash, Tulmy Karasu oraz Raj Mathur Zespól ten „|jest najważniejszym krótkoterminowym powikłaniem leczenia niepłodności opartego na stymulacji owulacji (…) Łagodne przypadki zespołu hiperstymulacji mogą być prowadzone ambulatoryjnie, natomiast hospitalizacji i intensywnego nadzoru wymagają wszystkie kobiety z ciężkim OHSS. Powinno się u nich prowadzić bilans płynów, leczenie przeciwbólowe, a w niektórych przypadkach nawet paracentezę”,(nakłucie jamy otrzewnej u pacjenta z wodobrzuszem). Ww. autorzy zwracają uwagę, iż w celu uniknięcia powyższej sytuacji wykorzystuje się w chwili obecnej coraz nowsze metody diagnostyczne: wykorzystanie cech osobniczych pacjentek oraz parametrów odpowiedzi jajników. W praktyce jednak metody te posiadają niską wartość prognostyczną. Ruth Hubbard oraz Ami Jaeger w swoich spostrzeżeniach dotyczących OHSS dodają, że Zespół ten „polega na zaburzeniu równowagi hormonalnej. W ciężkich przypadkach OHSS prowadzi do obrzmienia jajnika i zbierania się nadmiaru płynu w miednicy. Dochodzi do zaburzeń równowagi wodno-elektrolitowej, niewydolności nerek, zagrożenia chorobą zatorowo-zakrzepową”. Katarzyna Kozioł oraz Piotr Lewandowski z kliniki Novum zwracają uwagę, iż w chwili obecnej niebezpieczeństwo wystąpienia omawianego Zespołu jest istotnie mniejsze niż pod koniec lat 80tych ubiegłego wieku, gdy metody pozyskiwania komórek jajowych znajdowały się na początkowym etapie. Obecnie, co podkreślają naukowcy istnieją sposoby na „zmniejszenie dawek hormonów i wprowadzenie algorytmu podawania leków, który umożliwił lekarzowi kontrolowanie ilości hormonów działających na jajniki, (metody te- przyp. BK) pozwoliły dopracować korzystniejsze schematy stymulacji jajników”. Co istotne od końca lat 90tych istnieje możliwość zastosowania metody dojrzewania komórek jajowych poza organizmem matki (In Vitro Maturation, IVM). Jak podkreśla Smitz Johan z Center For Reproductive Medicine w Brukseli metoda ta „ Pozwala (…) pobrać niedojrzałe oocyty z małych pęcherzyków < 10 mm, umieścić je w podłożu hodowlanym i uzyskać dojrzałe komórki w czasie 30 do 40 godzin”. Co istotne komórki rozrodcze pobrane są z jajników nie poddawanych stymulacji hormonalnej (stymulacja ta może być wprowadzona, ale podejmowana jest w sposób minimalny). Przywołane działania nie są jednak proponowane dawczyniom komórek rozrodczych.

W tym miejscu należy zwrócić uwagę, iż istotnie obecnie procedury pozyskania żeńskich komórek rozrodczych zaliczane są do nieskomplikowanych procedur medycznych. Nie jest jednak prawdą , iż działania takie są całkowicie bezpieczne i obojętne dla zdrowia dawczyni  o czym wspominają nie tylko przeciwnicy In vitro, ale również osoby zawodowo zajmujące się zagadnieniem tzw. medycyny reprodukcyjnej.

Odnosząc się do tematu banków żeńskiego mleka niezwykle trudno doszukać się niebezpieczeństw zdrowotnych związanych z oddaniem przez kobietę własnego pokarmu.
Z perspektywy kobiety mamy w tym przypadku do czynienia z oddaniem mleka, które w danej chwili występuje w nadmiarze. W przeszłości podobne działania podejmowały tzw. mamki, a więc kobiety, które zawodowo karmiły własnym mlekiem cudze dzieci. Obecnie w trakcie karmienia nadmiar mleka, którego dziecko nie spożyło jest przez matkę ściągany, a następnie magazynowany w bezpiecznych warunkach. W tym wypadku warto zastanowić się czy owo magazynowanie pokarmu jest bezpieczne dla dzieci, zwłaszcza wcześniaków, dla których rozwoju naturalne mleko posiada wartość fundamentalną. W Szpitalu Klinicznym im.
W. Orłowskiego, na terenie którego funkcjonuje pierwszy tego typu bank otrzymane, co istotne, całkowicie bezpłatnie mleko poddawane jest następnie badaniom oraz pasteryzacji metodą Holtera. Metoda ta polega na poddawaniu pokarmu trwającej pół godziny obróbce termicznej (62,5 st. C) dzięki czemu dochodzi do zniszczenia niepożądanych wirusów oraz bakterii. Mleko następnie przechowywane jest przez maksimum trzy miesiące w temperaturze – 20 st. C. Każda porcja jest dokładnie opisywana, chodzi tu głownie o podanie czasu magazynowania. Część składników pokarmu ulega dezaktywizacji, co nie zmienia jednak faktu, iż w dalszym ciągu posiada ono niezwykle istotną wartość odżywczą oraz terapeutyczną dla narodzonego dziecka
(1. łatwa przyswajalność dla organizmu noworodka, 2. wspomaganie funkcji ochronnej wobec zagrożeń ze strony min chorobotwórczych bakterii mogących rozwijać się w przewodzie pokarmowym dziecka, 3. zapobieganie wystąpienia alergii pokarmowych mogących powstać  w wyniku wczesnego zetknięcia się dziecka z białkiem obcego gatunku). Tym samym przechowywane w szpitalu mleko może być następnie podawane zwłaszcza wcześniakom oraz dzieciom, które z racji na swój stan zdrowia nie mogą uzyskać go w wyniku regularnego karmienia piersią.

Zyski i straty inwestycji

Istniejące obecnie banki komórek jajowych w ramach reklamowania swoich usług odwołują się do „logiki daru z siebie samego”. Klinika Gameta zwraca uwagę na ideę pomocy bezpłodnym parom, Klinika Invicta wspomina o „Darze serca”, a ośrodek Salve Medica zwraca uwagę na bezcenny dar życia. Przywołane hasła mówią pięknej idei dawstwa, odwołującej nas do postawy, którą w sposób generalny ks. Franciszek Blachnicki określił mianem „Stawania siebie w dawaniu siebie”. Czy jednak wspomniane kobiety- dawczynie posiadają prawa by „stawać się” w opisany powyżej sposób? Cóż, komórki jajowe, które oddają do banku z całą pewnością stanowią ich własność, a więc mogą nimi swobodnie dysponować. Każde działanie musi posiadać jednak założony na wstępie cel, przebiega ono w określonych okolicznościach i wywołuje konkretne konsekwencje, które w tym przypadku dotykają nie tylko dawcę oraz biorcę, ale również odnoszą się do egzystencji dziecka, które przyjść może na świat dzięki wykorzystaniu komórki jajowej. Dokonajmy zatem krótkiej analizy w oparciu o wspomniany powyżej schemat.

Trudno zgodzić się z twierdzeniem mówiącym, iż głównym celem działań dawczyń żeńskich komórek rozrodczych jest chęć uzyskania gratyfikacji finansowej. Kliniki przyznają się do rekompensaty pieniężnej mającej wysokość średnich krajowych miesięcznych dochodów. Dla wielu osób uzyskanie dodatkowego dochodu w postaci 2 lub 3 tys. zł. jest z pewnością ważnym argumentem działania. Pamiętajmy jednak, iż pobranie komórki jajowej jest czynnością bardziej skomplikowaną niż np. standardowe oddanie krwi. Z pewnością zatem wiele osób zgodzi się, że dzielenie się własnymi komórkami rozrodczymi, z racji na konieczność poddania się nieprzyjemnej procedurze jest działaniem szlachetnym, altruistycznym oraz pięknym. Czy jednak dawstwo komórek jajowych nie rożni się istotnie od oddania wspomnianej powyżej, jakże cennej krwi?

W wypadku banków krwi dawca jest honorowy, a w odniesieniu do dawczyni własnych gamet mówimy o dawcy anonimowym. Co więcej w pierwszym przypadku uzyskujemy konkretne przywileje, także określane mianem honorowych: czas wolny w pracy na udanie się do stacji krwiodawstwa, legitymację uprawniająca do otrzymania świadczeń zdrowotnych bez kolejki, czy też cenną dla wielu czekoladę. W drugim przypadku uzyskujemy rekompensatę finansową lub też, jak np. w klinice Invicta dostęp do bezpłatnej lub też dofinansowanej procedury zapłodnienia pozaustrojowego. Konsekwencją oddania krwi jest posiadanie pewności, iż zostanie ona wykorzystana w ramach ratowania życia drugiego człowieka.
W wypadku banków komórek jajowych konsekwencje są bardziej złożone.

Po pierwsze konsekwencją oddania do banku komórki jajowej jest następnie podjęcie działań, w których to wykorzystywana jest ona w procedurze In vitro. W procesie tym powstaje zarodek, który implantowany jest do organizmu biorczyni, która nie będzie biologiczną matką dziecka. Ta sytuacja tworzy zupełnie nowe zjawisko społeczno- prawne. Oto bowiem kobieta „nosi pod sercem” dziecko, które nie jest z nią genetycznie spokrewnione. Takie pokrewieństwo może istnieć z ojcem, ale nie jest to warunek konieczny- można wykorzystać nasienie innego mężczyzny. W tym momencie dziecko może posiadać dwie matki- tą która oddała komórkę jajową oraz tą, która je urodziła. W wypadku ojców również młody człowiek może mieć ojca, będącego dawcą nasienia oraz ojca, który jako mąż lub partner „matki rodzącej” obejmie opieką swojego….potomka? Stan ten prowadzić może do pojawienia się z czasem niepokojących pytań ze strony owego dziecka (bądź też osoby dorosłej) dotyczących własnego pochodzenia. . „Czyje bowiem jest dziecko”? Z którą matką oraz ojcem może się utożsamiać? Czy będzie miało szansę utożsamić się w pełni ze swoim rodzicem? Art. 61 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego mówi, że matką dziecka jest kobieta, która je urodziła. Tyle że w omawianej sytuacji dziecko to w żaden sposób nie będzie do niej podobne. Czy wspomniana możliwość utożsamiania się biologicznego  posiada istotne znaczenie?

Polskie prawo odnoszące się do podobnej, do przedstawianej powyżej sytuacji jaką w tym przypadku jest adopcja zwraca uwagę, iż dana osoba po osiągnięciu pełnoletnosci ma prawo żądania wydania jej oryginału aktu urodzenia. Dane takie mogą być istotne z racji na np. prowadzoną wobec osoby tej diagnostykę chorób dziedzicznych. W opinii warszawskiego etyka, Pawła Łukowa, w chwili obecnej zbyt dużo mówi się o tożsamości biologicznej, która w istocie jest mniej ważna niż powstałe w procesie wychowania relacje emocjonalne. Racją jest, iż wspomniane relacje odgrywają niezwykle istotną, często kluczową rolę w procesie adolescencji.  Każdy z nas poszukuje jednak na pewnym etapie swojego życia pewnego punktu zerowego, miejsca, które należy tylko do niego, z którym w powiązaniu z konkretnymi osobami może się utożsamiać. Dzieci poczęte w wyniku działań proponowanych przez banki komórek jajowych nie posiadają takiej możliwości. Jak wspomniano kliniki leczenia niepłodności zapewniają anonimowość dawcy. Czemu tak się dzieje, czego boją się kobiety oddające swoje komórki, czy nie pojawia się tutaj jednak świadomość mówiąca, iż „gdzieś tam na świat przychodzi trochę „moje dziecko”?

Inwestycja dobrze oprocentowana

W przeciwieństwie do powyżej opisanych technik reprodukcyjnych, pobieranie, magazynowanie oraz udostępnianie naturalnego, kobiecego mleka nie budzi tak wyraźnych kontrowersji. Powszechnie uznaje się, iż mleko matki jest inwestycją, która pozytywnie wpływa na poprawę stanu zdrowie małego pacjenta, a nade wszystko intensyfikuje jego rozwój. Przy tej okazji m. In Europejskie Stowarzyszenie Banków Mleka zwraca uwagę, że jakakiekolwiek pośrednictwo finansowe pomiędzy dawczyniami i biorcami jest dalece nieetyczne.

Paweł z Tarsu stwierdził dwa tysiące lat temu, że „Wszystko można, ale nie wszystko przynosi korzyść”. Warto pamiętać o tej maksymie decydując się na kolejne bankowe pomysły.

Red. Błażej Kmieciak

(w artykule wykorzystano zdjęcia zaczerpnięte z : http://www.kanon-uw.pl/kat/banki, http://www.sosrodzice.pl/pielegnacja-piersi-a-laktacja/  http://www.rp.pl/galeria/331187.html,http://www.naobcasach.pl/a.1394.Kalendarz_ciazy___ciaza_7_miesiac.html, http://pielegnacjadziecka.pl/dziecko/zdrowie   http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/377903,lodzkie-karmienie-piersia-za-pieniadze,id,t.html)

KOMENTARZE
Newsletter