Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Od bezglutenowej wody po bezglutenową wódkę?
Edyta Bartusik, 08.01.2014 , Tagi: FDA, celiakia, gluten
Choroba trzewna, znana lepiej jako celiakia jest chorobą immunologiczną o podłożu genetycznym, polegającą na stałej nietolerancji glutenu zawartego w zbożach. Nadmierna odpowiedź immunologiczna na obecność białek zbożowych skutkuje zanikiem kosmków jelitowych, a co za tym idzie, upośledzeniem wchłaniania pokarmu. Szacuje się, że na celiakię cierpi średnio 1% populacji na całym świecie przy czym naukowcy twierdzą, że ilość ta nadal rośnie. Niemożliwe jest jednak określenie czy wzrost ten jest faktyczny czy taka obserwacja wynika z coraz lepszej wykrywalności choroby. Jako przyczynę zaburzeń podaje się złożenie czynników genetycznych jak i środowiskowych. W każdym razie jedynym sposobem ‘terapii’ jest przestrzeganie przez całe życie ścisłej diety bezglutenowej.

 

Czy da się odpowiednio dobrać dietę?

Osobom cierpiącym na celiakię na przeciw wychodzą zarówno Parlament Europejski jak i amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA - ang. Food and Drug Administration). Organy ustawodawcze nałożyły bowiem na producentów nakaz znakowania sprzedawanych produktów. W czerwcu 2012 Parlament Europejski stworzył dyrektywę wprowadzającą konieczność zamieszczania informacji na opakowaniach produktów o „niskiej zawartości glutenu”, czyli zawierających mniej niż 100 mg glutenu na kilogram produktu, oraz „produktów bezglutenowych”, czyli o zawartości glutenu poniżej 20 mg na kilogram. Dodatkowo producenci żywności zostali zobowiązani do informowania odpowiedniego organu o wprowadzeniu na rynek żywności o specjalnym przeznaczeniu, a produkty te objęto systemem monitoringu kontrolującym czy spełniają one zawarte w przepisach warunki. Normy narzucone przez FDA są identyczne.

W świecie osób cierpiących na celiakię i producentów żywności utarło się jednak, że produkty, które wyjściowo nie zawierają glutenu, a w trakcie procesu i przeróbki na żadnym etapie nie stosuje się jego dodatku, nie muszą być w żaden sposób oznakowane. System etykiet odnosi się zatem do produktów przetworzonych, w których przypadku osoba chora domyślnie nie jest przekonana czy powinna je spożywać. Odpowiednia dieta oparta jest zatem z reguły na produktach wyjściowo nie zawierających glutenu oraz tych oznakowanych jako ‘bezglutenowe’.

Stany Zjednoczone idą krok dalej...

Amerykańskie Biuro Podatków i Handlu Alkoholem i Tytoniem (TTB – ang. Alcohol and Tobacco Tax and Trade Bureau) po 2012 roku stwierdziło, że w roku 2013 na rynek trafi bezglutenowa wódka, w tym ‘Luv Shaq’ – wódka sygnowana nazwiskiem słynnego koszykarza Shaquille O’Neal’a. Wielu naukowców twierdzi jednak, że jest to wyłącznie chwyt marketingowy, bowiem każdy spirytus do produkcji wódki poddawany jest procesowi destylacji podczas którego eliminowana jest obecność glutenu. Wynika to z faktu, że destylacja jest procesem polegającym na ogrzewaniu mieszaniny prowadzącym do odparowania praktycznie czystego alkoholu, podczas gdy białka i peptydy nie są lotne, a więc pozostają w roztworze. Obecność glutenu na poziomie zagrażającym zdrowiu osoby cierpiącej na chorobę trzewną może być zatem jedynie skutkiem celowego dodania go do produktu już po destylacji, jak to może mieć miejsce przemyśle spirytusowym np. w wódkach smakowych.  

Pierwszą, oznakowaną jako ‘bezglutenowa’ wódką na rynku amerykańskim była Blue Ice American Potato Vodka, której producenci przyznają, że skoro produkt faktycznie nie zawiera glutenu to nie jest problemem udowodnienie tego przed TTB. Ta strategia marketingowa może przynieść wzrost sprzedaży, szczególnie wśród osób nieświadomych a chcących spożywać ‘zdrowsze’ w ich mniemaniu produkty. Po co bowiem kupować zwykłą wódkę skoro można kupić ‘bezglutenową’, mimo że w rzeczywistości w obu butelkach znajduje się dokładnie to samo?  

Niektórzy naukowcy mówią, że jednak nie koniecznie w obu butelkach znajdziemy identyczną zawartość. Statystyki wskazują, że aż 10% członków amerykańskiego Stowarzyszenia Osób Cierpiących na Celiakię zgłasza niepożądane objawy, takie jak wysypka i zapalenie skóry, występujące podczas picia produktów wywarzanych na bazie zboża, mimo poddaniu tych wyrobów wcześniejszej destylacji. Niektórzy naukowcy wskazują, że może to wynikać ze złych przyzwyczajeń producentów. Niektórzy bowiem przerywają proces destylacji w celu uzyskania pożądanego smaku, lub też wprowadzają dodatki do gotowego już produktu. Może więc jednak znakowanie wódki ma sens?

Paranoja ma szersze granice niż się spodziewamy?

O ile w przypadku produktów powstających na bazie zbóż jesteśmy w stanie zaakceptować konieczność badania i znakowania zawartości glutenu, o tyle nowe wytyczne FDA pozwalają również znakować produkty spożywcze, które tego składnika nigdy nie zawierały. Istnieje ryzyko, że dojdzie więc do paranoicznej sytuacji, kiedy to podstawowe produkty bezglutenowe takie jak woda mineralna, warzywa czy owoce będą również posiadały etykiety. Według definicji FDA ‘produkty bezglutenowe” nie mogą zawierać żadnego typu pszenicy, żyta, jęczmienia oraz krzyżówek ani jakichkolwiek składników pochodzących z tych ziaren. Niektórzy uważają bowiem, że szerokie stosowanie etykiet uzasadnione jest ze względu na wszechobecne zanieczyszczenia krzyżowe.

Zawsze chodzi głównie o jedno...

Przyglądając się kontrowersyjnym i zwyczajnie dziwnym pomysłom etykietowania produktów spożywczych w Stanach Zjednoczonych wiele osób się pewnie zastanawia po co to całe zamieszanie. Firma badająca rynek USA wykazała, że zwrócenie większej uwagi konsumentów na produkty bezglutenowe oraz samo ich znakowanie może przynieść obrót w wysokości 6,2 miliarda dolarów na ‘bezglutenowym rynku’ do 2018 roku.

Czy jednak warto?

Wydawać by się mogło, że rozporządzenie FDA ma na celu ułatwienie życia osobom cierpiącym na celiakię. Okazuje się jednak, że tak na prawdę może ono stanowić spore utrudnienie. Przyjęta bowiem na świecie granica 20 mg glutenu na kilogram produktu może stwarzać fałszywe poczucie bezpieczeństwa Wynika to z faktu, że osoby cierpiące na poważną chorobę trzewną, a co za tym idzie najbardziej wrażliwe na gluten powinny spożywać produkty zawierające mniej niż 1 mg glutenu na kilogram. Czy zatem sięgając po produkt teoretycznie ‘bezglutenowy’ na prawdę nie wprowadzamy do organizmu tej mieszaniny białek?

KOMENTARZE
Newsletter