Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
W dzisiejszym artykule ponownie chcemy Wam zaprezentować sylwetkę jednego z polskich start-upów, tym razem z branży medtech. Medinice, spółka skupiająca się na komercjalizacji technologii w obszarze kardiologii i kardiochirurgii, jest na pewno znana większości naszych czytelników, ponieważ przybliżaliśmy już konkretne jej projekty. Niedawno Prezes Zarządu Sanjeev Choudhary zaprosił nas do siebie, żeby opowiedzieć o modelu biznesowym i głównych przewagach konkurencyjnych swojej firmy, sieci kontaktów i zespole, który stoi za innowacyjnymi pomysłami, a także potencjale rynku i produktach w fazie rozwoju, które mogą go znacznie uatrakcyjnić.

 

Zawsze na początku jest człowiek

W 2012 r. wraz ze wspomnianym prezesem spółkę założyli profesorowie Sebastian Stec oraz Piotr Suwalski, którzy już na starcie zapewnili jej wysoką jakość naukową i niezbędne doświadczenie kliniczne. Pierwszy jest badaczem na Uniwersytecie Rzeszowskim i kardiologiem z ponad 20-letnim doświadczeniem, który jako jeden z nielicznych w Polsce potrafi wykonywać zabiegi ablacji bez szkodliwej fluoroskopii. W firmie pełni obowiązki Dyrektora ds. Medycznych. Drugi zaś jest kardiochirurgiem, Prezydentem Elektem ISMICS (International Society for Minimal Invasive Cardiac Surgery), a także dyrektorem Zespołu Chirurgii Kardiologicznej Centralnego Szpitala MSWiA w Warszawie, który wraz z nim został uhonorowany Nagrodą TERAZ POLSKA za leczenie kardiochirurgiczne przy wykorzystaniu technik małoinwazyjnych.

Ponadto zespół Medinice w rozwoju istniejących i nowych produktów jest wspierany przez radę naukową, która jest ciałem doradczym składającym się z praktykujących kardiochirurgów i kardiologów, członków wielu towarzystw naukowych pochodzących z Polski, Holandii, Włoch czy USA. Wśród nich jest m.in. prof. Paul Grundeman, doświadczony badacz i wykładowca na Uniwersytecie Medycznym w Utrechcie, współtwórca urządzenia do stabilizacji tkanek serca Octopus®, opracowanego dla operacji małoinwazyjnych na pracującym sercu, do którego prawa w 1997 r. wykupiła duża amerykańska firma Medtronic.

– Każda osoba w naszej firmie specjalizuje się w trochę innym obszarze, ale razem tworzymy silny zespół managerski i naukowy. Ja sam od blisko 30 lat mieszkam i pracuję w Polsce, obecnie działając przede wszystkim jako inwestor i zarządzający na rynku start-upów. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na fakt, że pomysłodawcami Medinice są praktykujący lekarze, którzy do prowadzonych przez siebie projektów dochodzą w toku swojej pracy, więc tworzą i testują praktyczne i potrzebne narzędzia, a dzięki ich aktywności w różnego rodzaju uznanych stowarzyszeniach międzynarodowych mają bezpośredni dostęp do rynku i dysponują wieloma cennymi kontaktami, co pozwala nam skutecznie wypełnić cały łańcuch produktowy (od pomysłu do komercjalizacji) i mieć nadzieje na wprowadzenie produktu na rynek. Wspomniani specjaliści są także w akcjonariacie firmy, więc na pewno nie brak im motywacji, żeby rozwijać spółkę – podkreśla Sanjeev Choudhary, Prezes Zarządu Medinice.

 

Człowiek zaś odpowiada za idee, które materializuje w produkty

Specjaliści skupieni wokół Medinice zdążyli już sami stworzyć portfel 12 produktów, z czego 7 z nich posiada patenty. Zadaniem firmy jest zarządzanie fazą tworzenia prototypu i komercjalizacji, model biznesowy firmy nie zakłada natomiast właściwej produkcji urządzeń, ale sprzedaż licencji dużym firmom, które będą w stanie dystrybuować na rynek certyfikowany produkt. Medinice, nie mając takich zasobów finansowych i personalnych, nie chce z tymi graczami konkurować, ale współpracować.

W najbliższych latach spółka największą uwagę będzie skupiała na 3 projektach, dążąc w pierwszej kolejności do ich monetyzacji. Krioaplikator CoolCryo to urządzenie stosowane w kardiochirurgicznym leczeniu arytmii, oparte na unikalnej technologii firmy, dzięki której zabiegi małoinwazyjne można wykonywać przy znacznie niższej niż dotychczas temperaturze, tj. nawet do -190°C, co z kolei skraca czas zabiegu, zwiększa jego skuteczność i bezpieczeństwo. Dodatkowo zastosowano tańsze i łatwiej dostępne medium chłodzące. Chęć wprowadzenia tego urządzenia w swoim szpitalu deklaruje już m.in. Uniwersyteckie Centrum Medyczne w Utrechcie, gdzie zresztą prowadzone są badania przedkliniczne krioaplikatora, który ma być gotowy do sprzedaży w 2021 r.

Kolejnym projektem jest Minimax – uniwersalna elektroda „2 w 1” do diagnozy i zabiegu ablacji. Dodatkowo, względem standardowych rozwiązań, pierścienie diagnostyczne zwiększają bezpieczeństwo pacjentów (zwłaszcza kobiet w ciąży) podczas wprowadzenia elektrody do serca. Pomagają one zlokalizować elektrodę w systemie 3D, minimalizując potrzebę użycia RTG. Elektrody mogą występować także w małych rozmiarach, dzięki czemu możne je stosować u kobiet w ciąży oraz u dzieci. W najbliższych tygodniach powinny ruszyć badania przedkliniczne urządzenia, które miałoby zostać wprowadzone na rynek w 2022 r. Przejście przez fazy badań przedklinicznych i klinicznych, aż do momentu certyfikacji ma zapewnić dotacja z NCBR o wartości ponad 3 mln zł (+ 1,7 mln wkładu własnego).

PacePress, innowacyjny opatrunek uciskowy stosowany po implantacji urządzeń medycznych wykorzystywanych w elektroterapii serca w celu zapobiegania powikłaniom krwiotocznym, jest najprostszym technologicznie produktem firmy, ale zarazem na najbardziej zaawansowanym etapie rozwoju – spółka uzyskała pozwolenie na wprowadzenie go do sprzedaży na rynkach UE. Jako wyrób klasy I przeszedł ocenę zgodności wyrobu medycznego z wymaganiami zasadniczymi. Wkrótce rozpoczną się badania kliniczne produktu na grupie około 100 pacjentów, które jeśli zakończą się pozytywnie, mogą w oczach inwestorów podnieść wartość projektu i przyczynić się do wdrożenia go w skali międzynarodowej lub sprzedaży licencji, nawet w perspektywie roku.

– Po pierwsze, wyróżnia nas nie tylko bogate portfolio, ale przede wszystkim wysoka technologia tych rozwiązań, co stanowi dla innych firm bardzo wymagającą konkurencję – trzeba wykazać naprawdę duże kompetencje, żeby podobne urządzenie wypracować. Po drugie, istotnym elementem jest fakt, iż produkty te są refundowane, nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach europejskich, więc rynek na nie będzie zawsze otwarty. Po trzecie, połączenie kardiologii i kardiochirurgii to najnowszy trend w tej dziedzinie – współpraca tych specjalistów zapewnia pacjentowi lepszą opiekę i daje pewność, że zostanie on wyleczony właściwą metodą. Po czwarte, Medinice odważyło się wejść w bardzo trudny obszar leczniczy, podczas gdy inne znane nam spółki giełdowe skupiają się raczej na diagnostyce, czyli rynku prostszym, bezpieczniejszym, z niższą barierą wejścia – wylicza zalety swoich produktów prezes Choudhary.

 

Mając silne filary można myśleć o budowie kolejnych kompetencji

Dziś model biznesowy Medinice zakłada zasadniczo 3 obszary działalności. Poza wyższej omówionym sektorem produktów własnych spółka buduje także centrum R&D oraz zakłada fundusz inwestycyjny. Prace w Centrum Badawczo-Rozwojowym w Jasionce (Podkarpackie) będą dotyczyły nowych technologii w dziedzinie elektrofizjologii i kardiochirurgii. – Mamy już wynajęte 300m2 przestrzeni, które wyposażymy w drukarki 3D, lasery, skanery i wszelki inny niezbędny sprzęt. Liczymy, że Centrum będzie gwarantem ochrony własności intelektualnej, czyli zminimalizujemy ryzyko wycieku IP. Widzimy już zainteresowanie pierwszych firm, które pokazuje, że nie możemy się ograniczać do branży medycznej, ale w regionie jest też duże zapotrzebowanie przemysłu lotniczego czy motoryzacyjnego. Mamy również silne wsparcie ze strony wykwalifikowanych i dobrze wykształconych osób, które z pewnością będą chciały zostać pracownikami Centrum. Dzięki tym czynnikom spółka może osiągnąć pierwsze przychody i pokazać, że nie tylko „palimy” gotówkę, ale także świadczymy usługi – zaznacza Sanjeev Choudhary. Cała inwestycja ma kosztować ponad 14 mln zł, z czego 8,2 mln to dotacja unijna. Planowo prace mają rozpocząć się na przełomie 2018-2019 r.

Medinice podpisała też umowę na 20 mln zł bezzwrotnej dotacji z NCBR w ramach programu BRIdge Alfa (+ 5 mln wkładu własnego). Pieniądze będą wykorzystane na potrzeby funduszu MediAlfa. Docelowo w ciągu 3 lat firma chce zainwestować w ok. 20 projektów z szeroko pojętej branży LifeScience na wstępnym etapie rozwoju (Proof of Concept, Proof of Principle). – Spółka od początku istnienia pozyskała już ponad 35 mln zł dotacji i to z różnych źródeł (NCBR, PARP, MR), co potwierdza, że nasz wysoki potencjał i współczynnik naukowo-badawczy znajduje uznanie wśród wielu instytucji – dopowiada Choudhary.

Medinice stara się równolegle tworzyć skuteczną sieć do pozyskiwania, selekcji i rozwijania kolejnych inicjatyw biznesowych. Bardzo pomaga w tym współpraca z wyżej wspomnianym Uniwersytetem Medycznym w Utrechcie, który także prowadzi inkubator wspierający rozwój nowych pomysłów badawczych. Spółka podpisała już list intencyjny z CT Holding, spółką celową Uniwersytetu Medycznego w Utrechcie. W spółce znajdują się prawa do dwóch projektów: Spacemaker oraz Suction Knife. Ich autorem jest prof. Grundeman. Spacemaker to nowatorskie, wielofunkcyjne urządzenie medyczne, które zapewnia minimalny inwazyjny dostęp i łatwość manewrowania instrumentami i terapiami endoskopowymi. Suction Knife zaś może być używany przez chirurga do precyzyjnych nacięć w sercu. – Planujemy włączyć je do swojej platformy jako kolejne narzędzia wspierające wykonywanie zabiegów kardiochirurgicznych. Podpisaliśmy już list intencyjny z tą firmą, ponieważ chcemy przejąć 40% udziałów w niej, w efekcie czego powstanie nowy podmiot, którego głównymi akcjonariuszami będą Medinice i Uniwersytet Medyczny w Utrechcie – wspomina prezes.

 

A wszystko to na dynamicznie rozwijającym się rynku

Mam tutaj na myśli zarówno rynek medtech, jak i populację osób dotkniętych problemami kardiologicznymi. Szacuje się, że rynek chorób układu krążenia wzrośnie ze 129,2 mld $ w 2015 r. do 146,5 mld $ do roku 2022, przy rocznej stopie wzrostu 1,8%. Najnowsze analizy wskazują, że kardiologia jest jednym z największych segmentów medtechu, który w 2022 r. ma być wyceniany na 62,3 mld $ (roczny wzrost na poziomie 5,7%). Jednym z czynników powodujących tak znaczące wzrosty jest starzejące się społeczeństwo. Do 2022 r. liczba osób powyżej 55. r. ż. wzrośnie o ok. 240 mln.

Aby sprostać oczekiwaniom rynku, firmy muszą tworzyć tanie, skutecznie i małoinwazyjne urządzenia medyczne. – Uważa się, że ok. 2% dorosłej populacji ma problemy z sercem i najczęstszą arytmią jest migotanie przedsionków. Prowadzi to na początku do kołatania serca, zmęczenia, ale w dalszym etapie tworzy ryzyko udaru, niewydolności serca, a nawet zgonu (problemy sercowo-naczyniowe są na świecie najczęstszą przyczyną śmierci, stanowią blisko 33% zgonów). Migotanie przedsionków jest chorobą postępującą, dlatego farmakoterapia lekami przeciwzakrzepowymi nie rozwiązuje przyczyny problemu. Często potrzebny jest zabieg ablacji przezskórnej z użyciem elektrody wprowadzanej do serca np. przez żyłę udową. Inną metodą jest kardiochirurgia małoinwazyjna wykonywana u pacjentów z zaawansowaną chorobą. Nasza spółka chce wprowadzać małoinwazyjne produkty do wykorzystywania w zabiegach ablacji i w operacjach małoinwazyjnych. Zależy nam na tym, aby operacje były mniej traumatyczne dla pacjenta, który szybciej rozpocznie rehabilitację i dojdzie do pełnego zdrowia. Takie podejście jest wpisane w naszą misję tworzenia przyjaznych dla pacjenta, inteligentnych terapii dla poprawy jakości życia – przypomina Choudhary.

Na koniec warto wspomnieć o podstawowych różnicach między farmacją a medtechem dla firmy wprowadzającej swoje rozwiązania do obrotu, a także przytoczyć przykłady wybranych transakcji na rynku globalnym. – Przede wszystkim mamy krótszy czas trwania badania klinicznego – w medtechu maksymalnie 2 fazy (2-4 lata), w biotechnologii/farmacji – 3-4 fazy (+/- 10 lat). Niższy jest także koszt tych badań – dla nas jest to ok. 5 mln zł, a w przypadku innowacyjnych cząsteczek leku – setki milionów. W końcu inny jest stosunek ryzyka – jeśli w przypadku takiej cząsteczki skutki uboczne przewyższają efekt terapeutyczny, to idzie ona na zmarnowanie, podczas gdy nasi inżynierowie są w stanie często w trakcie prac coś poprawiać, usprawniać. To ryzyko oczywiście powoduje, iż takie leki są znacznie wyżej wyceniane, ale najnowsza historia pokazuje, że i w medtechu zdarzały się wielomilionowe transakcji – porównuje Sanjeev Choudhary i dodaje – Mamy świadomość, że zagraniczne firmy wiedzą o naszym istnieniu i obserwują nasze projekty. Przykładem kontaktu, który może okazać się szczególnie owocny w przyszłości, jest firma AtriCure, której kapitalizacja na amerykańskiej giełdzie sięga już miliarda $, a której jednym z trzech konsultantów na Europę jest nasz prof. Suwalski.

Sprzedaż know-how takiej firmie jest możliwa, jeśli spojrzeć na przykłady z rynku światowego. We wrześniu 2008 r. Medtronic złożył ofertę zakupu akcji CryoCath Technologies Inc., twórców małoinwazyjnego krio-balonowego cewnika do leczenia migotania przedsionków, za cenę blisko 400 mln $. Pięć lat później St. Jude Medical Inc. ogłosiło zakup Endosense SA oraz ich autorskiej technologii (pierwszego na rynku cewnika ablacyjnego z funkcją wykrywania siły nacisku) za łączną kwotę 330 mln $. W 2017 r. zaś Philips złożył ofertę zakupu akcji Spectranetics, amerykańskiego lidera produkującego urządzenia do leczenia chorób tętnic wieńcowych i obwodowych, a także do usuwania wszczepionych stymulatorów i kardiowerterów defibrylatorów (ICD) – wycena wyniosła aż 1,9 mld euro!

Czy tak spektakularne transakcje staną się także udziałem Medinice? Na pewno w tekście pokazaliśmy, że mamy silne podstawy tak uważać. Obecnie jednak spółka musi skoncentrować się na najbliższych swoich planach, tj. rozpoczęciu badań przedklinicznych Minimax oraz wejściu na rynek NewConnect, które jest przewidziane już na najbliższy wtorek, 25 września. 

KOMENTARZE
news

<Kwiecień 2020>

pnwtśrczptsbnd
30
31
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
1
2
3
Newsletter