Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
JCI Venture zainwestowało w kolejną spółkę z obszaru inżynierii medycznej
JCI Venture powołało do życia kolejną innowacyjną spółkę z obszaru inżynierii medycznej. Zadaniem Prodromus Sp. z o.o. będzie skomercjalizowanie technologii zautomatyzowanych urządzeń rehabilitacyjnych mających zastosowanie głównie u dzieci o znaczącym upośledzeniu ruchowym.

Pomysłodawcą przedsięwzięcia jest konstruktor Grzegorz Piątek, który w 2011 r. z własnych środków skonstruował robota pomagającego w nauce chodzenia dzieciom cierpiącym na porażenie mózgowe.

– Od dawna nosiłem się z zamiarem wykorzystania mojej pasji do projektowania i pierwszych sukcesów w tym zakresie na szerszą skalę. Nie sposób robić to jednak w pojedynkę, korzystając jedynie z własnych środków. Dlatego zaprosiłem do współpracy Bartka Wielogórskiego, który odpowiada za wcielenie tego pomysłu w życie – mówi Grzegorz Piątek, większościowy wspólnik Prodromus Sp. z o.o. I dodaje: – Dostawaliśmy wiele propozycji współpracy, ale nie chcieliśmy podejmować pochopnych decyzji. Wybór branżowego funduszu JCI Venture okazał się optymalny.

JCI Venture Sp. z o.o. dokapitalizuje spółkę Prodromus kwotą  kilkuset tysięcy złotych, w zamian za co, obejmie mniejszościowy pakiet udziałów. Spółka będzie działała na rynku zautomatyzowanych urządzeń rehabilitacyjnych mających zastosowanie w tzw. kinezyterapii mechanicznej u osób o znaczącym upośledzeniu ruchowym – dotkniętych zmianami w ośrodkowym układzie nerwowym. Pierwszym produktem oferowanym przez spółkę w ciągu kilkunastu miesięcy od powołania będzie urządzenie do rehabilitacji kończyn dolnych u dzieci z m.in. ośrodkowym porażeniem mózgowym (DPM) dedykowane zarówno klientom indywidualnym, jak i centrom rehabilitacji.

Na każde 1000 urodzeń, statystycznie przypada 2 dzieci z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym (MPD),  i to właśnie tym dzieciom w pierwszej kolejności dedykowane jest urządzenie opracowywane przez Prodromus.  W Polsce rocznie rodzi się ok. 400 tys. dzieci co daje ok. 800 nowych pacjentów. - Oczywiście nie wszyscy pacjenci będą w stanie podjąć taką rehabilitację jaką proponujemy, dlatego przyjmujemy tę liczbę jako punkt wyjścia. Zakładając, że pierwotnie urządzenie będzie służyło dzieciom w wieku 4-12 lat (czyli 8 roczników) łatwo wyliczyć, że tylko w naszym kraju, z jednym wskazaniem (MPD) mamy kilka tysięcy potencjalnych pacjentów wymagających wieloletniej i intensywnej rehabilitacji. – mówi Bartłomiej Wielogórski, prezes spółki Prodromus.

Jak dowiedział się nasz portal urządzenie będzie można wykorzystać do wszystkich wskazań, w których taki rodzaj zabiegów jest pożądany (choroby neurologiczne, rehabilitacja pourazowa, uruchamianie pacjentów po długim przebywaniu w pozycji leżącej itp.), co multiplikuje liczbę potencjalnych pacjentów. - Biorąc pod uwagę aspekt etyczny, każda, nawet nieznaczna liczba potrzebujących daje motywację do wdrożenia robota. Niestety nie uda się to bez solidnego podparcia biznesowego, na co jak widać mamy spore szanse. – dodaje Wielogórski

W Polsce podobnych urządzeń jest bardzo mało, a NFZ z dużym dystansem podchodzi do refundowania kinezyterapii, jednak jak mówi Bartłomiej Wielogórski możliwość refundowania została wzięta pod uwagę  - Na etapie przygotowania projektu inwestycyjnego staraliśmy się określić możliwość refundacji. Urządzenia innowacyjne są traktowane w Polsce jako "pieśń przyszłości" a także ze względu na fakt, że rehabilitacja ogólnie nie jest bardzo wspierana przez NFZ, postanowiliśmy traktować ten temat jako potencjalną możliwość w przyszłości i nie opieramy swojego pomysłu na zabiegach i zakupach refundowanych. Wiemy, że PFRON refunduje częściowo zakupy, niemniej przy zakładanym poziome cenowym naszego urządzenia nie stanowi to istotnego impulsu zakupowego. Być może po rejestracji naszego urządzenia na rynku, spróbujemy mocniej zainteresować NFZ i PFRON naszym potencjałem i wykorzystamy wtedy ich pomoc.

Na światowym rynku obecnie jest kilka urządzeń mających podobne zastosowania i sposób działania. Docelowe urządzenie opracowywane przez spółkę Prodromus oprócz już zaprezentowanych funkcjonalności ma być rozbudowane o nowe, obecnie niespotykane na rynku - Uważamy, że będziemy mogli konkurować z każdym z urządzeń dziś produkowanych. Już na etapie projektowania zwracamy uwagę na koszty mające bezpośredni wpływ na cenę końcową urządzenia i będziemy się starali konkurować z każdym także cenowo. Wniosek patentowy na nasze urządzenie został złożony w krajowym urzędzie patentowym, a w przyszłości będzie rozszerzony na patent międzynarodowy. Środki na ochronę patentową pochodzić będą pierwotnie od naszego głównego inwestora JCI Venture, a następne zgłoszenia mamy już nadzieję finansować samodzielnie ze środków spółki. Będziemy się także starali wykorzystywać wszystkie możliwe środki pochodzące z programów unijnych lub krajowych przeznaczanych na innowację i/lub ochronę patentową polskiej myśli technicznej. – opowiada naszemu portalowi Bartłomiej Wielogórski

Bartłomiej Wielgórski zdradził nam też wstępnie jak będzie wyglądać model komercjalizacji urządzenia do kinezyterapii małych pacjentów z MPD. - Obecnie będziemy wdrażali drugą, doskonalszą wersję robota rehabilitacyjnego kończyn dolnych wykonanego w dwóch wersjach. Pierwsza kierowana będzie na rynek prywatny. Zgłosiło się do nas wielu zainteresowanych klientów, którzy chcieli kupić urządzenie dla członka rodziny, do zastosowania domowego. Korzystając z tego zainteresowania, chcemy zaproponować urządzenie prostsze, o uproszczonym oprogramowaniu, z wprowadzonymi ograniczeniami serwisowymi (np. minimalizacja ilości godzin pracy w ciągu doby), co powinno wpłynąć na cenę. Przy założeniu, że będzie to wartość średniej klasy samochodu przyjmujemy, że takie urządzenia będą kupowane przez zamożniejszych rodziców lub na spółkę przez 2-3 rodziny w jednej miejscowości. Mieliśmy już takie zapytania, stąd nasze nadzieję na wejście pod strzechy. Liczymy także na pomoc fundacji w finansowaniu takich zakupów. Drugi typ urządzenia będzie przeznaczony dla profesjonalnej służby zdrowia. Przyjmujemy, że urządzenie będzie posiadało rozbudowane oprogramowanie, wzmocnioną konstrukcję, uproszczone czynności serwisowe i brak ograniczeń w dobowym czasie pracy. Przez wzgląd na docelowe możliwości urządzenia będziemy starali się pozyskać maksymalną marżę starając się nie tracić na konkurencyjności. Będzie to zadanie trudne, ale ze względu na zainteresowanie licznych ośrodków rehabilitacyjnych w Polsce, jesteśmy optymistami.

Warto zaznaczyć, że Prodromus nie jest pierwszą spółką w portfelu JCI Venture działającą w obszarze inżynierii medycznej. Rok temu na łamach naszego portalu ukazał się wywiad z Wojciechem Jopkiem, jednym z założycieli spółki ProManus, która opracowała ultranowoczesną pięciopalczastą mioelektryczną protezę ręki – SuperHand. Mimo niekwestionowanego sukcesu prototypu protezy projekt wówczas utknął w miejscu. JCI Venture chciało odsprzedać swoje udziały w ProManus ale proponowana cena w stosunku do ryzyka inwestycyjnego była za wysoka w opinii zarówno samych wynalazców, jak i potencjalnych inwestorów. - My niestety mamy ręce związane umowami i nic nie możemy zrobić. – mówił rok temu Wojciech Jopek. Mając w pamięci tę rozmowę poprosiliśmy JCI Venture o ustosunkowanie się do ubiegłorocznych wydarzeń a także zapytaliśmy czy przy rozwoju spółki Prodromus zostaną wzięte pod uwagę doświadczenia powstałe ze współpracy z ProManus, tak aby w przypadku urządzeń do kinezyterapii wszyscy mogli mówić o sukcesie - JCI Venture, wynalazca a przede wszystkim pacjenci. Odpowiedział nam Dyrektor Inwestycyjny JCI Venture Paweł Szydłowski:

Prodromus to już trzecia spółka w portfelu JCI Venture, której wartość budowana będzie na rozwiązaniach z obszaru inżynierii medycznej. Oprócz wzmiankowanego ProManusa, zainwestowaliśmy również w EgzoTech rozwijający zrobotyzowane urządzenia do rehabilitacji bazujące na technologii EMG, a docelowo – egzoszkielety. Nasze wyczucie oczekiwań rynkowych i zdolność do wyboru najlepszych pomysłodawców potwierdza fakt, że EgzoTech w ciągu kilku miesięcy od powstania zdobył szereg nagród i wyróżnień zarówno w Polsce, jak i za granicą, m.in. w Dolinie Krzemowej. Jeżeli chodzi o ProManusa, to spółka rzeczywiście napotkała trudności związane z wyczerpaniem kapitału, co w konsekwencji utrudniło wejście na rynek i doprowadziło do niesnasek pomiędzy wspólnikami. Chciałbym jednak podkreślić, że większość właścicieli doszła już do porozumienia i od kilkunastu miesięcy wspólnie pracujemy, aby technologia SuperHand trafiła na rynek. Jako inwestor finansowy nadal wierzymy w ten projekt i cały czas ponosimy jego ryzyko finansując samodzielnie koszty ochrony patentowej oraz działalności operacyjnej. Jeżeli chodzi o nasze wnioski wyciągnięte z innych inwestycji, to stawiamy obecnie na dużo większą otwartość i bliższy kontakt z rynkiem – mam na myśli głównie potencjalnych dystrybutorów -  podczas prowadzenia prac badawczo-rozwojowych i certyfikacyjnych. Jeszcze przed powołaniem zarówno EgzoTechu, jak i Prodromusa, zebraliśmy deklaracje pochodzące od niewielkich grup osób i spółek zainteresowanych współpracą oraz nabywaniem produktów tych spółek, złożone na bazie prezentacji prototypu, tak więc zakładamy, że finalne urządzenia płynnie wejdą do sprzedaży.

 

Zadowolenia z rozpoczęcia współpracy z Prodromus nie kryje także Prezes JCI Venture, Paweł Błachno. – Jesteśmy szczególnie zadowoleni, że JCI Venture jest w stanie przyciągać nieprzeciętne osoby tworzące przełomowe rozwiązania związane z szeroko pojmowaną ochroną zdrowia i współpracować z nimi na partnerskich zasadach. Prodromus to kolejna z naszych spółek posiadająca unikalny zespół założycielski, w skład którego wchodzą osoby z pasją tworzenia i pomagania innym – mówi. I dodaje: – Jednak wszyscy mamy świadomość, że również w tym przypadku, drogą do popularyzacji produktów oferowanych przez spółkę, a więc i dotarcia do potrzebujących, jest wprowadzenie ich do komercyjnej sprzedaży.

KOMENTARZE
Newsletter