W USA coraz drożej
Choć trend wzrostowy w cenach leków widoczny jest w wielu miejscach na świecie, szczególnie szybko przybiera na sile w USA. Amerykanie już w latach 90. XX w. pozostawili w tyle Australię, Niemcy, Szwajcarię, Wielką Brytanię, Francję czy Szwecję. Amerykański start-up GoodRx, umożliwiający obywatelom USA porównywanie cen leków w poszukiwaniu tych najtańszych, podaje, że od początku tego roku wzrosty dotyczyły już 411 produktów wydawanych na receptę. Wśród najwyższych wzrostów cen GoodRx wymienia sprzedawany przez Neos Therapeutics – Cotempla XT – środek pobudzający stosowany w leczeniu ADHD i narkolepsji, którego cena katalogowa wzrosła o ponad 13 proc. Amerykańscy pacjenci zapłacą też więcej m.in. za leki zapobiegające zakrzepom krwi i przeciwzapalne dla pacjentów z chorobą autoimmunologiczną. Jak wskazują autorzy badania opublikowanego kilka dni temu w amerykańskim czasopiśmie „Neurology”, koszt leków na stwardnienie rozsiane podskoczył prawie trzykrotnie między 2011 a 2017 r. Ceny na wybrane leki podnieśli m.in. tacy giganci jak: GlaxoSmithKline, Biogen, Gilead Sciences, Sanofi czy Pfizer.
Global Data w świeżym raporcie „The State of the Biopharmaceutical Industry – 2020” podaje, że średnie wzrosty cen leków w USA – mimo spadku w porównaniu do 2019 r. – wciąż są duże i wyniosą w tym roku 5 proc. Rok wcześniej było to 6,3 proc. Jednocześnie zaznacza, że szansą na wygenerowanie oszczędności w branży farmaceutycznej mogą być leki biopodobne.
Amerykanie chcą zmian w przepisach
Jedni eksperci uspokajają, że wzrost cen towarów, w tym leków, to nic nowego, a większość konsumentów nie odczuje wpływu podwyżek. Inni zwracają uwagę na ryzyko ograniczenia dostępu do potrzebnego leczenia dla osób, które na systematycznie drożejące terapie nie będą sobie w stanie pozwolić. Z końcem ubiegłego roku historyczny krok w stronę obniżenia cen leków ogłosiła administracja prezydenta Donalda Trumpa. Rząd proponuje m.in. zmianę w przepisach, która ma pozwolić na import niektórych tańszych leków z Kanady. Ponadto opracowano procedury, które producenci leków mogą stosować w celu ułatwienia przywozu leków na receptę, zatwierdzonych przez FDA, dopuszczonych do sprzedaży w innych krajach.
Chińskie cięcie
Nie wszędzie jednak ceny leków szybują w górę. Z końcem ubiegłego roku w Chinach doszło do sporych cięć w cenach leków. Firmy farmaceutyczne musiały zredukować je średnio o 61 proc., by znaleźć się na narodowej liście refundacyjnej. W wyniku obniżek na listę trafiło 70 nowych leków. Część nich to terapie nowotworowe. Przedstawiciele tamtejszej Krajowej Administracji ds. Bezpieczeństwa Zdrowotnego chwalą się, że wiele importowanych do Chin leków, po wprowadzeniu zmian, osiągnęło najniższe ceny na świecie.
Jak sytuacja lekowa wygląda w Europie? Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, podkreśla, że w ubiegłym roku w Europie wydarzyło się wiele dobrego dla przemysłu farmaceutycznego. W wyniku zmiany przepisów przyjętych przez Parlament Europejski firmy będą mogły eksportować odpowiedniki leków chronionych dodatkowymi świadectwami na rynki, gdzie przepisy te nie obowiązują oraz wprowadzać je do europejskich aptek zaraz po wygaśnięciu tej ochrony. Wyrówna to warunki konkurowania wytwórców europejskich z amerykańskimi i azjatyckimi. PZPPF zabiega o utrzymanie na polskim rynku dotychczasowych cen leków, a przy wpisywaniu nowych na listy refundacyjne – niewymuszanie obniżek poniżej określonego w ustawie progu minus 25 proc. Liczy także na to, że rok 2020 będzie przełomowy dla przemysłu farmaceutycznego w Polsce.
Jak będzie w rzeczywistości, dla Polski i świata, pokażą nadchodzące miesiące.
KOMENTARZE