Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
SIBO i IBS pod lupą – co warto wiedzieć o tych przypadłościach? Wywiad z dietetyk Pauliną Andrzejewską
SIBO i IBS pod lupą – co warto wiedzieć o tych przypadłościach? Wywiad z dietetyk Pauliną A

Problemy jelitowe, takie jak SIBO (zespół rozrostu bakteryjnego jelita cienkiego) czy IBS (zespół jelita drażliwego), dotykają coraz większej liczby osób, a ich diagnoza i leczenie wciąż budzą wiele pytań – zarówno wśród pacjentów, jak i specjalistów. W wywiadzie z mgr dietetyki Pauliną Andrzejewską, autorką niedawno opublikowanej książki SIBO i IBS pod kontrolą. Praktyczny poradnik, poruszamy nie tylko tematy mechanizmów tych schorzeń, ale też postępowania diagnostycznego, terapeutycznego i ważnych korelacji.

 

Dlaczego, Pani zdaniem, problemy jelitowe są dziś tak powszechne – to kwestia diety, stylu życia, stresu czy może jeszcze innych czynników?

To wynikowa niestety wielu nakładających się czynników. Jeszcze 20-30 lat temu nie mieliśmy tak dużego problemu jak dziś. Co się zmieniło? Zmieniliśmy środowisko, w którym żyjemy, i to, jak w nim żyjemy. Mówiąc „środowisko”, mam na myśli dostępną żywność, to jak marketingowe trendy wpływają na nasze wybory żywieniowe i jak się im poddajemy. To, że coraz gorzej śpimy i nie potrafimy odpoczywać. Jak opisałam w mojej książce, nasz przewód pokarmowy to bardzo umiejętnie zaprojektowana fabryka. Co najlepszego możemy dla niej zrobić? Nie przeszkadzać. W praktyce oznacza to: regularne jedzenie w skupieniu i spokoju, karmienie się wartościowymi potrawami, które odżywiają nas i naszą mikrobiotę, sen i post nocny – ta fabryka potrzebuje czasu bez intensywnej pracy związanej chociażby z trawieniem. Post nocny, np. 12-godzinny, to czas fizjologicznie przeznaczony na regenerację i zebranie zalegających resztek (za pomocą kompleksu MMC). Kolejna zmiana to… podróże – i związane z nimi ryzyko infekcji pokarmowej, która może być również czynnikiem spustowym pojawienia się później np. zespołu jelita drażliwego. Zatem ten rosnący problem, jakim są choroby przewodu pokarmowego, to bardzo złożona sprawa, która pokazuje nam, jak zmienił się nasz styl życia w ostatnich latach.

Co stanowi podłoże rozwoju SIBO i IBS? Czy istnieją przypadki pacjentów, którzy mogą być dotknięci tymi przypadłościami, a mimo to nie odczuwają żadnych wyraźnych objawów?

W IBS i SIBO mamy zaburzoną motorykę przewodu pokarmowego i uszkodzony mikrobiom jelitowy. Może do tego dojść z wielu powodów: infekcji pokarmowej, dużego stresu, licznych antybiotykoterapii, operacji na przewodzie pokarmowym czy innych farmakoterapii, np. zbyt długiego stosowania leków IPP. W definicjach tych schorzeń są zawarte objawy, więc coś trzeba odczuwać – czy to wzdęcia charakterystyczne przy SIBO, czy objawy bólowe przy IBS.

Jakie są główne metody diagnostyczne i terapeutyczne w przypadku tych chorób? Jakie grupy są na nie najbardziej narażone?

W przypadku SIBO czy IMO (przeroście metanogenów w jelicie cienkim) mamy oddechowe testy. Czy są idealne? Zdecydowanie nie – to nie jest najlepsze narzędzie, ale dostępne, nieinwazyjne i póki co jedyne, jakie mamy. W praktyce często wykorzystuje się je, np. żeby odpowiednio dobrać leczenie farmakologiczne. Istotne jest, jakie gazy pojawią się w teście – metan i/lub wodór. W IBS kierujemy się kryteriami rzymskimi, natomiast zazwyczaj dołącza się do tego diagnostykę wykluczającą. Jak mówiłam, w IBS mamy ból brzucha – większość pacjentów gastrologicznych skarży się właśnie na ten objaw. Wielokrotnie spotkałam się w pracy z przypadkami, kiedy trafia pacjent z diagnozą IBS od swojego lekarza rodzinnego, ja wdrażam dietoterapię i to nie działa – okazuje się, że poza objawami czynnościowymi typowymi dla IBS pod spodem mamy mikroskopowe zapalenie jelita grubego czy celiakię. Tutaj nieoceniona jest pełna diagnostyka pod okiem gastrologa. A opcje terapeutyczne dla SIBO i IBS to: farmakoterapia z antybiotykoterapią i/lub prokinetykami (tutaj gastrolog ma określony wachlarz działań, natomiast bardzo ważne jest wsparcie procesu leczenia), dietoterapia, psychoterapia, osteopatia i... moja ukochana joga.

Do jakiego specjalisty w pierwszej kolejności powinna udać się osoba podejrzewająca u siebie SIBO lub IBS?

Boli brzuch, więc w pierwszej kolejności idziemy do lekarza – on stawia diagnozę, a potem zapraszam do gabinetu dietetycznego, psychoterapeutycznego czy osteopatycznego, jeśli pacjent wymaga takiego wsparcia, a zazwyczaj jakiejś formy wsparcia potrzebuje.

Na czym polega dieta low FODMAP i co mówią badania naukowe na temat jej skuteczności?

W przypadku SIBO czy IBS chorzy mają problem z tolerancją grupy FODMAP, czyli fermentujących frukto-, oligo-, disacharydów i polioli. Ta nietolerancja objawia się wzdęciami, przelewaniem itp. Mamy zaburzony mikrobiom i motorykę, a te FODMAP-y triggerują objawy. To grupa węglowodanów, w większości prebiotycznych, pochodzenia roślinnego (niektóre warzywa, owoce czy zboża), czyli bardzo zdrowych i korzystnych dla mikrobioty jelitowej (a jednak ci pacjenci mają z nimi problem). Czasowa eliminacja umożliwia redukcję objawów u nawet 80% pacjentów – to pozwala im mieć jelita pod kontrolą (nie bez przyczyny taki też tytuł książki). Dieta została opracowana przez naukowców z Uniwersytetu Monash w Australii i jak pokazują najnowsze badania ma potencjał wspierający również inne grupy chorych, np. panie z endometriozą.

Dlaczego funkcjonowanie jelit tak bardzo oddziałuje na psychikę i odwrotnie?

Jelita są ściśle połączone z mózgiem – to oś jelitowo-mózgowa – moja ulubiona dwukierunkowa autostrada w ludzkim organizmie. Mówi się, że do 20% informacji dociera z mózgu do jelit, a nawet 80-90% – z jelit do mózgu. Przepływ tych informacji widać w wielu obserwacjach i badaniach klinicznych – chorzy cierpiący na schorzenia gastryczne częściej mają obniżony nastrój czy nawet towarzyszące choroby psychiatryczne. I odwrotnie – pacjenci psychiatryczni, również ci z ADHD czy spektrum autyzmu, statycznie częściej skarżą się na problemy jelitowe. Jak widzimy, to wszystko jest ze sobą bardzo ściśle połączone – nasz mózg potrzebuje nakarmionych mikrobów, a one wraz z jelitami potrzebują od mózgu… spokoju do pracy.

Jakie zmiany w edukacji pacjentów są najpotrzebniejsze w kontekście chorób jelitowych?

Ja sama w edukacji zdrowotnej czy żywieniowej zawsze stawiam na małą lekcję biologii z anatomią. Często pacjenci nie rozumieją (mają do tego prawo) żargonu medycznego. Chory otrzymuje diagnozę, ale nie wie, co się dzieje nie tak z jego ciałem. Wie tylko, że czuje dyskomfort i ból. Staram się tłumaczyć, opisując najbarwniej jak tylko można, jak działa nasz przewód pokarmowy, co w danej chorobie nie funkcjonuje jak należy. Zdarza się, że nawet rysuję! To pozwala zrozumieć – a to pierwszy krok do jelit pod kontrolą. Dlatego przede wszystkim pacjent potrzebuje czasu i uwagi, aby móc podjąć wyzwanie, jakim jest poprawa komfortu jelitowego, niezależnie z jaką jednostką chorobową się mierzy.

Czy obserwuje Pani różnice w podejściu do leczenia i profilaktyki chorób jelit między Polską a innymi krajami?

Oczywiście. Ciągle niechętnie się badamy i mamy ograniczony dostęp do konsultacji gastrologicznych – mamy za mało specjalistów. Natomiast np. w Szwecji profilaktyka to absolutny obowiązek.

Co stanowi największe wyzwanie w Pani pracy, a co daje największą satysfakcję?

Wyzwaniem są naprawdę coraz bardziej złożeni pacjenci. Widzę, jak w ciągu ostatnich pięciu lat rośnie problem wielochorobowości – chociażby to, że IBS nakłada się z IBD (nieswoistym zapaleniem jelit). Natomiast rozwiązywanie tych zagadek i efekty pracy daje ogromną satysfakcję. Ja naprawdę cieszę się, kiedy mój pacjent, budując tolerancję, po jakimś czasie bez bólu może zjeść owsiankę. Kiedy mając dietę wybitnie eliminacyjną (niestety często samodzielnie wprowadzoną), dzięki pracy dietoterapeutycznej zaczyna powoli zwiększać podaż prebiotyków. Wtedy wiem, że jego bakterie cieszą się nie mniej niż ja.

--

Mgr Paulina Andrzejewska – dietetyczka kliniczna, edukatorka i pasjonatka mikrobiomu jelitowego. Absolwentka kierunku dietetyka na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu (Collegium Medicum w Bydgoszczy), certyfikowana specjalistka w zakresie diety low FODMAP przez Monash University w Australii. Na co dzień prowadzi gabinet w Gdyni, gdzie pomaga pacjentom z problemami gastrologicznymi i schorzeniami kardiometabolicznymi. Specjalizuje się w dietoterapii zespołu jelita drażliwego i modulacji mikrobiomu jelitowego za pomocą żywienia oraz prebiotyko- i probiotykoterapii. Nie tylko pracuje z pacjentami – z pasją dzieli się również wiedzą ze środowiskiem medycznym, organizując szkolenia dotyczące roli mikrobioty jelitowej w chorobach przewlekłych. Prowadzi edukacyjne konto na Instagramie diet_andrzejewska, gdzie promuje świadome podejście do odżywiania, stylu życia i dbania o siebie. Jej motto? Umiar, równowaga i codzienna porcja dobrego humoru.

Źródła

Fot. Paulina Andrzejewska, źrdło: archiwum własne 

KOMENTARZE
news

<Kwiecień 2025>

pnwtśrczptsbnd
31
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
1
2
3
4
Newsletter