Zaczynając od cukrów prostych i tłuszczy nasyconych, a kończąc, według jednej z kontrowersyjnych teorii, na produktach pełnoziarnistych... Lista naszych wyborów żywieniowych, mających potencjalnie negatywny wpływ na pracę mózgu, jest długa i rozwija się w zawrotnym tempie. Obecność niektórych produktów na wspomnianej liście jest sporna, ale w kwestii pewnych „złoczyńców kulinarnych” naukowcy mówią jednym głosem.
Profesor psychiatrii na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku, autor diety „Happiness”, Drew Ramsey, zauważył widoczną poprawę w funkcjonowaniu pacjentów cierpiących na depresję po zmianie ich sposobu odżywiania. Dodaje, że dieta oczywiście nie leczy choroby samej w sobie, ale wpływa pozytywnie na stan emocjonalny, co przekłada się na lepszą współpracę i chęć do walki z tą podstępną chorobą. Profesor dodaje również, że na podstawie badań prowadzonych w ostatnim dziesięcioleciu można wysnuć wniosek, że ryzyko depresji wyraźnie wzrasta przy zwiększonym spożyciu nowoczesnej, wysokoprzetworzonej żywności („junk food”).
W jednym z australijskich badań z 2011 roku, przeprowadzonych wśród tamtejszej młodzieży, stwierdzono znaczne pogorszenie stanu zdrowia psychicznego u tych osób, które przez dwa lata stosowały dietą składającą się z produktów typu fast-food " (chipsy, czekoladki, pizza i napoje gazowane). Dieta taka ma wyraźnie negatywny wpływ na białka mózgu i zaburza produkcję neurotrofin. Neurotrofiny są czynnikami wzrostu neuronów, a ponadto chronią je przez stresem oksydacyjnym. W norweskim badaniu z 2013 roku dowiedziono natomiast, że dzieci matek spożywających w czasie ciąży tzw. „śmieciową żywność”, cechowały się nadpobudliwością, agresją oraz miały problemy z wyrażaniem uczuć niezależnie od innych czynników zakłócających rozwój.
W sytuacjach napięcia nerwowego często sięgamy po niezdrowe przekąski, ignorując dietę. Tymczasem to, co jemy wpływa na zmniejszoną sekrecję neuroprzekaźnika Serotoniny, która jak wiadomo odpowiada za równowagę emocji, motywację, reguluje sen i czuwanie, hamuje zachowania agresyjne. Stąd też wnioskuje się, że niewłaściwa dieta może na drodze deficytu hormonu szczęścia wywoływać ogólne niezadowolenie, apatię, poczucie znużenia, niemożność utrzymania nerwów na wodzy zataczając błędne koło stresu.
Za stosowaniem diety niskowęglowodanowej przemawia badanie przeprowadzone w Bostonie na grupie 937 seniorów (70-89 lat). Wykazano, że wysokie spożycie węglowodanów wiąże się z około 4- krotnie większym ryzykiem wystąpienia zaburzeń poznawczych. Jednym ze znanych zwolenników diety ubogocukrowej jest neurolog David Perlmutter, którego książka „Grain Brain -Controversy” była na liście bestsellerów New York Times’a w 2013 roku. W swojej książce dr Perlmutter twierdzi, iż przetworzone cukry zwiększają ryzyko demencji podnosząc indeks glikemiczny. Jednocześnie zwraca uwagę, że indeks glikemiczny pełnoziarnistego chleba jest bardzo wysoki (ok. 74 ), wyższy nawet od białego pieczywa czy wielu batonów! W związku z tym zaleca spożywanie zdrowych, nienasyconych tłuszczy roślinnych i węglowodanów w ilości maksymalnej 80 gramów dziennie. Takie teorie budzą wiele kontrowersji wśród dietetyków, według których podstawę piramidy żywieniowej powinny stanowić właśnie produkty pełnoziarniste.
Kolejną substancją na celowniku jest fruktoza, zwłaszcza ta pochodząca z nienaturalnych źródeł jak np. napoje gazowane. Fruktozę podejrzewa się o negatywny wpływ na procesy konsolidacji pamięci, zaburzenia synaptogenezy hipokampa, oraz uszkodzenie naczyń mózgowych.
Jeśli natomiast chodzi o dietę wspierającą pracę mózgu i zachowanie jego funkcji poznawczych do późnej starości to za najlepszą uważa się nadal dietę śródziemnomorską obfitującą w owoce morza, oliwę z oliwek (kwasy omega-3) i niskoprzetworzoną żywność pochodzenia roślinnego.
Jest też i dobra wiadomość dla miłośników słodyczy. Ciemna czekolada jako bogate źródło polifenoli korzystnie wpływa na nastrój oraz chroni komórki mózgu przed stresem oksydacyjnym. Wielkimi krokami zbliża się wiosenne przesilenie więc powinniśmy poczuć się choć trochę rozgrzeszeni sięgając po kolejną kostkę tego smakołyku.
red. Magdalena Habuz
KOMENTARZE