LabFarm to firma, w której pracują pasjonaci. Spółka została założona przez Jarosława Krzyżanowskiego, prezesa firmy KSP Food, która od 2000 r. zdobywa niemałe doświadczenie w branży drobiarskiej oraz Wiesława Macherzyńskiego, dyrektora projektu. Misją LabFarmu jest stworzenie mięsa komórkowego o takich samych walorach odżywczych i sensorycznych, co mięso od zwierząt w chowie przemysłowym, tylko bez cierpienia i o minimalnym wpływie na środowisko. Koncepcja firmy wpasowuje się w ideę zrównoważonego rozwoju, a połączenie nauki i technologii może wpłynąć na zmianę świata, która to wizja jeszcze kilkanaście lat temu wydawała się mało prawdopodobna (chyba że u Lema).
Prace badawcze w laboratorium LabFarm to pierwszy etap projektu, który ma potrwać dwa lata. Przewiduje on hodowlę komórek mięsa drobiowego w bioreaktorach oraz opracowanie procedur niezbędnych do rozwinięcia hodowli na skalę przemysłową. Kolejnym punktem będzie powstanie centrum badawczego nowoczesnych technologii w Pionkach i uruchomienie linii pilotażowej w 2025 r. W następnych etapach rozwoju produkcji przewidziany jest udział środków publicznych i zaangażowanie prywatnych inwestorów. Łączna inwestycja szacowana jest na kilkaset mln zł. Na razie działalność laboratorium jest finansowana ze środków własnych właściciela i prezesa grupy KPS Food Jarosława Krzyżanowskiego.
Wiesław Macherzyński zaznaczył, że faza przemysłowa będzie możliwa po spełnieniu kilku warunków, a jednym z nich jest odpowiednia legislacja pozwalająca na produkcję i sprzedaż mięsa komórkowego do klienta końcowego. Na ten moment ani polskie, ani europejskie prawo żywnościowe nie posiada regulacji prawnych dotyczących bezpieczeństwa żywności hodowanej komórkowo w łańcuchu spożywczym, choć prace nad tym tematem trwają (7-8 marca br. w Brukseli odbyło się sympozjum naukowe, podczas którego eksperci omawiali aktualne trendy i badania na ten temat oraz wymogi dotyczące zapewnienia adekwatności oceny ryzyka EFSA związanego z żywnością pochodzącą z kultur komórkowych i składnikami żywności). – Chcemy być gotowi do sprzedaży mięsa wyhodowanego komórkowo w momencie, w którym regulacje prawne będą na to pozwalać. Produkcja laboratoryjna wpisuje się w strategię „Od pola do stołu” (Farm to Fork), jednego z kluczowych działań w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. Jesteśmy przekonani, że to tylko kwestia kilku, a nie kilkunastu lat, gdy mięso komórkowe pojawi się na sklepowych półkach i talerzach Polaków – komentuje Macherzyński. Według raportu firmy konsultacyjnej AT Kearney, w 2040 r. udział mięsa konwencjonalnego w rynku spadnie do 40%, mięso z probówki będzie stanowić 35%, a pozostałe 25% zostanie zagospodarowane przez roślinne alternatywy mięsa.
Jeśli chodzi o podejście konsumentów do spożycia mięsa, to z raportu „Atlas Mięsa 2022. Fakty i dane na temat zwierząt, które zjadamy” sporządzonego przez Fundację im. Heinricha Bölla i Instytut na rzecz Ekorozwoju wynika, że wśród osób w wieku 18-24 lata przejście na dietę całkowicie bezmięsną deklaruje 10% osób. Natomiast 27% badanych zakłada, że w przyszłości ograniczy spożycie mięsa. Całkowitą rezygnację z mięsa i produktów odzwierzęcych gwarantuje 4%. Współczucie dla zwierząt oraz przekonanie, że ograniczenie spożycia mięsa jest dobre dla klimatu wyraża odpowiednio 74% i 72% wegetarian i wegetarianek oraz 48% i 40% osób ograniczających spożycie mięsa. Ok. 34% ankietowanych Polaków jest zdania, że hodowla zwierząt powinna zostać ograniczona ze względu na jej skutki dla środowiska i klimatu. 63% respondentów potwierdziło, że spróbowałoby mięsa komórkowego. – W całej jego grupie duży nacisk kładzie się na zrównoważone rolnictwa. Zadanie realizuje grupa pasjonatów, która chce zrobić coś fajnego i chronić ziemię – podkreśla Macherzyński. Trzymamy kciuki!
KOMENTARZE