Prof. Susanne Mandrup i jej zespół badawczy we współpracy z grupą Nils Færgeman badali w tym czasie coś zupełnie innego, kiedy dokonali przełomowego odkrycia, że skóra ma wpływ na metabolizm wątroby.
Zjawisko zaobserwowali u zmodyfikowanych myszy laboratoryjnych tzw. „knock-out”, które zostały pozbawione specyficznego białkowego nośnika grup acylowych, ACP (ang. acyl carrier protein, ACBP) wiążącego acylokoenzym A (acylo-CoA), który odgrywa ważną rolę w metabolizmie tłuszczów. Niektóre z myszy „knock-out” miały tłuste futro i trudno było im przetrwać po odstawieniu od matki. Analizy wykazały, że w okresie karmienia tylko w nieznacznym stopniu przybierały na wadze, wykazywały brak rozwoju oraz zgromadziły zapasy tłuszczu w wątrobie po odsunięciu od matki. Na początku myślano, że akumulacja tłuszczu była związana z pozbawieniem myszy genu. Zostało to jednak wykluczone przez szereg badań.
Naukowcy jeszcze raz przyjrzeli się osłabionym myszom w celu znalezienia odpowiedzi. Okazało się, że z powodu nieszczelnego płaszcza hydrolipidowego tracą znacznie więcej wody niż gryzonie niezmodyfikowane, przez co dodatkowo obniża się ich temperatura ciała.
Zadano sobie pytanie czy nasilony TEWL i utrata ciepła mogą być przyczyną kumulacji trójglicerydów w wątrobie oraz znacznego osłabienia po odstawieniu od pokarmu matki.
Aby to wyjaśnić, naukowcy poddali próbie kolejną grupę myszy, tym razem pozbawionych białka ACP tylko w skórze. Ich problemy okazały się analogiczne do tych, które zaobserwowano w poprzedniej grupie myszy „knock-out”. Wskazało to, że już sam brak białka w skórze wpływał na pracę wątroby. By zapobiec utracie wody i ciepła, naukowcy pokryli skórę gryzoni wazeliną. W rezultacie problem akumulacji tłuszczu w wątrobie został zniwelowany. Dla pewności powtórzyli próbę i tym razem wykorzystali płynny lateks do pokrycia skóry myszy. Okazało się, że również u nich akumulacja tłuszczu w wątrobie uległa redukcji.
Uważamy, że utrata wody w skórze sprawia, iż myszy odczuwają chłód, co w efekcie prowadzi do rozpadu adipocytów, w wyniku czego tłuszcz transportowany jest do wątroby i tam też zostaje skumulowany jako energia. – wyjaśniają Susanne Mandrup i Ditte Neess (współautorka badań).
Tak więc potwierdzono, że już sam brak białka w skórze, wiążącego tłuszcz, był wystarczającym impulsem do indukowania niepożądanej akumulacji tłuszczu w wątrobie. Czekamy na dalszy rozwój badań w tym kierunku.
Katarzyna Kołaczek
KOMENTARZE