Fot. Zofia Owczarek, brand manager Venome
Uchwała Naczelnej Rady Lekarskiej dopuszcza szkolenia prowadzone przez lekarzy dla osób niepełniących zawodów medycznych w dwóch przypadkach. Wyjątek stanowią kursy, gdzie „ogólny opis procedur i świadczeń […] jest elementem wzbogacającym efekty kształcenia […] lub wykładów, których tematem jest zaznajomienie słuchaczy ze zdobyczami nauk medycznych”. [1] Z jednej strony nieco zawęża to możliwość zwiększania umiejętności praktycznych kosmetologów, ale mogą oni wciąż zdobywać wiedzę od innych specjalistów, m.in. stricte z ich dziedziny. Pod kątem szkoleniowców z zakresu estetyki niezwykle ważne jest zdobywane latami doświadczenie, a nie jedynie ukończone studia – nie ma przecież takiego kierunku, jak medycyna estetyczna. W związku z tym konieczna jest wymiana wiedzy pomiędzy ekspertami z różnych dyscyplin i ich ścisła współpraca w zakresie podnoszenia jakości usług w sektorze estetyki. Niestety stanowisko Rady, co do definicji medycyny estetycznej, postuluje o wyłączność na świadczenie zabiegów w jej ramach dla lekarzy i lekarzy dentystów. [2] – Biorąc pod uwagę ten zapis, możemy mówić o dążeniu do znacznego ograniczenia działalności osób pełniących zawód kosmetologa. Wzrost popularności medycyny estetycznej niesie za sobą konieczność uregulowania kwestii prawnych i promowania najwyższej jakości standardów, ale nie powinno się to odbywać kosztem kosmetologów. Na bezpieczeństwo usług składa się wiele czynników – od wiedzy i umiejętności zabiegowca, po proces rekonwalescencji i przestrzeganie zaleceń przez pacjenta. Absolwenci kosmetologii w procesie edukacji przyswajają wiedzę z wielu dziedzin związanych z medycyną, takich jak biologia, biochemia, anatomia czy farmakologia. Nie należy im odmawiać wykształcenia, możliwości wykonywania zawodu czy szkoleń. To właśnie udział w nich jest regularną praktyką osób świadczących wysokiej jakości usługi i stale podnoszących swoje kwalifikacje – mówi Zofia Owczarek, brand manager marki Venome, producenta preparatów z zakresu medycyny estetycznej.
Legalne, ale ryzykowne
Problem stanowi prawo, które nie uznaje kosmetologa za zawód medyczny, stawiając go na równi z technikami usług kosmetycznych czy kosmetyczkami. To osoby po kilkuletnim studium lub kliku kursach, które specjalizują się w zabiegach pielęgnacyjnych na twarz i ciało. Zdarza się, że oferują one także usługi medycyny estetycznej, często w bardzo niskiej cenie, co przyciąga klientów, ale może to stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa. Ich działanie w tej kwestii nie jest nielegalne, ale zgadzanie się na ingerencję w warstwy skóry przez osoby bez odpowiedniej wiedzy rodzi wątpliwości. – Takie praktyki uzasadniają kroki podejmowane przez Naczelną Radę Lekarską w trosce o zdrowie pacjentów. Nie powinny one jednak prowadzić do monopolizacji medycyny estetycznej dla jednej grupy zawodowej. Reakcje organizmu bywają różne, a błąd może się zdarzyć każdemu – nawet lekarzowi. Zabiegi estetyczne nie są świadczeniami zdrowotnymi, dlatego warto pochylić się nad wyznaczeniem granic w ich wykonywaniu przez konkretne profesje lub zdefiniować prawnie, które z nich mogą przeprowadzać poszczególne procedury. Można rozważyć również wprowadzenie dodatkowych egzaminów państwowych, np. z anatomii dla kosmetologów, które będą dodatkowo potwierdzać ich kwalifikacje. Medycyna estetyczna to naprawdę bardzo szeroka dziedzina, która stale się rozwija, dlatego znajdzie się w niej miejsce dla każdego specjalisty – dodaje Zofia Owczarek.
Kosmetolog czy lekarz – kto może wykonać zabieg?
Możliwość wykonywania zabiegów przez danego specjalistę powinna być rozważana pod kątem głębokości ingerencji w warstwy naskórka. W przypadku takich usług, jak bardzo mocne peelingi czy lasery ablacyjne, osoby z nich korzystające powinny kierować się do lekarzy medycyny estetycznej. Kwestią sporną pozostają procedury wykorzystujące iniekcje, które grono lekarskie uważa za procedurę medyczną i rości sobie prawo do wyłączności na ich wykonywanie. – Zabiegi, podczas których wstrzykiwane są podskórnie substancje rewitalizujące lub stymulujące, nie muszą być wcale bardzo inwazyjne. Doświadczony kosmetolog może w sposób całkowicie profesjonalny wykonać szereg usług, takich jak mezoterapia mikroigłowa lub igłowa czy biostymulatory tkankowe. Problem pojawia się w przypadku powikłań lub wstrząsu – lekarz może podać pacjentowi leki antywstrząsowe, np. adrenalinę bądź skierować go z komplikacjami bezpośrednio do innego specjalisty. Kosmetolog nie ma takiego prawa, dlatego, aby zadbać o zdrowie i bezpieczeństwo pacjenta, gabinet powinien na stałe współpracować z lekarzem pierwszego kontaktu i zapewniać jego obecność w trakcie zabiegów – kończy Zofia Owczarek.
KOMENTARZE