Ministerstwo Zdrowia dało antykoncepcji ratunkowej zielone światło. Po decyzji Komisji Europejskiej z zeszłego tygodnia, zezwolono na sprzedaż tabletek "dzień po" bez konieczności okazywania recepty. Na razie decyzja ta obejmuje wyłącznie produkt EllaOne, zawierający octan ulipristalu. Decyzja Komisji Europejskiej oparta była na zaleceniach Europejskiej Agencji Leków (EMA). Ta zaś, na podstawie danych gromadzonych przez 5 lat stosowania preparatu, uznała EllaOne za lek skuteczny i całkowicie bezpieczny dla zdrowia kobiet.
Do tej pory, awaryjna antykoncepcja dostępna była tylko i wyłącznie z przepisu lekarza. W praktyce, uniemożliwiało to uzyskanie szybkiego i bezproblemowego dostępu do leku, co ma kluczowe znaczenie dla jego działania. Wielu lekarzy zasłaniając się kwestiami światopoglądowymi odmawiało przepisania preparatu.
Produkt EllaOne nie jest środkiem wczesnoporonnym. Substancja aktywna, czyli octan ulipristalu, należy do grupy selektywnych modulatorów receptora progesteronowego. Związek ten działa na zasadzie hamowania owulacji przez zatrzymanie produkcji hormonu LH w przysadce. Skuteczność ocenia się na około 99%, choć zależy ona od czasu, jaki upłynął od stosunku. Najczęściej występującymi skutkami ubocznymi są przejściowe zaburzenia miesiączkowania i ból w podbrzuszu.
Decyzja Ministerstwa Zdrowia z pewnością spotka się z ostrą krytyką ze strony środowisk katolickich. Komisja Europejska nie wymusiła żadnych działań na Ministerstwie. Decyzję o wprowadzeniu tabletek "dzień po" bez recepty pozostawiła władzom krajów członkowskich. Ministerstwo Zdrowia tłumaczy jednak, że odmowa wykonania dyrektywy byłaby możliwa jedynie gdyby istniały odpowiednie przepisy krajowe zabraniające sprzedaży tego typu środków.
Na razie nie wiadomo jeszcze, kiedy preparat zostanie wprowadzony do ogólnodostępnej sprzedaży. Nie jest znana także jego cena. Obecnie jedna tabletka EllaOne na receptę kosztuje około 125 złotych.
KOMENTARZE