Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Antykoncepcja, czyli paradoks w pigułce.
Pod koniec lipca obchodzić będziemy 45 rocznicę ogłoszenia przez papieża Pawła VI Encykliki Humane. vitae. O zasadach moralnych przekazywania życia ludzkiego. Dokument ten w historii kościoła ma szczególne znaczenie. Trudno odnaleźć bowiem wypowiedź głowy kościoła katolickiego, która wywołała by z jednej strony tak duże oburzenie, a z drugiej perspektywy miała by tak fundamentalne znaczenie dla spójności nauczania dotyczącego etycznych aspektów ludzkiej płodności. Głos Pawła VI krytykowany był (i nadal jest) nie tylko przez przedstawicieli kościoła, ale również organizacje feministyczne oraz koncerny farmaceutyczne czerpiące zyski z dynamicznego wzrostu popularności hormonalnych preparatów antykoncepcyjnych. Na temat ten napisano tomy rozpraw. Patrząc jednak z perspektywy poda 50lat istnienia na rynku podobnych preparatów coraz trudniej nie dostrzec paradoksów, które wiążą się ze stosowaniem popularnej ,,pigułki".

Paradoksy

Od kilku lat podnoszone są w naszym kraju głosy o konieczności refundacji środków antykoncepcyjnych. Podobne roszczenia wynikają najczęściej z założenia istnienia odrębnej przestrzeni odnoszącej się do zdrowia reprodukcyjnego, które to implikuje pojawienie się nowych praw pacjenta (głównie pacjentki) do środków zapewniających możliwość świadomego planowania poczęcia dziecka. Innymi słowy kobieta posiada prawo do korzystania z metod umożliwiających praktyczne powstrzymanie poczęcia dziecka. Działanie to urosło nie tylko do rangi prawa, ale również zagadnienia określanego mianem świadczenia medycznego. Zjawisko to ma niezrozumiały charakter. Świadczenie medyczne udzielanie pacjentowi powiązane jest wprost ze stanem określonego, doświadczanego przez niego zaburzenia somatycznego lub psychicznego. Pacjent, zgłaszając się do lekarza lub pielęgniarki najczęściej oczekuje wsparcia w związku z pewnym niedomaganiem zdrowotnym. Osoba ta może, co oczywiste brać udział w programach profilaktycznych oraz badawczych, ale zawsze czynności te odwołują się do określonych chorób, zaburzeń itd. Warto zobaczyć w tym kontekście, jak działania zdrowotne zostały zdefiniowane w poszczególnych dokumentach, np. Ustawa o działalności leczniczej w art. 2 ust 1 pkt 10 zaznacza, że „świadczenie zdrowotne (to- przyp. BK) działania służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia oraz inne działania medyczne wynikające z procesu leczenia lub przepisów odrębnych regulujących zasady ich wykonywania”.

Z żądaniem wydania  preparatu antykoncepcyjnego jest nieco inaczej. Przed uzyskaniem recepty na omawianą formę farmaceutyku pacjentka poddawana jest badaniu przez lekarza. Wspomniane badanie winno nastąpić przed przepisaniem preparatu oraz w chwili, w której to pacjentka powiadomi lekarza, iż obserwuje u siebie określone niepożądane objawy. Ciekawym jest jednak, iż preparaty antykoncepcyjne w ulotkach informacyjnych określane są mianem leków. Co oczywiste w aptekach spotkać można leki, które przepisane na konkretne schorzenia posiadają także antykoncepcyjne działanie. W klasycznym ujęciu preparaty określane mianem antykoncepcyjnych przepisywane są zazwyczaj w głównym celu, jakim jest zapobieżenie ciąży. Cel ten nie posiada charakteru zdrowotnego, nie jest także medyczną aktywnością zapobiegającą powstaniu jakiegokolwiek schorzenia.

Non nocere?

Napotykamy tutaj na kolejną sprzeczność. Analizując bowiem zjawisko jakim jest antykoncepcja hormonalna, przy uwzględnieniu jej stwierdzonej  szkodliwości niezwykle trudno zrozumieć jej niegasnącą popularność. Z badań przeprowadzonych na Polakach w 2005r. przez TNS OBOP wynika, że „spośród uwzględnionych w badaniu nowych sposobów życia, obyczajów i zachowań jak: konkubinat, prawo dzieci do oskarżania rodziców za złe traktowanie, czy stosowanie środków antykoncepcyjnych najpowszechniej akceptowane jest to ostatnie (71%)”. Z kolei w 2008r. z badań przeprowadzonych przez CBOS wynikało, że „Znacznie więcej zwolenników niż przeciwników mają takie zachowania, jak: stosowanie środków antykoncepcyjnych oraz współżycie seksualne przed zawarciem małżeństwa. Mniej więcej dwie trzecie badanych (odpowiednio 62% i 66%) uznaje je za dopuszczalne, z tego jedna trzecia (33% i 34%) uważa, że nie ma w nich nic złego i zawsze mogą być usprawiedliwione”.

Kolejne analizy wskazują, iż obawy o doznanie szkody fizycznej w wyniku stosowania ww. środków (uszkodzenia wątroby, nowotwory, długotrwałe problemy z płodnością) prezentowane są zaledwie przez 3- 6 % respondentek. Zupełnie inaczej przedstawia się wspomniany pogląd u naszych zachodnich sąsiadów, Niemców. Z badań mających na celu porównanie naturalnych metod rozpoznawania płodności oraz antykoncepcji hormonalnej wynika, iż zdaniem respondentów drugą z ww. metod „cechuje szkodliwość zdrowotna (45%), uboczne negatywne skutki fizyczne (33%) oraz psychiczne (24%), nienaturalność (18%), poczucie wykorzystania seksualnego przez mężczyznę (12,5%).” W tym kontekście Ewa Ślizień- Kuczapska na wstępie przeprowadzonej przez siebie analizy zaznacza, że „od początku mojej pracy jako lekarza ze specjalizacją w położnictwie i ginekologii, nie rozumiałam sprzeczności pomiędzy leczeniem chorób, a przepisywaniem środków, które naruszają zdrowie, w tym przypadku płodność. Z czasem okazało się, że nie tylko niszczą płodność, ale niosą w sobie zagrożenia wielopłaszczyznowe”. Wspomniane przez autorkę zagrożenia to m. In: podwyższone ryzyko (zwłaszcza u nastolatek) wystąpienia raka piersi, zwiększone niebezpieczeństwo pojawienia się raka szyjki macicy, zaburzenia miesiączkowania, atrofia endometrium (skutkuje pojawieniem się prokreacyjnych problemów), zmniejszenie gęstości kości, zwiększone prawdopodobieństwo wystąpienia ciąż mnogich (powiązane ze zmniejszająca się w wyniku w. działań ilością kwasu foliowego odpowiadającego także za profilaktykę wad układu nerkowego u płodu) oraz „nudności, wymioty, zaparcia, wzmożony obrzęk i bolesność piersi, zaburzenia nastroju, obniżone libido, problemy z infekcjami pochwowymi”. Autorka we wstępie swej pracy zaznacza, że: „Sytuacja jest paradoksalna (podkreśl. BK), gdyż badań nad antykoncepcją i nad jej wpływem na zdrowie kobiety jest mało, a w Polsce jest jeszcze mniej. „ 

Czułe miejsce

Ostatni z paradoksów odnoszących się do antykoncepcji, związany jest w istocie „jedynie” z miejscem, w którym niejako proklamowana została nowoczesna idea praw reprodukcyjnych, której promocja z całą pewności istotnie przyczyniła się do wzrostu popularności środków antykoncepcyjnych. Mowa tutaj o Pekinie, w którym w 1995r. w ramach Czwartej Światowej Konferencji Kobiet proklamowano tzw. Platformę Pekińską, która za główne cele postawiła sobie: walkę z przemocą wobec kobiet oraz troskę o istotne zwiększenie jakości opieki zdrowotnej oferowanej kobietom. W ramach powyższego m. In. polskie organizacje pozarządowe oraz instytucjonalne organy europejskie podejmowały oraz nadal podejmują działania mające na celu zwiększenie dostępności do środków antykoncepcyjnych oraz umożliwienie łatwiejszego dostępu do aborcji. Temat aborcji (choć nie tylko) posiada w tym miejscu, z całą pewnością poruszany tu paradoksalny charakter. Pekin w licznych dokumentach oraz opracowaniach przedstawiany jest jako miejsce, w którym, jak zaznaczyła Barbara Unmußig pojawiła się radykalna koncepcja działania w walce o równość płci. Jak wiadomo jednak Chiny są państwem, które od lat znane jest z działań określanych mianem „polityki jednego dziecka”. To w Państwie Środka, zgodnie z relacjami przedstawicieli niezależnych mediów oraz  analizami międzynarodowych organizacji pozarządowych standardem są działania urzędników, którzy zmuszają kobiety do dokonania aborcji, w chwili, w której to wykryje się u niej, iż znajduje się w drugiej ciąży. Rzeczone relacje jasno podkreślają, że wspomniane zmuszanie nie posiada charakteru prawno- administracyjnego, a polega na realnym siłowym zmuszeniu do aborcji, nawet w chwili, w której to kobieta znajduje się w zaawansowanej ciąży.

Pytanie?

Jak zrozumieć wspomniane paradoksy? Przywołany we wstępie Paweł VI w swojej Encyklice zwracał uwagę, iż relacja seksualna stanowi zaledwie jeden z wielu aspektów bliskości kobiety i mężczyzny. Tym samym skupianie się jedynie na tej relacji jest całkowicie krzywdzące dla wyjątkowego spotkania dwojga osób. Teolodzy katoliccy, wsparci nauczaniem Jana Pawła II podkreślają, że popularność antykoncepcji wynika przede wszystkim z pewnego rodzaju mentalności, w której człowiek z racji pewnej formy lęku zamyka się na osobę Boga, będącego panem życia i śmierci. Odnosząc się jednak do tego tematu w sposób bardziej praktyczny warto zwrócić uwagę, że popularność antykoncepcji odnosi się do istotnego powiązania. Z jednej strony antykoncepcja jest wygodna. Pozwala ona zyskać sporą pewność, iż działania seksualne nie będą wiązać się z koniecznością wzięcia na siebie obowiązku, do którego dana osoba nie jest przygotowana. Fakt ten powoduje, iż firmy farmaceutyczne śmiało promują podobne działanie. Pamiętajmy, że polski rynek farmaceutyczny bardzo dynamicznie zwiększa swoją wartość. W 2013r. znajdowała się ona na poziomie 32 mld zł (w 2006r. 23mld zł). Co ciekawe coraz trudniej znaleźć szacunkowe dane dotyczące wartości rynku środków farmaceutycznych. W trakcie podobnych poszukiwań coraz częściej natrafić można na ogłoszenia typu: „antykoncepcja przez Internet”, „antykoncepcja bez recepty” itd.

Wydaje się, iż w czasach dzisiejszych pojawia się  nie tyle, jak wskazywał Jan Paweł II mentalność antykoncepcyjna, ile raczej mentalność zabezpieczenia. Chcemy znać odpowiedź nie tylko dotyczącą 16to tygodniowej prognozy pogody. Dążymy do wiedzy w 100% przewidującej zapadnięcie na konkretną chorobę o podłożu genetycznym,  konstruujemy coraz czulsze alarmy antywłamaniowe, zmuszamy sami siebie do zapamiętywania kolejnych haseł oraz kodów PIN, ubezpieczamy siebie, swój majątek, a nawet konkretną część ciała. Zapewne niemożliwe jest w ciągu jednego dnia przekonanie, iż antykoncepcja nie do końca wychodzi na zdrowie. Z pewnością wiele osób uzna, iż w ogóle próba przekonania kogoś do rezygnacji z pigułki stanowi zbyt dużą ingerencję w życie prywatne. Warto jednak zadać pytanie: Czy przed wszystkim jesteśmy w stanie się zabezpieczyć? Czy pigułka antykoncepcyjna daje 100% pewność, iż konkretna kobieta nie zajdzie w ciąże? Czy stosowanie prezerwatyw daje 100% pewność nie zarażenia się chorobą zakaźną, przenoszoną drogą płciową? Oczywiście żaden człowiek nie ma obowiązku stawiania podobnych pytań, więcej, hołdując duchowi wolności możemy powiedzieć, że nie istnieje również obowiązek by szukać na nie odpowiedzi. Pamiętając jednak o tym warto nieśmiało przypomnieć słowa innego Pawła mieszkającego nie w Rzymie, ale w Tarsie, który dwa tysiące lat temu stwierdził „Wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść”.

Źródła

 

1.Badanie, Kontrowersje wokół różnych zjawisk dotyczących życia małżeńskiego i rodzinnego, Centrum Badania Opini Społecznej, Warszawa 2008r. s. 17.  
2. J. Blumczyńska, Anty- klauzula sumienia, Poznań 2010 s. 2 ( Niepublikowana praca dyplomowa w ramach specjalizacji aptecznej).
3. Raport, Postrzeganie preparatów stosowanych w antykoncepcji hormonalnej, Sequence HC Partnert Sp zoo, Warszawa 2011. s. 5.
4. T. Olearczyk, Dlaczego małżeństwa decydują się na antykoncepcję?, „Służba Życiu”, Nr 1 , 2011 s. 19 (17- 19)
5. E. Ślizień- Kuczapska, Wybrane skutki medyczne antykoncepcji hormonalnej. „Służba Życiu”, Nr 1 , 2011 s.19- 22. Zob. także J. Potocka, Zabójcza antykoncepcja, „Imago”, Nr 8- 9, 2012r. s. 74- 76.

 

6. B. Jawień, i In. , Raport alternatywny- opracowane przez polskie feministyczne organizacje pozarządowena Sesję Specjalną Komisji Praw Kobiet ONZ, Pekin + 10, Fundacja H. Boella, Nowy Jork,  2005r. s. 10.
7. B. Unmußig, Gender mainstreaming. Co zostało z radykalizmu koncepcji dziesięć lat po Pekinie, „Gender Mainstreaming Jak skutecznie wykorzystać jego polityczny potencjał??, Fundacja H. Boella, Warszawa 2008r. s. 9-17.  
8. R. Littlejohn, Jedno dziecko, chińska polityka przymusu  przemocy wobec kobiet, „Imago”, Nr 8-9, 2012r. s. 85- 87.

 

(zdjęcia: http://www.sxc.hu/, w artykule wykorzystano przeredagowany fragment pracy doktorskiej autora)

KOMENTARZE
Newsletter