W zaproponowanym 20 lipca br. przez Komisję Europejską planie redukcji zużycia gazu wymieniono branżę farmaceutyczną jako kluczową i strategiczną z perspektywy społecznej, która powinna być traktowana priorytetowo w utrzymaniu ciągłości dostaw energii. Wiele z najbardziej potrzebnych leków (produkty sterylne, substancje biologiczne i antybiotyki) wymaga wysoce specjalistycznych warunków wytwarzania, szczególnie ogrzewania i chłodzenia w procesie produkcji, a to oznacza konieczność ciągłych dostaw energii – gazu lub prądu. Dlatego właśnie produkcji leków nie można po prostu wyłączyć na kilka dni i ponownie włączyć.
Firmy zrzeszone w PZPPF przeprowadziły analizy wpływu przerw w dostawach energii na proces produkcji. Okazało się, że nawet najniższy przewidziany stopień ograniczania dostaw energii oznacza konieczność zatrzymania całych linii produkcyjnych, a nawet zakładów. – Zważywszy, że Krajowi Producenci Leków dostarczają co drugi refundowany w Polsce lek, można sobie wyobrazić, jak dramatyczne miałoby to skutki. Ograniczenia w dostawach energii elektrycznej to katastrofa dla procesów produkcyjnych oraz badawczo-rozwojowych, przechowywania surowców, półproduktów, wyrobów gotowych i funkcjonowania laboratoriów. To paraliż systemów technicznych, w szczególności zapewniających wymagane warunki środowiskowe, pożarowe oraz bezpieczeństwo pracy. A brak odpowiedniej temperatury i wilgotności oznacza degradację surowców, próbek i produktów – ostrzega Krzysztof Kopeć, prezes Krajowych Producentów Leków.
Nawet tymczasowe zatrzymanie produkcji wymagałoby ogromnego wysiłku i długiego czasu koniecznego do jej wznowienia ze względu na wyzwania techniczne związane z kontrolą temperatury, zanieczyszczeń, reżimem sanitarnym oraz zgodnością z wymogami dobrej praktyki produkcyjnej (GMP). – Ponowne wznowienie produkcji po dłuższej przerwie musi być poprzedzone szeregiem czynności serwisowych połączonych z obowiązkiem wykonania koniecznych badań i pomiarów, np. regulacji kaskad ciśnień, pomiarów mikrobiologicznych, testów regeneracji pomieszczeń, mycia urządzeń produkcyjnych oraz przeprowadzenia jakościowych działań wyjaśniających. Wymaga też poprzedzających czynności kontrolnych, prowadzonych przez uprawniony personel. Wykonanie tych wszystkich działań jest kosztowne i czasochłonne. Brak dopływu energii na kilka godzin powoduje zatrzymanie produkcji na kilka dni. Dlatego zwróciliśmy się z prośbą do rządu o zapewnienia płynności dostaw energii i zagwarantowanie możliwie najdłuższego dostępu do dostaw prądu i gazu w sytuacji wprowadzenia przymusowych ograniczeń w ich przesyle w Polsce – zaznacza Krzysztof Kopeć.
Krajowi Producenci Leków pracują w grupach roboczych Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które dokonuje analizy wpływu na odbiorców detalicznych pozostawienia dostaw energii dla sektora farmaceutycznego na obecnym poziomie w sytuacji konieczności ich ograniczania. Odbyli oni kilka spotkań z Komisją Europejską i złożyli wniosek o podjęcie inicjatywy umożliwiającej rządom krajów członkowskich uznanie producentów i dystrybutorów farmaceutycznych za podmioty o szczególnym znaczeniu, które powinny być objęte ochroną taryfową cen energii elektrycznej i gazu oraz odcinane od dostaw w ostatniej kolejności. Kwestię tę poruszyli także w „Petycji w sprawie potrzeby wsparcia produkcji substancji czynnych dla produktów leczniczych na terytorium UE", złożonej do Parlamentu Europejskiego. Petycja została przekazana do prac w komisjach parlamentarnych 14 lipca br.
Medicines for Europe w swoim apelu do rządów państw członkowskich UE również podkreśla znaczenie uznania produkcji farmaceutycznej za kluczowy sektor. Członkowie organizacji posiadają ponad 400 zakładów produkcyjnych w Europie i dostarczają 70% stosowanych przez Europejczyków leków. Podczas pandemii COVID-19 w 2020 r. Medicines for Europe współpracowała z władzami UE w celu utrzymania produkcji leków i łańcuchów ich dostaw. – Musimy teraz zachować tę konstruktywną współpracę, aby utrzymać produkcję leków w obliczu zagrożeń związanych z dostawami energii – podkreśla M4E.
KOMENTARZE