Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Przemysł spożywczy a kofeina – sprzyjające warunki dla producentów „energii”
Moda czy sposób na dodatkową energię dla organizmu, a może jedno i drugie? Kofeina dostępna w wielu produktach stała się nieodłącznym elementem egzystencji społeczeństwa. Dla niektórych ilość przyjmowanej kofeiny w ciągu dnia jest powodem do dumy, a tylko nieliczni zdają sobie sprawę, że jest to pewnego rodzaju niekorzystny nałóg. Produkty spożywcze zawierające kofeinę kulturowo stały się czymś w rodzaju „alternatywy” dla zdrowego trybu życia i zbilansowanej diety. Niestety proporcjonalnie do pojawiających się doniesień o negatywnym wpływie spożywania kofeiny, na rynek dostarczane są nowe marki znanych już produktów, jak np. energy drinków, czy też nowe produkty wzbogacane o kofeinę, jak np. gumy do żucia i cukierki. Rynek produktów zawierających kofeinę w Europie przez ostatnie lata przeżywał swój bujny rozwój. Zjawisko to może być bezpośrednim wynikiem nie tylko zwiększonej podaży produktów tego typu, ale również brakiem stosownych regulacji prawnych dotyczących produktów zawierających kofeinę.

Na opakowaniach produktów zawierających kofeinę koniecznie powinna znajdować się informacja o maksymalnej dziennej dawce jaką można spożyć nie narażając się na negatywne skutki jej działania. Brak uregulowań prawnych co do maksymalnego stężenia kofeiny w produktach spożywczych negatywnie wpływa na stan zdrowia społeczeństwa, zwłaszcza w stosunku do dzieci i młodzieży. Warto pamiętać, że ich organizm znajduje się w fazie wzmożonego rozwoju, zaś substancje psychoaktywne takie jak kofeina mogą zaburzyć homeostazę - opowiada portalowi Biotechnologia.pl dr hab. Urszula Gawlik-Dziki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie

Analiza sytuacji z punktu widzenia przepisów prawnych, w dużej mierze sprawia wrażenie pozostawionej w rękach zdrowego rozsądku producentów.

W Dyrektywie Komisji 2002/67/WE z dnia 18 lipca 2002 roku w sprawie etykietowania środków spożywczych zawierających chininę oraz środków spożywczych zawierających kofeinę przytoczono opinię Komitetu Naukowego ds. Żywności z dnia 21 stycznia 1999 roku, w której przedstawiono wpływ energy drinków na organizm człowieka. Komitet nie miał jakichkolwiek przeciwwskazań w przypadku spożywania przez osoby dorosłe, w przypadku zastąpienia nimi dawek kofeiny z innych źródeł. W odniesieniu do dzieci uznał, że spożywanie tego alkaloidu może prowadzić do czasowych zmian zachowania. Natomiast w przypadku kobiet w ciąży uznał, iż nawet wskazane jest spożywanie umiarkowanych dawek kofeiny. Na podstawie tej dyrektywy został wprowadzony obowiązek wymieniania kofeiny na etykiecie produktów spożywczych jako środek aromatyzujący. W przypadkach, kiedy zawartość substancji przewyższa 150 mg/l, na etykiecie musi widnieć informacja „o wysokiej zawartości kofeiny”. Jednak tej informacji producent nie ma obowiązku umieszczać na napojach bazujących na kawie i herbacie, gdy w nazwie produktu zawarte jest określenie: „kawa” lub „herbata”.

Sporną kwestią jest również sposób informowania o zawartości kofeiny w produkcie, zwłaszcza metoda naliczania stężenia substancji. Co prawda, producent ma obowiązek poinformować o ilości kofeiny w mg/100 ml, jednak w przypadku dodatku kofeiny w postaci ekstraktu z guarany pojawia się pewna nieścisłość. W praktyce kofeina pochodząca z ekstraktu biologicznego nie jest ujęta w sposób sumaryczny do deklarowanego na opakowaniu stężenia substancji. Skutkuje to obecnością w produkcie większej zawartości kofeiny niż można by wnioskować po nadrukowanej liczbie na etykiecie. Takie wymogi zostały uwzględnione w Rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 10 lipca 2007 roku w sprawie znakowania środków spożywczych.

Zwiększone spożycie oraz doniesienia o szkodliwym działaniu kofeiny z ostatnich lat zwróciły uwagę aparatu legislacyjnego UE. W Rozporządzeniu Komisji (UE) nr 536/2013 z dnia 11 czerwca 2013 roku wyrażono obawy dotyczące bezpieczeństwa spożywania produktów zawierających kofeinę. Jednak nie udało się podjąć konkretnych działań, Komisja Europejska nie może opierać się na przekonaniach – najpierw muszą zostać potwierdzone naukowo przez stosowny Urząd.

Wobec braku odpowiednich uregulowań ograniczających zawartość kofeiny w produkcie, czy też ostrzegających o potencjalnych negatywnych skutkach, niektóre kraje UE wprowadziły dodatkowe wymagania. Belgia i Szwajcaria wymusiły na producentach umieszczenie informacji o nie zalecaniu produktu do spożycia przez dzieci, kobiety w ciąży, diabetyków i osoby z nadwrażliwością na kofeinę. Największy krok w kierunku zahamowania rozwoju kofeinizacyjnego trendu w społeczeństwie dokonał francuski rząd. Debata trwała blisko 2 lata, jednak rząd dopiął swego i nałożył podatek w wysokości 1 Euro za litr napoju zawierającego przynajmniej 0,22 g/l kofeiny lub 0,3 g/l tauryny. Dodatkowo planowane jest wprowadzenie zakazu spożywania napojów energetycznych przez osoby poniżej 18 roku życia.

Problem regulacji prawnych wokół produktów zawierających kofeinę z pewnością będzie pojawiał się na salach obrad polityków. Zanim jednak zostaną podjęte stosowne rozwiązania prawne, każdy z nas musi zachować zdrowy rozsądek i w sposób przemyślany korzystać z używek. Przy dywagacji nad szkodliwością substancji warto pamiętać o słowach Paracelsus’a: Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę.

Źródła

Literatura:

Dyrektywa Komisji 2002/67/WE z dnia 18 lipca 2002 roku w sprawie etykietowania środków spożywczych zawierających chininę oraz środków spożywczych zawierających kofeinę

Rozporządzenie Komisji (UE) nr 536/2013 z dnia 11 czerwca 2013 roku

Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 10 lipca 2007 roku w sprawie znakowania środków spożywczych

KOMENTARZE
news

<Grudzień 2019>

pnwtśrczptsbnd
25
26
27
28
29
30
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
1
2
3
4
5
Newsletter