Zaprojektowane komórki odpornościowe, zwane chimerycznymi receptorami antygenowymi (CAR), okazały się bardzo obiecujące w leczeniu nowotworów krwi. Wykazują one również potencjał w leczeniu chorób autoimmunologicznych, takich jak toczeń i stwardnienie rozsiane, w których komórki odpornościowe uwalniają autoprzeciwciała atakujące własne tkanki organizmu. Terapia jednak opiera się na komórkach odpornościowych danej osoby, a ta personalizacja czyni ją kosztowną i czasochłonną. Naukowcy rozpoczęli więc tworzenie terapii CAR-T z podarowanych komórek odpornościowych. Jeśli podejście to okaże się skuteczne, pozwoli firmom farmaceutycznym na zwiększenie skali produkcji, potencjalnie obniżając jej koszty i skracając czas. Lin Xin, immunolog z Uniwersytetu Tsinghua w Pekinie, wskazuje, że zamiast tworzyć jedną terapię dla jednej osoby, z komórek jednego dawcy można by wyprodukować terapie dla ponad 100 osób. Pochodzące od dawców komórki CAR-T były już stosowane w leczeniu osób z nowotworami, ale jak dotąd z ograniczonym powodzeniem.
Badanie prowadzone przez Xu Huji, reumatologa z Uniwersytetu Medycznego Marynarki Wojennej w Szanghaju, jest pierwszym, w którym przedstawiono wyniki dotyczące chorób autoimmunologicznych. – Ponad sześć miesięcy po otrzymaniu leczenia stan biorców pozostawał w remisji. Kolejne dwa tuziny osób otrzymało leczenie pochodzące od dawcy i nieco zmodyfikowany produkt – raportuje badacz. Wyniki były w dużej mierze pozytywne. – Sukces i bezpieczeństwo terapii wyglądają obiecująco, ale nadal muszą zostać udokumentowane u znacznie większej liczby osób, zanim naukowcy będą mogli wyciągnąć wnioski na temat jej szerokiego zastosowania – zwraca uwagę Christina Bergmann, reumatolog ze Szpitala Uniwersyteckiego w Erlangen w Niemczech. Jeśli jednak okaże się skuteczna u większej liczby osób w dłuższym okresie, może stanowić zmianę metody i podejścia do leczenia. Pamiętajmy, że ponad 80 chorób autoimmunologicznych jest powiązanych z nieprawidłowym funkcjonowaniem komórek odpornościowych.
Terapia komórkami CAR-T zazwyczaj polega na pobraniu komórek odpornościowych znanych jako limfocyty T od leczonej osoby. Komórkom tym dodaje się białka CAR, które celują w komórki B, a następnie są ponownie wprowadzane do organizmu danej osoby. Proces tworzenia komórek T CAR z oddanych komórek odpornościowych jest podobny. Xu i jego koledzy wyodrębnili limfocyty T od 21-letniej kobiety i umieścili w nich CAR, które rozpoznają CD19 – receptor znajdujący się na powierzchni komórek B. Wykorzystali oni narzędzie do edycji genów CRISPR-Cas9, aby „znokautować” pięć genów w limfocytach T i uniemożliwić zarówno przeszczepionym komórkom atakowanie organizmu gospodarza, jak i układowi odpornościowemu gospodarza atakowanie komórek dawcy.
Pierwszą osobą, która otrzymała leczenie w maju 2023 r., była 42-letnia kobieta z rodzajem miopatii autoimmunologicznej, która atakuje tkankę mięśni szkieletowych, powodując osłabienie i zmęczenie. Pan Gong i inny mężczyzna w wieku 45 lat mieli agresywną postać stwardnienia rozsianego. Rozpoczęli oni leczenie w czerwcu i sierpniu 2023 r. Po wstrzyknięciu gospodarzom limfocyty T CAR zabrały się do pracy. Namnażały się, namierzały i niszczyły wszystkie limfocyty B, w tym komórki patogenne związane z chorobami autoimmunologicznymi. Bioinżynierowane limfocyty T przetrwały u biorców przez kilka tygodni, po czym w dużej mierze zniknęły. Ostatecznie powróciły nowe, zdrowe limfocyty B, ale nie pojawiły się żadne patogenne. Podobną odpowiedź zaobserwowano u osób z chorobami autoimmunologicznymi, które otrzymały komórki CAR-T pochodzące z ich własnych komórek. Dwa miesiące po leczeniu naukowcy twierdzą, że kobieta osiągnęła całkowitą remisję i utrzymała ten stan podczas sześciomiesięcznej obserwacji. Autoprzeciwciała kobiety spadły do niewykrywalnych poziomów, a jej siła mięśni i mobilność uległy drastycznej poprawie. U dwóch mężczyzn również zaobserwowano znaczną poprawę objawów – w tym gojenie się tkanki bliznowatej – oraz spadek poziomu autoprzeciwciał. Żadna z osób nie doświadczyła ekstremalnej reakcji zapalnej znanej jako zespół uwalniania cytokin, zaobserwowanej u niektórych osób z rakiem, które otrzymały terapię CAR-T. Nie było też dowodów na to, że przeszczep atakuje gospodarza. Naukowcy wciąż jednak starają się ustalić, czy organizm gospodarza odrzuca przeszczep w miarę upływu czasu. Jedną z kluczowych obaw dotyczących bezpieczeństwa u niektórych pacjentów onkologicznych, które otrzymały terapię komórkami CAR-T, jest pojawienie się nowych guzów, chociaż naukowcy wciąż badają, czy są one związane z terapią. Twierdzą, że jest zbyt wcześnie, aby dojść do wniosku, czy osoby z chorobami autoimmunologicznymi, które są leczone komórkami CAR-T pochodzącymi od dawcy, będą narażone na takie ryzyko. Czas pokaże.
KOMENTARZE