Przewód pokarmowy jest naturalnym siedliskiem ponad tysiąca różnych gatunków bakterii. W samych jelitach znajduje się ich ponad sto trylionów, co jest liczba blisko dziesięć razy większą, niż suma wszystkich komórek tworzących ludzie ciało. Ludzie ulegający oparzeniom doświadczają istotnych zmian w obrębie niemal wszystkich bakterii znajdujących się w przewodzie pokarmowym. Najprościej mówiąc wzrasta liczba tych potencjalnie szkodliwych, Gram negatywnych bakterii aerobowych, należących do rodziny Enterobacteriaceae. Składają się na nią tak powszechnie znane, związane ze stanami patologicznymi bakterie jak Salmonella, czy E.coli. Jednocześnie spada ilość mikroorganizmów o działaniu korzystnym dla organizmu, takich jak te pochodzące z rodziny Lachnospiracea.
Te obserwacje pozwoliły naukowcom na wysnucie tezy, że może wystarczyłoby jedynie użyć probiotyków, by choć trochę ulżyć poparzonym pacjentom? Te specjalnie dobrane kultury bakteryjne mogłyby przecież uzupełnić braki, które zastaną w przewodzie pokarmowym poparzonych pacjentów, a tym samym przyspieszyć ich rekonwalescencję.
W związku z różnymi stanami patologicznymi często dochodzi do rozwinięcia dysbiozy, czyli zaburzenia naturalnej flory bakteryjnej organizmu. To nie tylko domena wcześniej wspomnianych poparzeń, ale także przewlekłych zaburzeń, takich jak cukrzyca, otyłość, czy reumatoidalne zapalenie stawów. Tego rodzaju nierównowaga prowadzi bezpośrednio do uszkodzenia ścian przewodu pokarmowego, czego następstwem może być wyciek szkodliwych bakterii, a także ich produktów (takich jak endotoksyny) do krwioobiegu, co zaczyna szkodliwy cykl. W odpowiedzi na uszkodzenie organizm nasila swoje procesy immunologiczne, co prowadzi do następnych zmian flory bakteryjnej, jeszcze większego nasilenia odpowiedzi układu odpornościowego i kolejnych zmian składu mikroorganizmów.
Dr Choudry wraz z innymi lekarzami z Centrum Medycznego Uniwersytetu Loyola dokładnie przeanalizowali skład flory bakteryjnej osób, które uległy poparzeniom. Poprzez porównanie próbek pochodzących od nich z tymi kontrolnymi udało się ustalić, że bakterie z rodziny Enterobacteriaceae stanowiły blisko 31,9% całości. Potwierdza to wcześniejsze przypuszczenia, jak i daje nadzieje na to, że modyfikacje składu mikroorganizmów przyniosą pożądane efekty. Obecność tych bakterii, ale przede wszystkim patologiczny stan rozchwiania flory bakteryjnej może prowadzić do sepsy, która wraz z innymi zaburzeniami infekcyjnymi składa się na powód blisko 75% śmierci wśród poważnie poparzonych osób. W stanie równowagi przed tym patologicznym zjawiskiem organizm chroni grupa mikroorganizmów, składających się na naturalna obronną fizjologiczna barierę.
Zmiany w obrębie flory bakteryjnej jelit zaobserwowane wśród poparzonych pacjentów w zestawieniu z próbami kontrolnymi(źrodło: Burn Injury Alters the Intestinal Microbiome and Increases Gut Permeability and Bacterial Translocation)
Uczeni z Uniwersytetu Loyola w Chicago już zapowiadają dalsze badania, jednocześnie przyznając, że czeka ich jeszcze dużo pracy, zanim przekują swoje obserwacje w rzeczywiste efekty. Jednak samo przybliżenie składu mikroflory jelit w stanie poparzenia to duży krok naprzód w zakresie powiązania jej patologii ze stanem sepsy. Wiadomo już, że przywrócenie równowagi w obrębie flory bakteryjnej może mieć zbawienny wpływ na pacjentów, którzy ulegli poparzeniom. Spekuluje się, że można w tym celu wykorzystać dobrze znane probiotyki i tym samym doprowadzić do zmniejszonego ryzyka wystąpienia zarówno sespsy, jak i innych infekcyjnych powikłań. Co więcej wyniki powyższych badań mogą mieć zastosowanie również w przypadku innych zaburzeń, chociażby traumatycznego urazu mózgu.
Natalia Martuzalska
KOMENTARZE