Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Rewolucja cyfrowa w medycynie – przegląd najciekawszych polskich technologii
W niniejszym artykule chcemy przybliżyć Wam interesujące polskie technologie wykraczające stricte poza medycynę ludzką. Będą to przykłady start-upów, które wprowadzają rewolucyjne rozwiązania także w innych dziedzinach nauki składających się na szeroko pojętą branżę LifeScience, z definicji dotyczącą organizmów żywych, a więc nie tylko ludzi, ale również zwierząt, roślin, a nawet mikroorganizmów.

 

 

Przełomowe rozwiązanie w dziedzinie identyfikacji mikroorganizmów

Wrocławska spółka Bioavlee pracuje nad rewolucyjnymi, kompleksowymi rozwiązaniami w dziedzinie identyfikacji mikrobiologicznej m.in. dla branży kosmetycznej, która w 2020 r. (kiedy to firma spodziewa się kluczowej komercjalizacji) osiągnie wartość 675 mld USD. Mowa o innowacyjnej metodzie dyfrakcji laserowej, opatentowanej przez spółkę w 2016 r. – Dzięki naszej metodzie wykrywanie i identyfikacja mikroorganizmów stały się szybsze, tańsze, prostsze i dokładniejsze. W skrócie można powiedzieć, że nasza przełomowa technologia pozwala na uzyskanie efektu „odcisku palca” badanych drobnoustrojów poprzez dyfrakcję światła na koloniach mikroorganizmów. Polega to na tym, że pobraną próbkę umieszcza się w naszym urządzeniu Avlee 650, po czym przepuszcza się przez nią wiązkę lasera i rejestruje obraz z wykorzystaniem specjalnego systemu optycznego. Samouczące się algorytmy analizują obraz komputerowo, a następnie porównują z bazą wzorców widm dyfrakcyjnych przechowywaną i aktualizowaną w chmurze. Dzięki temu jesteśmy w stanie automatycznie zidentyfikować bakterie z ponad 90% dokładnością, w czasie krótszym niż 24 h – przekonuje Michał Wronecki, prezes Bioavlee.

Po serii informacji technicznych zapytacie, co w praktyce oznacza dla producentów kosmetyków wprowadzenie na rynek nowej technologii? Zanim firma wypuści swój produkt do sprzedaży i zacznie na nim zarabiać, ten musi przejść długą drogą kontroli jakości, ale w przypadku jego zanieczyszczenia – może przynieść producentom znacznie więcej strat, a konsumentom wyrządzić poważne szkody, stąd czas, koszty i dokładność odgrywają tak znaczącą rolę już na poziomie laboratorium – Obecnie mikrobiologiczne laboratoria przemysłowe pracują często w oparciu o czasochłonną, manualną analizę, której podstawą jest mikrobiologia klasyczna. Przygotowanie prób do badań oraz posiewanie materiału na szalkach Petriego często wykonywane są ręcznie, co wydłuża czas i nie gwarantuje powtarzalności procesu. Podobnie analiza ilościowa próby mikrobiologicznej w wielu laboratoriach ciągle polega na ręcznym zliczaniu nawet kilkuset kolonii na każdej badanej płytce. Identyfikacja mikroorganizmów – krytyczny proces zapewniający czystość mikrobiologiczną produktów – odbywa się, zwłaszcza w przemyśle kosmetycznym, w oparciu o klasyczne, czasochłonne metody mikrobiologiczne. Celem Bioavlee jest dostarczenie produktów o najwyższej skuteczności, jednocześnie pozwalających obniżyć koszty i skrócić czas badań – tłumaczy prezes Wronecki.

 

Nowe standardy terapii weterynaryjnej

Pomimo że według raportu IMS Institute for Healthcare Informatics w 2020 r. wartość rynku leków biologicznych osiągnie 390 mld USD, rynek weterynaryjnych leków biologicznych jest jeszcze w powijakach – w 2017 r. został zarejestrowany w Europejskiej Agencji Leków (EMA) pierwszy lek wykorzystujący przeciwciała monoklonalne w leczeniu atopowego zapalenia skóry u psów. Potencjał jest jednak ogromny, a bariery wejścia na tak póki co niszowy rynek wydają się mniejsze, o czym zapewnia Łukasz Bzdzion, prezes Bioceltix – Do 2020 r. udział leków biologicznych w całym rynku farmaceutycznym wzrośnie do blisko 30%. Rynek weterynaryjny będzie systematycznie podążał za tymi trendami. Dodatkowo z roku na rok wydajemy coraz więcej pieniędzy na terapie dla zwierząt towarzyszących, głównie psów i kotów. Zwierzęta są coraz częściej traktowane jak członkowie rodziny, a koszty ich leczenia schodzą na dalszy plan. Podobnie jak u ludzi dostrzegamy wyraźny trend wzrostowy, jeżeli chodzi o epidemiologię chorób cywilizacyjnych. W wielu przypadkach są to schorzenia autoimmunologiczne. Leki biologiczne oparte na komórkach macierzystych mogą tutaj odegrać kluczową rolę. Ogólnie sytuacja na rynku jest wręcz zaproszeniem do rozwoju takiej technologii, jaką posiada Bioceltix.

A jaka to technologia? – W Bioceltix pracujemy nad innowacyjnymi terapiami w weterynarii wykorzystującymi immunomodulujące właściwości mezenchymalnych komórek macierzystych (MSC). Liczne badania w ostatnich latach udowodniły, że leczenie z zastosowaniem MSC jest skuteczne i przede wszystkim bezpieczne – a to oznacza zielone światło dla szerokiego wprowadzenia tego rodzaju terapii na rynek. MSC indukują naturalne szlaki przekazywania sygnałów międzykomórkowych, wywołując silne działanie przeciwzapalne, przeciwbólowe i proregeneracyjne. Bez uszczerbku dla zdrowia pacjenta. MSC mają długotrwałe działanie, a efekt terapeutyczny wywołują naturalne procesy zachodzące w organizmie, przez co nie powodują skutków ubocznych występujących podczas przewlekłego stosowaniu steroidowych i niesteroidowych leków przeciwzapalnych. I najważniejsze – opracowana przez nas technologia wytwarzania weterynaryjnych produktów leczniczych na bazie MSC opiera się na wykorzystaniu w terapii allogenicznych komórek macierzystych, to znaczy takich, które pochodzą od odpowiednio zakwalifikowanych dawców i można je bezpiecznie podać tysiącom pacjentów, bez ryzyka odrzutu. Takie podejście pozwala na seryjną produkcję leku, bez konieczności każdorazowego pobrania materiału biologicznego od pacjenta. Zastosowanie komórek allogenicznych umożliwia dostępność leku od ręki w klinice weterynaryjnej, co zwiększa komfort terapii, upraszcza całą procedurę leczenia i zapewnia skalowalność sprzedaży – tłumaczy Łukasz Bzdzion.

Grupa naukowców z wrocławskiego Bioceltix pracuje nad tym, by innowacyjne terapie zastosować w leczeniu powszechnie występujących schorzeń u zwierząt. Obecnie jako pierwsza spółka w Europie planuje przejść pełną ścieżkę rejestracyjną w EMA dla produktu leczniczego wykorzystującego jako substancję aktywną MSC.

 

Mobilne laboratoria w diagnostyce ludzkiej i na rynku bezpieczeństwa żywności

Laboratorium wykrywające groźne bakterie i wirusy zmniejszone do rozmiaru smartfona to przełomowy wynalazek wrocławskich naukowców ze startupu Genomtec. Opracowali oni pierwsze mobilne urządzenia diagnostyczne przeznaczone do badań u ludzi, zwierząt, jak również w rolnictwie, przemyśle spożywczym, a także kontroli skażeń środowiska.

Genomtec Fresh to pierwsze na świecie mobilne urządzenie służące do detekcji grzybów, nicieni i bakterii przy uprawach owoców i warzyw. Szybsza oraz tańsza diagnostyka wirusów i bakterii umożliwi większe zbiory i zminimalizuje użycie środków chemicznych w rolnictwie. W nowatorskie rozwiązania spółki uwierzył małopolski Amplus, lider rynku warzyw i owoców, producent i dystrybutor z rocznymi obrotami przekraczającymi 600 mln zł, który razem z Genomtec będzie chciał wprowadzać przełomowe technologie do ogrodnictwa, sadownictwa i rolnictwa, rozpoczynając nową erę tych gałęzi gospodarki – tzw. smart farming.

Z kolei drugie „technologiczne dziecko” spółki, Genomtec ID, jest przeznaczone do diagnostyki ludzkiej. Urządzenie działa samodzielnie oraz automatycznie, wystarczy nanieść kroplę materiału biologicznego (np. krwi, śliny czy moczu) na kartę reakcyjną i umieścić ją w analizatorze. Urządzenie automatycznie przeprowadzi badanie i poda wynik, a także przekaże go do systemów elektronicznej dokumentacji medycznej. Proces diagnostyczny nie wymaga wcześniejszej izolacji materiału genetycznego czy innych czynności poprzedzających proces badawczy. Dzięki temu z blisko 100% skutecznością i w 20 minut można zidentyfikować bakterie, wirusy, grzyby czy mutacje genetyczne, a do obsługi Genomtec ID nie jest potrzebny wykwalifikowany diagnosta. Wystarczy urządzenie, karta reakcyjna i próbka od pacjenta.

Genomtec zdobył tytuł najlepszego start-upu w kategorii „health & biotechnology” w konkursie Start-up Challenge podczas odbywających się równocześnie European Start-up Days (15-16 maja) i Europejskiego Kongresu Gospodarczego (14-16 maja) w Katowicach.

 

Mobilne KTG do zdalnego badania dobrostanu płodu

Nestmedic to innowacyjna firma technologiczna, producent i dostawca mobilnego rozwiązania telemedycznego do zdalnego badania kardiotokograficznego (KTG). „Naszą misją jest wspierać personel medyczny, aby każdą ciążę doprowadzić do szczęśliwego rozwiązania” – to motto, które przyświeca polskiej spółce.

Jak wygląda łańcuch działania systemu Pregnabit, czyli kompleksowego rozwiązania telemedycznego do badania dobrostanu płodu? Jest to zarówno mały, mieszczący się w dłoni produkt medyczny, jak i zaawansowane rozwiązanie IT, przeznaczone dla personelu medycznego. Do pomiarów Pregnabit wykorzystuje 4 sensory: sondę FHR pozwalającą wyznaczyć wartość akcji serca płodu, sondę TOCO umożliwiającą zmierzenie poziomu skurczów mięśnia macicy, znacznik ruchu płodu oraz opaskę pomiaru tętna matki, co pozwala odróżnić akcję serca płodu od pulsu mamy. Lekarz lub położna instruuje ciężarną, jak prawidłowo obsługiwać urządzenie, wypożycza je pacjentce, która po krótkim „kursie” jest w stanie samodzielnie przeprowadzić badanie KTG w swoim domu. Pomiar trwa zaledwie 30 minut i musi być wykonywany z określoną częstotliwością, we właściwej porze i sytuacji. Zebrane dane są przekazywane do Medycznego Centrum Telemonitoringu (MCT), obsługiwanego przez wykwalifikowany personel medyczny. W zależności od wyników, w przypadku zagrożenia płodu pacjentka natychmiast dostaje telefon od pracowników Centrum i podejmowane są odpowiednie kroki, np. prośba o powtórzenie badania lub niezwłoczne wezwanie karetki, jeśli zachodzi taka potrzeba. Jeżeli natomiast wyniki nie budzą zastrzeżeń i są pozytywne, ciężarna otrzymuje wiadomość SMS z potwierdzeniem poprawnego zapisu KTG. Dane dostępne są w systemie 24h/7.

Urządzenie można wypożyczyć u wybranych podmiotów medycznych w kraju (m.in. w placówkach Medicover Polska), ale także za granicą – m.in. w Niemczech, na strategicznym rynku norweskim czy w odległej, egzotycznej Kenii. Dzięki grantowi z PARP Pregnabit będzie prezentowany na największych targach w Europie, Azji, Ameryce Południowej oraz na Bliskim Wschodzie, co ma zaowocować ekspansją na kolejne rynki zagraniczne.

--

Jeżeli w jednym miejscu i czasie chcecie spotkać te i inne obiecujące start-upy z sektora „biotechnology & digital health”, koniecznie zarejestrujcie się na najważniejsze wydarzenie dotyczące przyszłości cyfrowej gospodarki – Impact’18 (13-14 czerwca, Kraków), podczas którego światowi eksperci poruszą najaktualniejsze tematy ze świata technologii, innowacji i ekonomii – https://impactcee.com/.

KOMENTARZE
Newsletter