Nowa pigułka zwana Abilify MyCite zawiera mały czujnik wielkości ziarenka piasku. Zostaje on aktywowany po połknięciu, gdy wejdzie w kontakt z kwasem żołądkowym. W tym momencie komunikuje się z plastrem noszonym na skórze, a przez to też z lekarzem lub opiekunem, wysyłając informację o rzeczywistym zażyciu przepisanego leku.
Specjalny plaster śledzi również inne dane, takie jak poziom aktywności. Za wcześniejszą zgodą udostępni te informacje maksymalnie wybranym 4 osobom. Pacjenci, którzy zdecydują się na udostępnienie danych swoim lekarzom, członkom rodziny lub opiekunom- będą mogli odwołać ten dostęp w dowolnym momencie.
Biorąc pod uwagę duże problemy w terapii chorób psychicznych związanych z omijaniem dawek przez pacjentów, którzy nie są w stanie sami kontrolować ich przyjmowania, rozwiązanie to wydaje się idealnym. To rozwiązanie budzi jednak sporo kontrowersji. Eksperci zgłaszalją obawy dotyczące sposobu, w jaki takie pigułki mogą być używane w przyszłości, pacjenci martwią się, że czujnik śledzący nawet ruchy pacjentów zostanie podana najpierw osobom z chorobami silnie związanymi z paranoją.
Umieszczenie urządzeń śledzących w pigułkach może odciążać system opieki zdrowotnej oraz samych pacjentów i ich bliskich, a także przynosi wiele oszczędności finansowych. Miliony pacjentów borykających się z chorobami psychicznymi nie przyjmuje przepisanych leków, co prowadzi do wielu problemów wymagających w następstwie poważniejszego leczenia. Jeśli jest to choroba z zaburzeniami emocjonalnymi, napadami agresji, niekontrolowanymi zachowaniami czy myślami samobójczymi- pacjent omijający nieregularnie przyjmujący lek może stanowić zagrożenie dla społeczeństwa i samego siebie.
Kolejnym ciekawym zastosowaniem urządzenia śledzącego może być również wykorzystanie do powstrzymania rozwoju bakterii lekoopornych. Jeśli zostanie dodany do antybiotyków, może pomóc zapewnić pacjentom ukończenie terapii w odpowiednim czasie. Tu z kolei rodzą się obawy o prywatność. Dr Peter Kramer, psychiatra- uważa że pigułki są etycznie odpowiednie dla "w pełni kompetentnych" pacjentów i że leki cyfrowe mogą potencjalnie zostać wykorzystane jako "narzędzie przymusu".
Chociaż nie przeprowadzono jeszcze żadnej pracy naukowej na temat postaw pacjenta wobec takiego urządzenia, istnieje już ogromna ilość komentarzy wskazujących na często negatywy odbiór cyfrowej pigułki w społeczeństwie. Główny paradoks budzący obawy jest fakt, że pierwsze pigułki tego typu zostaną podane osobom, które mogą mieć dodatkowo zaostrzone myśli paranoidalne ze względu na sposób leczenia. Większość specjalistów psychiatrii zapewnia jednak, że to rozwiązanie niesie ogromne korzyści dla pacjentów.
KOMENTARZE