Czym są mikrogranulki?
Mikrogranulki są wytwarzane z tworzyw sztucznych i charakteryzują się wielkością od 10 mikrometrów do jednego milimetra. Najczęściej są wykonane z polietylenu, ale mogą być zrobione również z innych petrochemicznych tworzyw sztucznych, takich jak polipropylen i polistyren. Stosuje się je jako środek złuszczający w kosmetykach i produktach do pielęgnacji ciała, takich jak mydło, peeling do twarzy i pasty do zębów.
Oczywiście nie wszystkie stosowane w kosmetykach drobinki są zrobione z plastiku. Istnieje wiele naturalnych i biodegradowalnych alternatyw dla mikrokuleczek, których nowy zakaz nie obowiązuje, gdyż nie mają one szkodliwego wpływu na środowisko. Większość naturalnych granulek peelingujących ulega rozkładowi lub zostaje odfiltrowana podczas oczyszczania ścieków przed uwolnieniem do środowiska naturalnego. Niektóre przykłady takich naturalnych alternatyw to bardzo drobno zmielone łupinki orzechów bądź pestki (popularny jest np. peeling z pestek moreli), zmielone migdały, płatki owsiane bądź zmielone ziarna kawy.
Wpływ na środowisko
Granulki te, pomimo że chętnie przez nas wykorzystywane w codziennej pielęgnacji, mają fatalny wpływ na środowisko. Są spłukiwane w odpływie, następnie, z powodu swojej małej wielkości, przechodzą przez filtry w oczyszczalniach ścieków, aby w rezultacie trafiać do rzek oraz mórz. Oczywista konsekwencją jest zanieczyszczenie wody cząsteczkami tworzyw sztucznych, ale dodatkowo plastikowe kuleczki stanowią zagrożenie dla zwierząt zasiedlających wody słodkie i oceaniczne. Ciężko ocenić, ile ton plastikowych granulek jest spłukiwanych do mórz i oceanów każdego roku. W badaniach dotyczących Wielkiej Brytanii ta liczba została oszacowana na 16-86 ton!
Zwierzęta morskie mylą kolorowe granulki z planktonem, uznają je za pokarm i zjadają ich ogromne ilości. Znaleziono je m.in. w zooplanktonie, małżach, ostrygach, rybach, żółwiach, fokach i wielorybach, a także kilku gatunkach ptaków. Należy mieć na uwadze, że zwierzęta te stanowią pożywienie również dla nas, ludzi, więc my również jesteśmy zagrożeni konsumpcją tego, czego wcześniej używaliśmy do pielęgnacji ciała.
Kto pierwszy, ten lepszy
Wzmożone zainteresowanie wpływem granulek peelingujących na środowisko rozpoczęło się w 2012 r., kiedy North Sea Foundation razem z Plastic Soup Foundation wypuściły na rynek holenderski aplikacje Beat the Microbead pozwalającą konsumentom sprawdzać, czy wybierane przez nich produkty zawierają plastikowe kuleczki. Dzięki ogromnej popularności, jaką zyskała aplikacja była ona dalej rozwijana i przekonała kilka ogromnych koncernów do wycofania stosowania mikrogranulek w ich produktach.
Wprowadzenie samego zakazu rozpoczęło się również w Holandii, która zaprzestała produkcji, importu oraz sprzedaży w 2016 r. Następnie w ślady Holandii poszły Stany Zjednoczone, Wielka Brytania oraz Kanada. Ministrowie w Austrii, Belgii, Szwecji, Luksemburgu i Holandii wezwali do wprowadzenia zakazu używania mikrogranulek w całej UE.
Koalicja grup ekologicznych z zadowoleniem przyjęła zakaz dotyczący kosmetyków, ale zgodziła się, że musi być o rozszerzony, aby mógł wywrzeć realny, korzystny wpływ. Dodali również, że zakaz musi obejmować wszystkie mikrodrobiny plastiku, ponieważ organizmy morskie nie odróżniają tworzywa sztucznego pochodzącego z peelingu od mycia twarzy i tworzywa sztucznego z detergentu do prania.
KOMENTARZE