Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Peelingi – jak właściwie odświeżać skórę?

Skóra przesuszona, szara, matowa, pozbawiona blasku, zrogowaciała, szorstka, z zaskórnikami pilnie potrzebuje odświeżenia. Zabiegami, które przywrócą jej gładkość, promienistość, ładny koloryt i poprawią nawilżenie, są peelingi. Jesteśmy przyzwyczajeni do stosowania w domu lub w gabinecie peelingów chemicznych, enzymatycznych lub mechanicznych, ale czy to jedyne rozwiązania? Okazuje się, że nie. Bardzo dobrymi metodami złuszczającymi naskórek i odświeżającymi są również zabiegi laserowe, a wśród nich – zabieg black doll oparty o wykorzystanie aktywnego węgla i lasera Q-switch oraz ablacyjny laser frakcyjny. Jak bezpiecznie stosować tego typu metody, które z nich są dla nas najlepsze i na co tak właściwie działają?

Peel off – znaczy obierać, peel – to z kolei skórka. Peelingi są więc zabiegami złuszczającym, pozbywającymi się zewnętrznej, zrogowaciałej i martwej części naskórka, całego naskórka, a czasem naskórka i częściowo skóry właściwej. Tego typu metody były jednymi z pierwszych, wykorzystywanych do poprawy wyglądu skóry. Nadal są stosowane, choć obecnie w nieco innych wskazaniach niż kiedyś. Peelingi to tak naprawdę grupa różnorodnych zabiegów. Wśród nich możemy wyszczególnić przeróżne kwasy chemiczne, np. salicylowy, migdałowy, pirogronowy, felurowy, trójchlorooctowy, ale też inne związki chemiczne czy gotowe mieszanki, np. perfect derma pell lub cosmelan. Są także peelingi mechaniczne, takie jak mikrodermabrazja, oksybrazja czy też oparte o wykorzystanie technologii, jak np. ultradźwięków w peelingu kawitacyjnym, ale też zdecydowanie nowocześniejsze – laserowe, do których należy laserowy peeling węglowy black doll oraz ablacyjny laser frakcyjny. 

Poza tym musimy widzieć, że peelingi mogą działać z różną mocą. Część z nich penetruje naskórek bardzo delikatnie i może być wręcz stosowana w warunkach domowych. Inne są mocniejsze, możliwe do wykonywania przez kosmetologów w celach leczniczych i normalizujących stan cery. Paleta rozciąga się aż po inwazyjne i medyczne zabiegi, oddziałujące głęboko, zahaczając o zewnętrze warstwy skóry właściwej, które są możliwe do zastosowania jednie przez lekarza, a nawet bardzo agresywne peelingi, głęboko penetrujące skórę właściwą (te są niebezpieczne i niezwykle rzadko obecnie stosowane). Peelingi stosuje się na różne problemy estetyczne. Część z nich dedykowana jest leczeniu trądziku, inne działają na rzecz przywrócenia właściwego stopnia nawilżenia skóry, a jeszcze inne – poprawiają jakość skóry. Mawia się również, że działają one odmładzająco i leczniczo na przebarwienia, ale czy to prawda? – Peelingi są powszechnie stosowane w zabiegach usuwających przebarwienia. Niestety realnie ich skuteczność sprowadza się głównie do prostych, powierzchownych przebarwień. Dodatkowo bardzo często efekt usunięcia przebarwień za pomocą peelingów jest krótkotrwały, dlatego peelingi nie są metodą z wyboru na przebarwienia – odpowiada dr Marek Wasiluk, specjalista medycyny estetycznej z warszawskiego Centrum Medycyny Nowoczesnej Triclinium. Większość płytkich peelingów stosowanych w warunkach domowych, jedynie delikatnie odświeża naskórek. Może stanowić dobrą pielęgnację cery tłustej, z tendencją do trądziku oraz suchej. Warto je wykonywać jako uzupełnienie terapii gabinetowej, ponieważ podtrzymają jej efekty.

Preparaty zawarte w peelingach mogą działać przez zmianę pH, enzymatycznie i mechanicznie. Nad peelingami enzymatycznymi mamy większą kontrolę. Nakładamy preparat na twarz, najczęściej na ok. 4 minuty, następnie spłukujemy. Alternatywą dla enzymów są peelingi mechaniczne, zawierające w składzie różnego rodzaju granulki. Tarcie skóry takim środkiem skutkuje złuszczaniem mechanicznym warstwy rogowej, jednak w wypadku tej metody należy pamiętać o zachowaniu ostrożności. Zbyt intensywne tarcie może doprowadzić do zaczerwienienia i podrażnienia tkanki. Kolejnym sposobem na złuszczanie w domowym zaciszu są specjalne kremy z niewielkimi stężeniami substancji chemicznych, nakładane na noc. Takie kosmetyki najczęściej zawierają różnego rodzaju kwasy, np. glikolowy, migdałowy bądź retinol. Przed ich stosowaniem należy dokładnie zapoznać się z ulotką dołączoną do opakowania, ponieważ niektóre z tego rodzaju kremów mogą mieć rożne stężenie kwasu i nieumiejętne stosowanie również może doprowadzić do podrażnienia, które może natomiast skutkować powstaniem przebarwień, a czasem nawet blizn. Źle dobrany preparat też może nam zaszkodzić, np. cera wrażliwa nie lubi peelingów mechanicznych, woli natomiast preparaty z kwasem migdałowym. Dlatego przed ich samodzielnym stosowaniem najlepiej jest skonsultować się ze specjalistą.

Peelingi gabinetowe są mocniejsze, wykonywane często w seriach – niezależnie, czy są to peelingi mechaniczne typu mikrodermabrazja, oskybrazja, czy peeling kawitacyjny (z wykorzystaniem ultradźwięków). Schemat zabiegowy dobierany jest do danej cery i jej problemów. Dzięki temu, że takie zabiegi działają mocniej, pozawalają np. unormować wydzielanie sebum czy pozbyć się zrogowaciałego naskórka. Czasami stosuje się je w przypadku specyficznych odmian rumienia. Jednocześnie mocno wspomagają pracę komórek naskórka, dzięki czemu lepiej się on odnawia i w dłużej perspektywie – poprawia się również stopień nawilżenia skóry, za który naskórek odpowiada. Są to więc bardzo dobre zabiegi, które mogą być stosowane w celu leczenia trądziku, normowania pracy gruczołów łojowych, uszczelniania bariery hydrolipidowej oraz ogólnej poprawy kondycji cery zarówno tłustej, jak i przesuszonej. Przez to, że pod ich wpływem naskórek lepiej pracuje, działają przeciwstarzeniowo. Ponieważ skóra się nie przesusza, dłużej może cieszyć się odpowiednią jędrnością i napięciem. Peelingi te jednak nie zadziałają silnie odmładzająco. Nie przebudują skóry, wpływając na jej znacząco lepsze napięcie, wypełnienie zmarszczek czy ubytków w tkance. Takie właściwości miałyby peelingi głębokie, aktualnie prawie niestosowane.

– Bardzo agresywnych peeligów chemicznych i mechanicznych, takich jak stężony TCA czy dermabrazja, służących kiedyś do odmładzania skóry lub usuwania blizn oraz przebarwień, nie polecam obecnie stosować z racji bezpieczeństwa. Mówiąc wprost, wypalają lub zdzierają one całkowicie warstwę skóry, do tego w mało kontrolowany sposób. Stosując je, nie wiemy dokładnie, jak głęboko zadziałają, co bardzo łatwo może skończyć się powikłaniami w postaci rozległych blizn i przebarwień. Skóra po nich długo się goi i może dojść do powstania defektu w pracy melanocytów bądź złej odbudowy jej struktury. Kiedyś takie metody może i były stosowane, bo nie było alternatywy, obecnie zaś medycyna estetyczna bardzo mocno się rozwinęła, mamy o wiele bardziej skuteczne w tych zakresach zabiegi. Są one dedykowane konkretnie tym problemom (np. w przypadku przebarwień selektywnie oddziałują tylko na melaninę), a więc są również bezpieczniejsze – tłumaczy specjalista.

Jedynym wyjątkiem, który jednocześnie odświeża i naprawdę realnie odmładza skórę, jest zabieg ablacyjnym laserem frakcyjnym, który jest zabiegiem 2 w 1. Po pierwsze, pod wpływem bardzo mocnego podgrzania skóry i odparowania wody z jej komórek, po jego wykonaniu następuje bardzo mocne złuszczenie skóry. Działa on więc jak peeling medyczny. Po drugie, pod wypływem głębokiego termicznego oddziaływania na skórę właściwą i podgrzania jej struktur, przez kolejne tygodnie następuje jej regeneracja i wyraźne odmłodzenie – dochodzi do poprawy napięcia, spłycenia zmarszczek, ale również przebudowy skóry, a więc – zmniejszenia poszerzonych porów oraz przebudowy blizn. Warto dodać, że dzięki frakcjonowaniu skóry, zabieg ten jest bezpieczniejszy niż głębokie peelingi, a skóra po nim szybciej i lepiej się goi. Poza tym lekarz ma pełną kontrolę nad mocą i głębokością wykonywanego zabiegu.

Wśród zabiegów laserowych znajdziemy jeszcze jedną ciekawą metodę stricte odświeżającą skórę. To peeling węglowy, potocznie nazywany zabiegiem „black doll’. Jest on dostępny od niedawna na rynku medycyny estetycznej. Wykonywany jest przy użyciu lasera Neodymowo-YAG-owego typu Q-switch. Zabieg ten polega na pokryciu powierzchni skóry koloidalną zawiesiną węgla, która wygląda jak czarna maska, skąd nazwa zabiegu. Tak przygotowana skóra jest następnie naświetlana światłem laserowym o krótkim impulsie. Cząsteczki węgla, absorbując energię światła laserowego, ulegają rozbiciu pod jego wpływem, powodują „mikroeksplozje” na powierzchni skóry, prowadząc do delikatnego jej złuszczania. W wyniku zabiegu uzyskujemy oczyszczenie skóry, zwężenie porów oraz ujednolicenie kolorytu. To bardzo dobra alternatywa dla zabiegów peelingami chemicznymi i mechanicznymi. 

Stosowanie peelingów w celu odświeżenia skóry jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Trzeba jednak pamiętać, aby wybrać właściwą metodę złuszczającą do rodzaju i problemów cery oraz, w zależności od stopnia nasilenia zanieczyszczenia, adekwatnie dopasować moc. Gdy problemy są nasilone, aby uniknąć podrażnienia i skutków ubocznych w postaci przebarwień, bardziej inwazyjne peelingi powinny być wykonywane jedynie przez doświadczonego specjalistę. Unikajmy peelingów bardzo głębokich, wykonywanych w niesprawdzonych miejscach, ponieważ mogą skończyć się powstaniem poważnych blizn i przebarwień. 

Źródła

Fot. https://pixabay.com/pl/photos/kobieta-sk%C3%B3ra-opieka-s%C3%B3l-na-twarz-4634339/

KOMENTARZE
Newsletter