W wykładzie Nikolasa Nikasa (zobacz więcej w: Dobry, zły i brzydki, czyli klonowanie) widać było, iż jest on praktykiem. Wydaje się, że omawiane spotkanie miało na celu przede wszystkim zwrócenie uwagi, jak prawo w obliczu rozwoju biotechnologi, może chronić ludzką godność. Powyższe stwierdzenie jest o tyle istotne, gdyż coraz częściej mówi się, że prawo nie nadąża za biomedycyną. Tak jak wspominała w swojej relacji red. Marta Łucka, Nikas dokonał pewnego zestawienia; pokazał prawną logikę wykluczenia murzynów w USA w czasach niewolnictwa, po czym połączył ją z perspektywą przedmiotowego traktowania embrionów ludzkich przez część naukowców. Owo traktowanie ukazane zostało przez pryzmat naruszenia fundamentalnego praw każdego człowieka, jakim jest prawo do życia.
Z całą pewnością tematy genetyki oraz komórek macierzystych są Nikasowi bardzo bliskie. Wydaje się, iż zwrócił on uwagę w tym kontekście na kluczowe pytanie; Czy, ,,cofając" się do pluripotencji, nie wchodzimy nieświadomie w stan totipotencji? Czy tworząc etyczne metody pozyskiwania komórek macierzystych, nie wkraczamy w istocie w świat, w którym wykreować możemy „wszystko”?. Podobne pytania w Polsce zadawał choćby prof. Piotr Rieske z UM Łodzi, który w Uniejowie, w trakcie ostatniego spotkania bioetyków i biotechnologów, w pasjonujący sposób rozmawiał o powyższym problemie z ks. prof. Piotrem Morcińcem z Opola. (Od bioGPSu do ducha biznesu-)
I tu pojawia się pewien niedosyt. Nikas świetnie mówił o wyzwaniach genetyki, mało jednak miejsca poświęcił w istocie samym problemom prawnym, które słusznie kojarzyć się mogą z mnóstwem pytań, przy małej liczbie odpowiedzi. Ponadto dyskutując o genetyce, wskazano jedynie na istniejące obecnie etyczne obawy. Z całą pewnością jednak w czasach dzisiejszych, przedstawiane przez niego badania na embrionalnych komórkach macierzystych, nie są
,,największym" problemem. Dużo bardziej skomplikowane wydaje się tworzenie np. blastocysty na bazie transferu jąder komórkowych.
Patrząc z perspektywy czasu odnieść można wrażenia, że poruszająca podobne zagadnienia polska debata bioetyczna, znajduje się na poziomie, w którym w pełni dostrzegamy podobne wyzwania. Refleksja ta wydaje się jednak niezwykle potrzebna. W pewnym sensie przyzwyczailiśmy się do krytyki podejmowanej przez etyków i naukowców dyskusji. Okazuje się, iż problemy fundamentalne dla rozwoju innowacyjnych badań są w pełni przez nas dostrzegalne.
Zastanawiając się nad znaczeniem podobnych spotkań, mając także na względzie dość małą frekwencję warto zadać zasadnicze pytanie: Czy podobne wykłady są w ogóle potrzebne? Pomimo pewnego niedosytu odpowiedź na powyższą wątpliwość jest pozytywna. Nikas kolejnymi swoimi wizytami w Polsce pokazuje, że merytoryczna debata, oparta na wiedzy eksperckiej, posiada zawsze sens. Być może w trakcie spotkania zabrakło nieco spojrzenia prawnego. Pomimo tego wydaje się, iż pojawić się ono może dopiero w chwili, gdy ukazana zostanie perspektywą etyczna. Genetyka i badania na komórkach macierzystych to wyzwania, ale to także nadzieja. W USA, od lat podobne inicjatywy naukowe spotykają się z zainteresowaniem niezależnych think tanków takich, jak BDF, którym kieruje Nikas, (co ciekawe podejmujący stałe dyskusje z naukowcami, którzy mają zupełnie inne niż on podejście do współczesnej biotechnologii). Po spotkaniu z jednej strony odczuwając niedosyt, pojawia się chęć by dłużej zatrzymać się np na temacie stworzenia mądrego prawa bioetycznego, którego nie mamy w Polsce. Podobno jednak po każdym dobrym spotkaniu pozostaje podobne uczucie, także warto przygotować się do kolejnego wykładu.
KOMENTARZE