Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Otyłość jako jednostka chorobowa – jak ją leczyć bez oceniania i uprzedzeń?
Otyłość jako jednostka chorobowa – jak ją leczyć bez oceniania i uprzedzeń?

Otyłość to przewlekła choroba, niekoniecznie efekt braku silnej woli. Pomimo rosnącej świadomości społecznej, osoby chorujące na otyłość nadal spotykają się z uprzedzeniami, które utrudniają im dostęp do leczenia i skutecznego wsparcia. Tymczasem według danych WHO już 650 mln osób na świecie zmaga się z otyłością, a aż 2 mld cierpi na nadwagę. Psycholożki dr Marzena Sekuła i Ewa Niewola podkreślają, że leczenie otyłości wymaga indywidualnego podejścia i zrozumienia złożonych mechanizmów tej choroby.

 

Otyłość to choroba przewlekła, nie estetyczny problem

Zamiast zrozumienia, osoby z otyłością nadal często spotykają się z oceną i uprzedzeniami. Tymczasem za nadmierną masą ciała mogą stać czynniki: genetyczne, hormonalne, psychiczne, środowiskowe czy wynikające z przewlekłych chorób. – Otyłość to choroba niewynikająca z winy pacjenta. To nie jest defekt kosmetyczny, tu chodzi o zdrowie i życie – przypomina w wideopodcaście Harmonia – Twoja bezpieczna przystań Ewa Niewola, psycholożka z Poradni Zdrowia Psychicznego Harmonia grupy LUX MED. Złożoność problemu wymaga kompleksowego leczenia i to często na wielu poziomach jednocześnie. Nie ma jednej drogi ani uniwersalnego rozwiązania. – Trzeba uszyć terapię na miarę. Uproszczenia w stylu „jedz mniej, ruszaj się więcej” są nie tylko nieskuteczne, bywają wręcz przemocowe – dodaje dr Marzena Sekuła, psychoterapeutka i psychodietetyczka specjalizująca się w terapii osób z otyłością w grupie LUX MED.

Nowoczesne leczenie otyłości, czyli między farmako- a psychoterapią

Farmakologia, dieta, psychoterapia, zmiana stylu życia – każdy z tych elementów może być ważnym ogniwem leczenia choroby otyłościowej. Coraz więcej mówi się dziś o analogach GLP-1 – lekach, które wspomagają utratę masy ciała. Ich wprowadzenie do Polski wielu specjalistów przyjmuje z ulgą. – To nowoczesna farmakoterapia, która uzupełnia inne sposoby leczenia – bariatryczne i zachowawcze – ale nie możemy traktować tych leków jako magicznego rozwiązania. Podstawą nadal jest modyfikacja trybu życia, czyli zmiana nawyków żywieniowych, ruch, praca nad emocjami – wylicza dr Sekuła. Z drugiej strony coraz częściej pojawia się zjawisko nadużywania leków odchudzających przez osoby zdrowe, które chcą jedynie poprawić sylwetkę. – Te preparaty powinny być ordynowane przez lekarzy i stosowane wyłącznie przez osoby chorujące na otyłość. Leczmy chorobę, a nie odchudzajmy – zaznacza ekspertka.

Otyłość to więcej niż liczby

Cukrzyca typu 2, nadciśnienie, zwyrodnienia stawów, problemy z układem moczowym czy zaburzenia psychiczne – to tylko niektóre z ponad 200 powikłań, jakie może powodować choroba otyłościowa. Są też skutki mniej oczywiste – psychiczne i społeczne. Dla wielu pacjentów otyłość oznacza nie tylko trudności zdrowotne, ale i izolację. Rezygnacja z podróży, zakupów, życia towarzyskiego – bo trudno znaleźć odpowiednie buty, bo pojawiają się bóle, obrzęki, wstyd. – Nawet, gdy osoba z chorobą otyłościową jest już zmotywowana, żeby zacząć działać i wybiera się np. na siłownię, dalej nie wie, czy znajdzie sprzęt, z którego będzie mogła korzystać. To pokazuje, z jakimi przeszkodami mierzą się osoby chorujące na otyłość – wymienia Ewa Niewola.

Kiedy warto skorzystać z pomocy psychodietetyka?

– W Polsce aż 20% osób deklaruje, że ma problem z jedzeniem, tzn. objada się lub doświadcza napadowego sięgania po jedzenie – podkreśla Niewola. – Psychodietetyk pomaga zrozumieć, dlaczego jemy. Czasami to kwestia nudy czy napięcia, ale bywa, że za nadmiernym jedzeniem stoją traumy, depresja, lęki – wyjaśnia dr Sekuła. W leczeniu otyłości coraz częściej bierze się pod uwagę zarówno ciało, jak i umysł, bo jedno bez drugiego nie daje trwałych efektów.

Język, który leczy, nie rani

Społeczna narracja wokół otyłości bywa pełna szkodliwych uproszczeń. Język, jakim mówi się o osobach z otyłością, potrafi głęboko wpływać na ich motywację, samoocenę i chęć podjęcia leczenia. – „Gruba”, „puszysta”, „otyła” – to słowa, które skupiają się na wyglądzie, a przecież pod tkanką tłuszczową jest człowiek. Kiedy zapominamy o tej perspektywie, ranimy. A potem dziwimy się, że pacjenci nie chcą się leczyć, bo wstydzą się szukać pomocy – przestrzega dr Sekuła. Zmiana podejścia do otyłości wymaga nie tylko dostępu do specjalistycznego leczenia, ale i zmiany społecznego nastawienia. Zamiast oceniać, warto zrozumieć, że za każdą wagą stoi historia, która zasługuje na uwagę i wsparcie.

Źródła

Fot. https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/mezczyzna-osoba-ludzie-kobieta-23496566/

KOMENTARZE
Newsletter