Decyzję o uruchomieniu w podmiotach publicznych krajowej produkcji radiofarmaceutyków minister zdrowia podjął w 2005 r. Miało to przyczynić się do uniezależnienia od dostaw z zagranicy. Przewidywano również obniżenie cen radiofarmaceutyków, co z kolei miało doprowadzić do wygenerowania oszczędności, które finansowałyby większą liczbę badań. Jak określono w Narodowym Programie Zwalczania Chorób Nowotworowych, produkcja radiofarmaceutyków miała zostać uruchomiona do końca 2011 r., a ich cena miała być niższa od tych kupowanych za granicą. Tymczasem, jak wskazuje NIK, są one droższe od radiofarmaceutyków sprowadzanych z zagranicy lub produkowanych przez prywatnych wytwórców w kraju. Na inwestycje związane z uruchomieniem produkcji radiofarmaceutyków FDG (stosowanych najczęściej w diagnostyce PET), resort zdrowia wydał ponad 24 mln zł, a samorządy prawie 9 mln zł. W ocenie NIK środków tych nie wykorzystano efektywnie i nie osiągnięto żadnego z zakładanych celów.
Ponadto Izba wskazuje, że z 5 ośrodków objętych finansowanym przez MZ programem budowy sieci ośrodków PET i uruchomienia produkcji radiofarmaceutyków – tylko w jednym – Centrum Onkologii w Łodzi, inwestycje były przygotowane i przeprowadzone rzetelnie. W pozostałych przypadkach (Centrum Onkologii w Bydgoszczy, Centrum Onkologii w Gliwicach, Uniwersytet Warszawski, Świętokrzyskie Centrum Onkologii w Kielcach, Wojewódzkie Wielospecjalistyczne Centrum Onkologii i Traumatologii w Łodzi) produkcję uruchomiono z opóźnieniem, a nakłady były wyższe, niż planowano. Przykładowo, w Centrum Onkologii w Bydgoszczy ze względu na złe przygotowanie przedsięwzięcia pod względem projektowym, niezbędna była zmiana koncepcji realizacji inwestycji. Dlatego jej zakończenie zostało opóźnione o kilka lat oraz przekroczono wielkość pierwotnie planowanych kosztów – z 4 mln zł do 8,5 mln zł. Podobna sytuacja miała miejsce w Centrum Onkologii w Gliwicach. W wyniku wprowadzania wielu zmian inwestycję zakończono z opóźnieniem i przekroczeniem o ponad 20 mln zł planowanych kosztów. Uruchomienie produkcji radiofarmaceutyków miało kosztować ok. 42 mln zł, a wydano ponad 63 mln zł.
NIK dodatkowo zlecił kontrolę Głównej Inspekcji Farmaceutycznej, która tylko potwierdziła ustalenia kontrolerów Izby. Jak stwierdza GIF, obowiązujące w Polsce przepisy regulujące udzielanie świadczeń medycznych i rynek farmaceutyczny, co do zasady nie przewidują możliwości stosowania produktów leczniczych na tzw. potrzeby własne podmiotów je produkujących z pominięciem uzyskania odpowiednich zezwoleń. Ponadto NIK stanowczo podkreśla, że posługiwanie się w trakcie badań diagnostycznych produktami leczniczymi nieobjętymi zezwoleniem na wytwarzanie i pozwoleniami na dopuszczenie do obrotu może generować ryzyko, że przeprowadzone badania diagnostyczne nie będą spełniać wymogów jakościowych i nie będą w pełni wiarygodne.
W wyniku kontroli NIK wystąpił do ministra zdrowia z wnioskiem o wprowadzenie systemowych rozwiązań ukierunkowanych na doprowadzenie do sytuacji, w której badania diagnostyczne pozytonowej tomografii emisyjnej przeprowadzane będą w sposób legalny, z zachowaniem praw pacjentów i w sposób zapewniający im bezpieczeństwo. Tym samym środki publiczne wydatkowane przez NFZ na diagnostykę PET służyć będą wyłącznie finansowaniu świadczeń zdrowotnych udzielanych w sposób zgodny z prawem. Pełny raport NIK dostępny jest TUTAJ.
Źródło: NIK
Autor: Paulina Skiba
KOMENTARZE