Zespół badawczy, kierowany przez naukowców z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health i Shenzhen Center for Disease Control and Prevention, śledził 391 osób, u których między 12 stycznia a 14 lutego br., wykryto nowego koronawirusa SARS-CoV-2. Nadzór nad kontaktami towarzyskimi grupy badanej pozwolił naukowcom zrozumieć, w jaki sposób choroba rozprzestrzenia się wśród przyjaciół, współpracowników oraz członków rodziny.

Uzyskane dane wskazują na to, że dzieci faktycznie zakażają się nowym koronawirusem tak samo często, jak dorośli. Zgodnie z ustaleniami 7,4% dzieci narażonych na jednego ze znanych nosicieli choroby w badaniu później uzyskało wynik dodatni testu na SARS-CoV-2. Jednocześnie średnia populacji odnosząca się do takiej samej sytuacji wynosi 7,9%.

Trudno jest w pewny sposób stwierdzić, ile dzieci w Chinach zachorowało z powodu nowego koronawirusa, który pojawił się w grudniu w Wuhan. Niepewność w dużej mierze wynika z szybko zmieniających się informacji, które napływały z Chin w trakcie rozwoju epidemii. Kolejną kwestią jest przypuszczenie, że dzieci z łagodnymi objawami prawdopodobnie nie są poddawane testom w kierunku SARS-CoV-2. Wciąż nie zostało wyjaśnione, w jakim stopniu dzieci, u których występują łagodne objawy lub ich brak, przenoszą wirusa na inne osoby, szczególnie starsze (babcie, dziadków), znajdujące się w grupie ryzyka.

Dlaczego dzieci przechodzą COVID-19 bezobjawowo?

Do tej pory całkowicie nie wytłumaczono, dlaczego dzieci rzadziej dotykają poważne objawy związane z COVID-19. Podobna prawidłowość jest charakterystyczna dla innych zakaźnych chorób wirusowych u najmłodszych, np. ospy wietrznej, odry, SARS czy MERS. Dorośli są 25 razy bardziej narażeni na śmierć z powodu ospy wietrznej niż dzieci. Jednocześnie również wywoływana przez wirusy grypa może być co prawda bardzo niebezpieczna dla niemowląt, jednak starsze dzieci zwykle radzą sobie z nią lepiej niż dorośli. Sezonowe zgony z powodu tej choroby u dorosłych są dziesięciokrotnie częstsze niż u dzieci.

Lekarze i naukowcy nie do końca rozumieją przyczyny tego zjawiska. Prawidłowość może wynikać z różnic w odpowiedziach immunologicznych dzieci i dorosłych. Jedna z hipotez zakłada, że wrodzona odpowiedź immunologiczna, czyli wczesna odpowiedź skierowana w szerokim zakresie do grup patogenów, wydaje się bardziej aktywna u dzieci. Dzięki temu najmłodsi narażeni na wirusa SARS-CoV-2 mogą łatwiej zwalczać infekcję niż dorośli, jednocześnie cierpiąc tylko z powodu łagodnych objawów. Inne choroby wywołane przez koronawirusy, w tym SARS i MERS, również wykazują taką prawidłowość.

Kolejną przyczyną łagodniejszego przebiegu COVID-19 u dzieci jest to, że statystycznie mają one zdrowsze drogi oddechowe, ze względu na mniejsze narażenie na dym papierosowy oraz zanieczyszczenia powietrza niż dorośli (czas ekspozycji). Kolejnym ważnym czynnikiem jest rzadkość występowania chorób przewlekłych u małych pacjentów.