Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Amerykańscy naukowcy z wizytą w Łodzi - zacieśnianie współpracy trwa
06.01.2013

Tuż przed końcem 2012 roku łódzkie środowisko naukowe miało okazję gościć przez kilka dni delegację ze Stanów Zjednoczonych. Podczas odwiedzin omawiane były szczegółowe warunki współpracy. Zaprezentowano także oferty uczelni wyższych.

W Centrum Kliniczno Dydaktycznym Uniwersytetu Medycznego w Łodzi odbyły się dwa wykłady otwarte naukowców z Ameryki Północnej, którzy zechcieli podjąć współpracę z łódzką uczelnią medyczną. Prelekcje wygłosili prof. Virginia J. Howard i prof. George Howard z University of Alabama at Birmingham (USA). Uczelnia ta była jedną z dwudziestu najlepszych uczelni amerykańskich w 2011 roku.

Tematyka obu prezentacji pośrednio dotyczyła chorób układu sercowo-naczyniowego. Pierwsza mówczyni, prof. Virginia J. Howard wygłosiła wykład zatytułowany: “Design alternatives and opportunities for studies in cardiovascular disease epidemiology.” Pani profesor była w grupie naukowców zajmujących się przygotowaniem badań epidemiologicznych pacjentów z chorobami układu krążenia. Powszechnie wiadomo, że badania naukowe wśród pacjentów są trudne do zrealizowania. Największym kłopotem jest przygotowanie grupy badanej, która będzie odpowiadała potrzebom eksperymentu. Innymi problemami, z którymi mierzą się badacze to niechęć społeczna do uczestniczenia w tego typu przedsięwzięciach, zbyt duża różnorodność lub jednolitość grupy, brak sensownych i jasnych wniosków po zakończeniu badań. Model wypracowany przez zespół prof. Howard zakładał szeroko rozumianą współpracę z pacjentem oraz badania wielkoobszarowe, przekrojowe, obejmujące swoim zakresem wiele grup społecznych, przewidziane w długim okresie czasowym na zasadzie badań prospektywnych. Pozwala to zestawiać wyniki badań nie tylko pod względem klasycznych cech jak wiek i płeć, ale też często pomijanymi uwarunkowaniami rasowymi czy geograficznymi. Dodatkową korzyścią jest przywiązanie pacjenta do badania.

„Naszym celem było zebranie grupy 30 tys. pacjentów i poddanie ich badaniu chorób sercowo-naczyniowych. Przygotowaliśmy listę osób, którzy odpowiadali naszym wymaganiom. Byli oni w wieku 45+ i po prostu zaczęliśmy ich rekrutować. Zakończyliśmy z liczbą 30 239 pacjentów, więc osiągnęliśmy nasz cel. (…) Bardzo ważny był kontakt z pacjentem. Zadaliśmy im bardzo proste pytanie. Czy chciałabyś/chciałbyś uczestniczyć w badaniu, w którym będziemy szukali odpowiedzi dlaczego jedni ludzie mają zawał, a inni nie. Wszystko oparte na bardzo prostych warunkach. Tydzień później ponawialiśmy z nimi kontakt. Przygotowaliśmy dla nich kwestionariusze dotyczące przebiegu ich czynników ryzyka sercowo-naczyniowego. Następnie, jeśli pacjenci wyrażali zgodę, zawiadamialiśmy ich, oczywiście za ich zgodą, że do ich domu przyjdzie ankieter i przeprowadzi ewaluację wyników. Przeprowadzi również serię prostych pomiarów, pacjent otrzyma wyniki tych badań oraz 30 dolarów podziękowania za udział w badaniu. Będziemy również dzwonili do Pani/Pana co 6 miesięcy żeby dowiadywać się o Pani/Pana stan zdrowia i to działało .” opowiadała Pani profesor.

Widoczne było, że dobre podejście do pacjenta, prostota i jasność stawianych warunków oraz wsparcie ze strony rządu dla placówki badawczej, przynosi niesamowite korzyści. Dodatkowo urzekał brak wymagań stawianych badanym, co w naszym kraju jest dużym problemem. Dla pacjenta było to bardzo wygodne, że nie musiał wychodzić z domu i w ten sposób stworzono ogromną grupę reprezentatywną, którą można było modelować pod każdym względem. W tym kierunku będzie zmierzało kreowanie grupy badanej w nowoczesnych badaniach. Dodatkowo warto też powiedzieć, że nie ma na świecie badań na tak dużych grupach pacjentów podejmowanych przez jeden zespół badawczy, co świadczy, że model stosowany przez prof. Howard się sprawdza. A jest to tylko jedno z badań, które prowadzą naukowcy z University of Alabama at Birmingham.

Prof. George Howard, zajął się statystycznym opracowaniem wyników badań pacjentów z udarem i przeprowadził wykład pt: „Challenges to the epidemiology of aging: The Reasons for Geographic And Racial Differences in Stroke.”

Epidemiologia starzenia się jest bardzo złożonym tematem i to prof. Howard podkreślał od początku swojego wystąpienia. Ponadto kilka razy powtarzał, że jest matematykiem i właśnie pod względem statystycznym starał się przybliżyć słuchaczom proces starzenia, chorób sercowo-naczyniowych i udarów. Poruszając się w trzech grupach wiekowych pacjentów wstępne badania wskazały, że:

W grupie wiekowej 45-64 - 1,3% będzie miało udar. W kolejnej grupie 65-74 lata – wskaźnik ten wyniesie 3,2%. W ostatniej grupie 75+ wskaźnik ten wynosi, aż 5,3%. Starano się wyciągnąć wnioski jakie czynniki są odpowiedzialne za ten stan chorobowy. Pierwszym i najczęściej występującym jest nadciśnienie tętnicze. Kolejne dwa to cukrzyca i palenie papierosów. Te trzy czynniki razem wzięte odpowiedzialne są za, aż 80% przypadków chorobowych. Wszystkie one stanowią to, co naukowcy rozumieją, biorąc pod uwagę czynniki ryzyka. Kolejne miejsca na liście czynników ryzyka zajmowały odpowiednio przerost lewej komory i choroby mięśnia sercowego. Wszystkie te wymienione stany patologiczne, które sprzyjają udarowi, zaskakująco nie odgrywają znaczącej roli u pacjentów w wieku podeszłym. Rewolucyjny wniosek jaki pojawił się z badań profesora mówił o tym, że im starszy jest pacjent tym czynniki ryzyka w postaci wymienionej wcześniej tzw. wielkiej piątki stanowią mniejsze znaczenie.  „Bardzo chciałbym stanąć tutaj przed i powiedzieć Wam, że naprawdę rozumiem jak to wszystko działa. Ale w niektórych przepadkach nie rozumiem co się dzieje i Wam nie powiem.”- zażartował prof. Howard.

Badania są na wczesnym stadium rozwoju i dopiero niedługo, przyniosą wnioski i rezultaty. Podkreślone zostało, że nie można interpretować czynników ryzyka samodzielnie. Ten sposób patrzenia powoduje, że po badaniu rozumiemy mniej, niż rozumieliśmy na początku badania. Dodatkowo profesor obiecał, że jeśli pojawią się kolejne wnioski na pewno świat się o nich dowie. Intelektualna podróż jaką zafundował słuchaczom prof. Howard pokazała jak okiem statystyka wygląda świat medycyny i w jaki sposób można małymi krokami rozpracowywać patomechanizm najbardziej skomplikowanych jednostek chorobowych.

W trakcie kolejnych dni wizyty naukowców w Rektoracie Uniwersytetu Medycznego w Łodzi odbyło się uroczyste podpisanie porozumienia o współpracy pomiędzy uczelniami.W rozmowach o kooperacji z University of Alabama at Birminghamporuszane, były takie tematy jak:

  1. Wspólne projekty naukowe wybranych grup badawczych z obu uniwersytetów
  2. Przygotowanie wspólnych aplikacji grantowych, m.in. w ramach zbliżającego się programu HORIZON 2020
  3. Wymiana naukowców i nauczycieli akademickich
  4. Wyjazdy szkoleniowe - specjalizacyjne oraz międzynarodowe studia doktoranckie

Wszystko wskazuje na to, że współpraca pomiędzy uczelniami będzie owocna. Obecny świat nauki zmierza do tego, aby tworzyć interdyscyplinarne zespoły specjalistów, z różnych krajów, w celu wypracowania wspólnych efektów. Podejście to nie jest zbyt rozpowszechnione w Polsce, lecz jak widać, wszystko powoli zmierza w dobrym kierunku. Pomaga to polepszyć jakość prowadzonych badań i daje nowe, świeże spojrzenie na poruszane problemy. Pierwszych wspólnych wyników Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i University of Alabama at Birmingham można się spodziewać w przeciągu kilku lat, lecz już teraz jest to świetny fundament dla przyszłych przedsięwzięć naukowych.

 

Krzysztof Słomiak

KOMENTARZE
Newsletter