Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Od katastrofy klimatycznej dzieli nas zaledwie 0,5°C. Czy Europa poradzi sobie z historyczną suszą?

Zmiany klimatu stały się faktem. Pod koniec ubiegłego roku opublikowany został Specjalny Raport IPCC „Global Warming of 1.5 ºC”. Szacuje się, że działalność człowieka spowodowała około 1,0°C wzrostu globalnego ocieplenia powyżej poziomu sprzed rewolucji przemysłowej i jeśli nie podejmiemy żadnych szeroko zakrojonych działań, wzrośnie do 2°C. Naukowcy nie mają złudzeń: trzeba dążyć do ograniczenia globalnego wzrostu temperatury do 1,5°C, w przeciwnym razie czeka nas katastrofa klimatyczna. Jakie konsekwencje dla człowieka niesie ze sobą to dodatkowe 0,5°C?

 

W raporcie IPCC wyraźnie podkreśla się konieczność natychmiastowej transformacji światowej gospodarki tak, aby ograniczyć wzrost globalnej temperatury. Ludzkość ma czas zaledwie do 2030 roku, by powstrzymać katastrofalne skutki zmiany klimatu. Tylko szybko i daleko idąca, holistyczna transformacja m.in. w przemyśle, zwłaszcza paliwowo-energetycznym, a także w infrastrukturze technicznej i transportowej pozwoli ograniczyć globalne ocieplenie. Już teraz ekstremalne zjawiska pogodowe – będące skutkiem zmian klimatu – powodzie, susza, wichury przestają być postapokaliptystyczną mrzonką, a stają się faktem. Faktem, który został poparty przez 91 naukowców z 40 krajów, którzy odpowiedzieli na ponad 42 tysiące komentarzy i poprawek ekspertów oraz przedstawicieli rządów.

 

Co jeśli…

Zdaniem badaczy pracujących nad raportem, transformacja światowych gospodarek musi być bezprecedensowa, aby uniknąć wzrostu temperatury o dodatkowe 0,5°C, które wywoła nieodwracalne konsekwencje. Czasu na wprowadzenie działań mających na celu wyhamowanie globalnego ocieplenia do poziomu 1,5°C mamy niewiele. Zaledwie dekadę. Działania, do których Strony Konwencji Klimatycznej zobowiązały się w Porozumieniu Paryskim nie wystarczą, aby osiągnąć ten cel. Są one jednak konieczne. Przy zatrzymaniu wzrostu temperatury na poziomie 1,5°C prawdopodobieństwo całkowitego zaniku lodu arktycznego latem będzie aż 10 razy mniejsze niż przy ociepleniu o 2°C, zaś wzrost poziomu morza będzie o 4-16 cm niższy – co odpowiada zmniejszeniu populacji narażonej na negatywne skutki tego procesu o około 10 mln osób. Jeśli nie unikniemy wzrostu temperatury o dodatkowe 0,5°C, skażemy na zagładę niemal wszystkie obszary występowania rafy koralowej. Ograniczenie wzrostu temperatury pozwoliłoby zachować 10-30% tych ekosystemów. Będzie to wymagać od ludzkości „szybkiej i dalekosiężnej” transformacji obejmującej całą światową gospodarkę. W jaki sposób?

– Działania pozwalające ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5°C bez przekroczenia tego progu lub z jego niewielkim przekroczeniem mogą być różnorodne, polegać na obniżaniu energochłonności gospodarki, zmniejszaniu wykorzystania zasobów środowiska, dekarbonizacji, zalesianiu, wychwytywaniu dwutlenku węgla, ale także powinny ograniczać emisję innych gazów cieplarnianych do poziomu 25-30 Gt ekwiwalentu CO2 jeszcze przed rokiem 2030, a do 2050 – do zera. Jeżeli te znaczące redukcje nastąpią po roku 2030, skutki ocieplenie powyżej 1,5°C będą nieodwracalne – mówi dr inż. Krystian Szczepański, Dyrektor IOŚ-PIB.

 

Brak planu B

Zmiany klimatu to nie tylko przekształcenia na poziomie przyrodniczym, ale także zwiększenie liczby osób zagrożonych ekstremalnymi zjawiskami klimatycznymi czy ubóstwem nawet o kilkaset milionów. Zwiększenie polaryzacji między poszczególnymi regionami świata, niestabilność pogodowa, a w konsekwencji przełożenie tego wszystkiego na globalną ekonomię – to nadchodząca przyszłość, która nie ominie również Polski.

Raport IPCC wskazuje, że ograniczenie ocieplenia do 1,5 stopnia jest trudne, wymagające współpracy międzynarodowej na wielu płaszczyznach, ale ciągle możliwe. Wskazane w nim alternatywne scenariusze to zbiór informacji niezbędnych decydentom do podjęcia decyzji dotyczących zmian klimatycznych. Wystarczy po nie sięgnąć i sukcesywnie, bezprecedensowo wdrażać, ponieważ jak dotychczas ludzkość nie stworzyła „planu B”.

 

Czy Europa poradzi sobie z historyczną suszą?

Skutki zmian klimatu, zwłaszcza wzrost częstotliwości i intensywności zjawisk ekstremalnych, występujące w ostatnich kilku dekadach pogłębiają się. Z tego względu stały się przedmiotem zainteresowania rządów i społeczności międzynarodowej. Unia Europejska rozpoczęła prace nad przepisami dotyczącymi używania wody odzyskanej do nawadniania w rolnictwie, co pozwoli na zmniejszenie ryzyka jej niedoboru. Jest to istotny kamień milowy w polityce przystosowania się do zmian klimatu i jednocześnie przykład rozwiązań, jakie musimy wprowadzić w gospodarowaniu H₂O, aby chronić nasze zasoby wód. 

Rolnictwo jest najbardziej uzależnionym od warunków atmosferycznych działem gospodarki i jednocześnie to właśnie w nim obserwujemy skutki globalnych zmian klimatu przejawiających się poprzez wzrost częstotliwości i intensywności suszy, która może być destrukcyjna dla tej gałęzi. W Polsce od prawie 40 lat susze rolnicze występują co roku, jednak w ostatnich latach ich zasięg jest większy, są coraz dłuższe i występują znacznie częściej. Latem tego roku susza dotknęła aż 15 z 16 województw [1]! Obszarowo zagraża ona w szczególności pasowi od województwa lubuskiego, przez wielkopolskie, mazowieckie po podlaskie i lubelskie oraz województwu śląskiemu.

 

Czy czeka nas brak wody?

Z obliczeń prognostycznych wynika, że wartości niedoborów wody w glebie są coraz wyższe, następuje ciągły proces przesuszania się gleby, co dodatkowo zwiększa zagrożenia suszą w kolejnych latach. Już teraz została ona odnotowana we wszystkich monitorowanych uprawach. Fala gorąca odczuwalna w całej Europie sprawiła, że we Francji trwające lato to najsuchszy okres niemal od 150 lat! Sytuacje, z jakimi przyszło się mierzyć rolnictwu Starego Kontynentu, nie mogą pozostać bez echa. Rada Europejska uzgodniła swoje stanowisko (podejście ogólne) w sprawie rozporządzenia, które pozwoli wykorzystywać ścieki komunalne do nawodnień w rolnictwie w sposób bezpieczny dla środowiska. Nowe przepisy pomogą Europie dostosować się do skutków zmiany klimatu. Zapewnienie dostatecznej ilości do irygacji pól, zwłaszcza podczas upałów i dotkliwych susz, może pomóc zapobiec niedostatkowi zbiorów i brakom żywności. Rozporządzenie wdraża ideę gospodarki o obiegu zamkniętym. Ponowne wykorzystanie wody jest korzystniejsze dla środowiska niż alternatywne metody zaopatrzenia, takie jak przerzuty wody czy odsalanie. Nowe przepisy będą szczególnie użyteczne w regionach, w których zasoby wód są małe, a w których rolnictwo należy do głównych sektorów, będących bazą rozwoju. Nowe przepisy to przykład adaptacji do zmian klimatu, która służy ochronie zasobów przyrody. Wdrożenie nowych przepisów wiążę się z koniecznością podjęcia konkretnych działań.

– Nowym przepisom powinno towarzyszyć wsparcie na poziomie kompetencji miękkich, jak szkolenia i doradztwo technologiczne, pokazujące konieczność zastosowania nowych metod, ale i wsparcie finansowe gospodarstw. Tylko takie zasoby: wiedzy, ludzkie i finansowe, pozwolą dostosować produkcję rolną do zmieniających się warunków klimatycznych – przestrzega dr inż. Krystian Szczepański.

Obszary wiejskie, głównie ze względu na prowadzoną tam działalność rolniczą, stanowią obszar szczególnie wrażliwy na zmiany klimatu. Fakt ten wskazuje na konieczność podjęcia działań adaptacyjnych zarówno w odniesieniu do ochrony ludności w sytuacjach kryzysowych, jak i niezbędnych dostosowań w produkcji rolniczej. Już w „Strategicznym planie adaptacji dla sektorów i obszarów wrażliwych na zmiany klimatu do roku 2020 z perspektywą do roku 2030”, przyjętym przez Rząd w 2013 r., mówi się o działaniach priorytetowych w rolnictwie. Należą do nich: rozwój systemów monitoringu i wczesnego ostrzegania o możliwych skutkach zmian klimatycznych dla produkcji roślinnej i zwierzęcej, wsparcie inwestycyjne gospodarstw, doradztwo technologiczne uwzględniające aspekty dostosowania produkcji rolnej do zwiększonego ryzyka klimatycznego i przeciwdziałania zmianom klimatu, a także doskonalenie systemu tworzenia i zarządzania rezerwami żywności, materiału siewnego i paszy na wypadek nieurodzaju. Jeśli nie dostosujemy rolnictwa do zmian klimatu, wizja nieurodzaju spowodowanego zjawiskami ekstremalnymi może się ziścić.

Więcej informacji na temat zmian klimatu i sposobów adaptacji do ich skutków można znaleźć na stronie projektu Klimada 2.0, realizowanego przez Instytut Ochrony Środowiska.

KOMENTARZE
Newsletter