Jaka jest misja Kosciuszko Foundation?
FUNDACJA KOŚCIUSZKOWSKA – AMERYKAŃSKIE CENTRUM POLSKIEJ KULTURY została założona w 1925 r. Zajmuje się umacnianiem więzi pomiędzy Polską i Stanami Zjednoczonymi poprzez realizację programów wymiany edukacyjnej, naukowej i kulturalnej. Fundacja przyznaje około 1 miliona USD rocznie na stypendia i granty badawcze dla studentów, naukowców, artystów oraz specjalistów różnych dziedzin, a także na promocję polskiej kultury w USA. Wśród beneficjentów działalności Fundacji są osoby, które miały wpływ na bieg historii Polski.
Jakby nie patrzeć od 1925 r. świat zmienił się nie do poznania i dziś musicie inwestować i wspierać sektory gospodarki, o których nikt by wówczas nie pomyślał? Rozumiem, że jednym z nich jest biotechnologia, skoro widzieliśmy się na BioForum i zamierzacie Państwo BioForum przenieść także do USA?
XXI wiek przynosi nowe wyzwania. Obserwujemy szybki postęp zwłaszcza w naukach ścisłych. Fundacja Kościuszkowska przez dziesiątki lat głównie wspierała nauki humanistyczne, szczególnie kierunki związane z historią polski, polskim dziedzictwem i językiem, co było bardzo istotne w okresie komunizmu. Obecnie Polska stara się nadrobić stracony czas i bardzo skutecznie dogania największe gospodarki świata. Dlatego zgodnie z naszą misją budowania mostów naukowych i zacieśniania więzi pomiędzy USA i Polską z każdym rokiem staramy się zwiększać nasze zaangażowanie w kierunku nauk, które przyczyniają się do innowacyjności gospodarki m.in. biotechnologii, hi-tech, inżynierii itp. Fundacja inwestuje w naukę w tych dziedzinach poprzez wspieranie najwybitniejszych młodych naukowców i finansowanie ich kilkumiesięcznych pobytów na najlepszych amerykańskich uczelniach lub w ośrodkach badawczych. Planujemy organizowanie podobnych wydarzeń, jak konferencja BioForum, aby łączyć świat nauki z biznesem. Wierzymy w networking, zwłaszcza że poprzez gromadzenie danych o naukowcach polskiego pochodzenia w USA, tzw. Collegium of Eminent Scientist of Polish Origin and Ancestry, dajemy szanse nawiązania współpracy pomiędzy najlepszymi. Fundacja Kościuszkowska staje się platformą, gdzie styka się świat nauki z biznesem w wymiarze transatlantyckim.
Jaka jest skala tych inwestycji w biotechnologię?
Fundacja Kościuszkowska bezpośrednich inwestycji nie prowadzi. Mamy fundusz żelazny, tzw. endowment (wart ponad 30 mln USD), który od wielu lat jest zarządzany przez najlepsze firmy inwestycyjne pod czujnym i fachowym okiem naszej komisji finansowej. Jest to model prowadzenia fundacji raczej w Polsce nieznany.
Kiedy był Pan wybierany na stanowisko Prezesa Fundacji, mówił Pan, że to wyzwanie, bo skoro przekazujecie 1 mln USD grantów, to musicie też utrzymywać sami ciągłość finansową. Jak dziś z perspektywy czasu patrzy Pan na to wyzwanie i jak udaje się je realizować?
Myślę, że oprócz zarządzania naszym żelaznym funduszem, bardzo ważnym instrumentem pozyskiwania środków jest fundraising. Tylko w ubiegłym roku udało nam się pozyskać blisko 1 mln USD w nowym funduszach na rzecz nauki. Organizujemy wydarzenia fundraisingowe, takie jak doroczny bal oraz podejmujemy działania marketingowe, aby zwiększyć ilość członków stale nas wspierających. W zbieraniu funduszy bardzo pomaga nam 93-letnia historia, osiągnięcia i prestiż Fundacji Kościuszkowskiej.
Nawiązując do sesji na BioForum, jakie są fundamenty tego tytułowego mostu innowacji pomiędzy Polską a USA? Czy mamy argumenty być równoważnym partnerem w tej współpracy i co możemy zrobić, by wzmocnić swoją pozycję?
Moim zdaniem polska gospodarka ma ogromny potencjał – wspaniali naukowcy, nowoczesne laboratoria, ogromna możliwość korzystania z grantów. Jednak w dalszym ciągu brak jest rewolucyjnych, przełomowych na skalę światową pomysłów. Tutaj należy korzystać z doświadczenia największych i najbardziej rozwiniętych krajów pod względem gospodarczym i naukowym. Myślę, że niektóre wzory należy nawet bezpośrednio zaadoptować. Na przykład w Polsce w dalszym ciągu czas komercjalizacji pomysłu jest za długi – najprościej mówiąc, dobry pomysł ma oznaczać dobry biznes, w każdym aspekcie, bez zbędnej zwłoki, ponieważ inni wymyślą to samo i wdrożą przed nami.
Od dyplomacji, przez pracę w INGLOT, po Kosciuszko Foundation, czyli duża część Pana kariery to wsparcie polskich organizacji, "poza sceną" można powiedzieć. Myślę, że z takim dorobkiem, nawet nie będąc w Polsce, można się nazwać patriotą?
Słowo „patriota” jest teraz różnie definiowane i czasami nadużywane. Na każdym etapie mojego życia, gdziekolwiek na świecie byłem, robiłem to, co dyktowało mi serce, a proszę pamiętać, że w głębi serca jestem i zawsze będę Polakiem.
--
Zapraszamy także do obejrzenia konferencji prasowej dotyczącej budowy mostu innowacji między Polską a USA, z udziałem pana Marka Skulimowskiego i innych ekspertów.
KOMENTARZE