Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Kasa na biotechnologię
04.08.2006
W najbliższych miesiącach rozpocznie działalność fundusz zalążkowy Bioventures. Będzie on finansować komercjalizacje projektów naukowych oraz nowe firmy z sektora biotechnologii i life-science.


- W Polsce zupełnie brakuje funduszy typu seed capital, inwestujących w ryzykowne projekty, które mają szansę przekształcić się w bardzo rozwojowe firmy - mówi "Rz" Barbara Nowakowska, dyrektor wykonawczy Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych. Z tego powodu istnieje luka kapitałowa, czyli brak źródeł zewnętrznego finansowania dla mikroprzedsiębiorstw. Szczególnie dotyka to branże związane z innowacyjnymi technologiami, ponieważ nowe przedsięwzięcia są tu bardzo ryzykowne i mało jest inwestorów, którzy takie ryzyko gotowi są podjąć. Bioventures to zatem fundusz przecierający w tej dziedzinie ścieżki. Początkowo będzie zarządzał kapitałem w wysokości ok. 20 mln zł. Nie jest jeszcze do końca jasne, z jakich źródeł będzie finansowany. Swoje środki zaangażuje fundusz MCI Management. Fundacja Centrum Innowacji FIRE, która jest współzałożycielem Bioventuresa, zamierza także zwrócić się do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości o dofinansowanie projektu. Od września bowiem PARP będzie przyznawał dotacje dla funduszy typu zalążkowego. Do rozdysponowania jest 18 mln euro. Zdaniem prezesa firmy doradczej BioTech Consulting Tadeusza Pietruchy powstanie funduszu może mieć duży wpływ na polską naukę. - Może on istotnie przyspieszyć powstawanie projektów badawczo-rozwojowych. W nauce chodzi bowiem nie tylko o to, żeby wykonać badania, zdobyć patent, rozliczyć się z projektu i zapomnieć o tym. Warto również zdobyty patent wdrożyć w życie - mówi Pietrucha. Przyznaje równocześnie, że badania prowadzone na polskich uczelniach rzadko mają wartość komercyjną. - Problemem jest brak przykładu alternatywnej ścieżki kariery. Studenci głównie myślą o tym, aby zrobić doktorat, później habilitację, a na końcu zostać profesorem. Starają się publikować swoje prace, które mają głównie charakter teoretyczny. Rzadko kto myśli o tym, że na swoich odkryciach można zarobić - tłumaczy Pietrucha. Ponieważ inwestycje w dziedzinie biotechnologii i medycyny wiążą się z koniecznością fachowej oceny projektów, w powstanie funduszu zaangażowane są także instytucje doradcze związane z wysokimi technologiami. - W przedsięwzięciu bierze również udział Wrocławski Park Technologiczny, WTS Kancelaria Rzeczników Patentowych oraz BioInfo Bank Institute - mówi dyrektor ds. rozwoju fundacji FIRE.

Źródło: Rzeczpospolita

KOMENTARZE
Newsletter