Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
GMO to nie science fiction...?
Ziemniaki, które nie sinieją, jabłka, które nie brązowieją, ananasy o właściwościach przeciwnowotworowych, pomidory pomagające leczyć choroby serca..... Science fiction? Nie! To XXI wiek i niebywały w ostatnich latach rozwój biotechnologii, a w raz z nią metod inżynierii genetycznej. Gdzie leży granica? Czy należy się obawiać GMO? A może z pokorą przyjąć to, co daje nam dzisiejsza nauka?

W myśl ustawy z  22 czerwca 2001 r. organizm zmodyfikowany genetycznie (GMO) to „organizm, inny niż organizm człowieka, w którym materiał genetyczny został zmieniony w sposób niezachodzący w warunkach naturalnych wskutek krzyżowania lub naturalnej rekombinacji, w szczególności przy zastosowaniu:

1. technik rekombinacji DNA z użyciem wektorów, w tym tworzeniu materiału genetycznego poprzez włączenie do wirusa, plazmidu lub każdego innego wektora cząsteczek DNA wytworzonych poza organizmem biorcy, w którym w warunkach naturalnych nie występują, ale w którym są zdolne do ciągłego powielania;

2. technik stosujących bezpośrednio włączenie materiału dziedzicznego przygotowanego poza organizmem, a w szczególności: mikroiniekcji, makroiniekcji i mikrokapsułkowania;

3. metod niewystępujących w przyrodzie dla połączenia materiału genetycznego co najmniej dwóch różnych komórek, gdzie w wyniku zastosowanej procedury powstaje nowa komórka zdolna do przekazywania swego materiału genetycznego odmiennego od materiału wyjściowego komórkom potomnym”.

Obecnie nie maleją kontrowersje wokół idei wprowadzania na rynek żywności zmodyfikowanej genetycznie. Może zawierać genetycznie zmodyfikowane składniki lub być produkowana prze zmodyfikowane genetycznie organizmy. Pierwszą rośliną otrzymaną metodami inżynierii genetycznej był tytoń (1973 r.), natomiast zmodyfikowane pomidory Flavrsavr były pierwszym produktem GMO wprowadzonym na rynek w USA (1994 r.).

Rosnące potrzeby rolników oraz szaleńcza pogoń ludzi za zdrowiem i chęcią przedłużania życia pociągają za sobą rozwój metod inżynierii genetycznej i znacznie zmniejszenie barier bioetycznych w aspekcie tworzenia organizmów zmodyfikowanych genetycznie. Ingerencja w naturę wydaje się nie mieć końca. Obecnie wiele mówi się o GMO nowej generacji.

– Myślę, że gdy ludzie dojrzą więcej korzyści będą w większym stopniu akceptować tę technologię –  mówi dr Michael Firko z United States Department of Agriculture (USDA), który nadzoruje bezpieczeństwo i wprowadzanie GMO w USA.

Firma Del Monte zaprojektowała różowe ananasy, zawierające likopen, antyoksydant, który naturalnie nadaje czerwoną barwę pomidorom, a jednocześnie - jak wykazują badania - może mieć właściwości przeciwnowotworowe. Obecnie „nowoczesne” ananasy oczekują na zgodę FDA (Food and Drug Administration) w kwestii ich produkcji w USA.

Mówi się również o planach jednej z brytyjskich firm. Stara się ona o wydanie zezwolenia na produkcję i sprzedaż fioletowych pomidorów "skonstruowanych" przez The John Innes Centre, zawierających zwiększoną ilość antocyjanów. To  związki naturalnie występujące w jagodach. W myśl przeprowadzonych badań,  antocyjany zmniejszają ryzyko chorób układu krążenia

Nowe gatunki ananasów czy też pomidorów o zdrowotnych właściwościach podążają za ideą genetycznie modyfikowanych odmian soi, rzepaku i olejów słonecznikowych o zmniejszonej ilości tłuszczów nasyconych oraz z większą zawartością kwasów omega-3 (firmy Monsanto i Dow AgroSciences). Firma Southern Gardens zajmująca się produkcją cytrusów na Florydzie znalazła natomiast sposób na wytworzenie odmian opornych na chorobę zwaną zielenieniem cytrusów, która w największym stopniu dewastuje owocowe sady. Kluczem do sukcesu okazuje się być wprowadzenie genu pochodzącego ze szpinaku.

Zwiększenie jakości spożywanych przez ludzi produktów ma znacznie większa skalę. Okanagan Specialty Fruits Inc., wykorzystując technologię RNAi (ang. RNA interference), stworzyła modyfikowane jabłka bez skłonności do przebarwień (brązowienia). Teraz postanowiła rozszerzyć swoją „genetyczną działalność” nie tylko o produkcję nowych odmian jabłek o innych właściwościach, ale również o projektowanie zmodyfikowanych genetycznie brzoskwiń i wiśni.

– To nowa fala upraw, które przynoszą korzyści  producentom i konsumentom - twierdzi Doug Cole z firmy J.R. Simplot, która stworzyła modyfikowane ziemniaki pozbawione ciemnych plam i nie wymagające wcześniejszego moczenia przed obróbką.

Nie brakuje sceptycznych głosów w aspekcie wprowadzania nowych produktów GMO na rynek. Krytycy uważają, że regulacja dotycząca żywności modyfikowanej jest niewystarczająca i nawołują do obowiązku etykietowania zmodyfikowanych produktów. Jak twierdzi Doug Gurian-Sherman, rzecznik Centrum Bezpieczeństwa Żywności, wiele z nich może powstać poprzez tradycyjne hodowle. Trudno również nie zgodzić się z obawami dotyczącymi wpływu GMO na środowisko naturalne oraz na zdrowie konsumentów w aspekcie działania wieloletniego.

Źródła

Ustawa z dnia 22.06. o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, Dz. U. 2001 z 25.07.2001,nr 76, poz. 811z. p. zm.5.

Ustawa z dnia 21.05.2003 roku o zmianie ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz ustawy o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia, Dz. U. 2003 z 24.07. 2003, nr 130, poz. 1187

http://gmo.blog.polityka.pl/2013/10/18/arktyczne-jablka/

http://phys.org/news/2015-04-next-generation-gmos-pink-pineapples-purple.html

http://www.osowa.info/articles/view/260

KOMENTARZE
Newsletter