Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Czy kierunek "Biznes w biotechnologii" stworzony przez Jagiellońskie Centrum Innowacji dokona wyłomu w mentalności polskiego świata akademickiego?
10.02.2012

Świat Polskich uczelni często pozostawia wiele do życzenia. Wykłady są teoretyczne, brakuje zajęć terenowych, na kierunkach wymagających ćwiczeń praktycznych  wykładają teoretycy. Kształcenie niejednokrotnie odbywa się w oparciu o zdezaktualizowaną wiedzę. Już od niemal 2 lat rodzi się w naszym kraju nowy rynek pracy. Coraz szersza grupa naukowców uświadamia sobie możliwość komercjalizowania swoich pomysłów, a co za tym idzie, otrzymuje niepowtarzalną szansę zarobienia na nich. Do tej pory wiele pomysłów nie oglądało światła dziennego. Obecnie naukowcy mogą zakładać przyuczelniane spółki celowe (spin off, spin out)  realizując i sprzedając w ten sposób swoje idee czy technologie.  Korzyścią wynikającą z tego ruchu jest zmiana kierunku prac polskich naukowców, gdyż teoretyczną wiedzę muszą przenosić w świat przemysłu i realnie stosowanych technologii. Jagiellońskie Centrum Innowacji w Krakowie wychodząc naprzeciw oczekiwaniom rynku otworzyło unikatowy w skali Polski kierunek studiów podyplomowych: „Biznes w biotechnologii”. Jego celem jest wykreowanie silnej grupy odważnych ludzi posiadających doświadczenie w branży biotechnologicznej i nie tylko.

Czy kierunek ten dokona pewnego wyłomu w mentalności polskiego świata akademickiego? O projekcie opowiada p. Mariusz Piasecki, Marketing and Sales Manager Jagiellońskiego Centrum Innowacji, pomysłodawca i współtwórca kierunku „Biznes w Biotechnologii”.

Czy kierunek ten dokona pewnego wyłomu w mentalności polskiego świata akademickiego? O projekcie opowiada p. Mariusz Piasecki, Marketing and Sales Manager Jagiellońskiego Centrum Innowacji, pomysłodawca i współtwórca kierunku „Biznes w Biotechnologii”.

                                       

 

Kierunek ten ma na celu rozwinąć niemal nieistniejący jeszcze w Polsce rynek brokerów łączących naukowców z inwestorami.

Tak, dokładnie. Chodzi o stworzenie grupy kilkudziesięciu osób, które będą miały odwagę zadzwonić do odpowiedniej osoby, jak rektora uczelni, i  powiedzieć mu wprost, że wie, jak skomercjalizować pomysły jego jednostki, aby zaczęła na tym dobrze zarabiać. Jeżeli potrafi zadzwonić i przekonać go dwoma zdaniami – to ma pracę na długie lata.  Oczywiście wśród tej grupy znajdzie się może pięć osób na trzydzieści, które taką odwagę będą miały, ale to tylko jeden z aspektów przyszłej działalności absolwentów.

 

Po przejrzeniu oferty dla kandydatów dochodzę do obiecującego wniosku:  kierunek ten posiada bezcenny walor.  Kadrę.  Wśród wykładowców znajdują się m.in. przedstawiciele znanych Polskich spółek i firm, jak Selvita, GlaxoSmithKline, Bioton, Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris czy prawnicy ze znanych kancelarii…

Stanowią oni 90% kadry. Są też teoretycy, oni także są potrzebni. Dlaczego? Ekonomista musi zrozumieć biotechnologię, a biotechnolog ekonomię. Pierwszy moduł programu jest podzielony na dwie równoległe grupy: pierwszą są właśnie ekonomiści, którzy usłyszą o life science, a drugą – biotechnolodzy którzy dowiedzą się, gdzie zarobić. Co to jest spółka z o.o. i czym różni się od spółki akcyjnej? Po co firmie giełda? Dowiedzą się, gdzie i jak zdobyć pieniądze od inwestora oraz, przede wszystkim, jaką mają wartość ich pomysły. I jak te pomysły skwantyfikować, wycenić realnie. 

Do kogo wobec tego są te studia skierowane? Jaki jest Państwa target?

To są dwie grupy. Pierwsza to osoby które już pracują w branży ale chcą podnieść swoje kompetencje, chcą awansować, więcej zarabiać albo nieco zmienić profil działania nadal pozostając w branży. Druga to są osoby, które chcą zacząć pracę w branży, chcą stworzyć sobie miejsce pracy. Wydawałoby się, że ta grupa odbiorców może być mało sprecyzowana, ale dotyczy ona naukowców i tych wszystkich, którzy myślą o tym jak zarabiać na tym, co już potrafią lub też chcą w jakiś sposób zmienić branżę. 

Oczywiście nie chodzi o przekwalifikowanie się z matematyki na biotechnologię, ale myślimy raczej o ekonomistach, którzy nie wiedzą na czym zarabiać. Potrafią prowadzić firmę, potrafią nią zarządzać, ale  nie mają pomysłu na biznes. W trakcje tych studiów mogą dowiedzieć się, gdzie zarobić w biotechnologii. Gdzie nie wpaść w pułapkę i jakie kompetencje trzeba wykazać, aby znaleźć odpowiedniego biotechnologa, który rozwinie temat. Dlaczego? Nawet najlepszy ekonomista nie będzie w stanie w ciągu roku czy dwóch poznać tajników biotechnologii. Nie ma takiej możliwości. Natomiast może znaleźć odpowiednia osobę, właśnie dzięki między innymi tym studiom, z którą uda się dojść szybko do porozumienia i razem stworzą firmę. Jeden interesuje się sprzedażą, drugi – zarabianiem na siebie.

Czy planując ten kierunek układali Państwo program sami, czy w oparciu o wskazówki przyszłych wykładowców?

Na samym początku pracy nad projektem to my przygotowywaliśmy zarys programów poszczególnych wykładów. W ponad 50% przypadków spotkaliśmy się reakcją wykładowców: „my nie prowadząc wykładu, możemy przyjąć pozycję doradczą”. To oni najlepiej wiedzą, co przekazać, aby słuchaczom sedno utkwiło w pamięci. Program tych studiów jest stworzony przez wykładowców, przez ludzi  zajmujących się praktyką na co dzień. Wiedzą jak swoją wiedzę wykorzystać w praktyce - nie zajmują się teorią przyszytą do nie swojego rynku.

Studia Biotechnologia w biznesie trwają zaledwie jeden rok. Z pewnością padnie pytanie: czy rok czasu to odpowiednio długo, aby wykształcić takich specjalistów?

To wystarczy.  Program jest tak skonstruowany, że słuchacze dostają „sama śmietankę”. To co najważniejsze. Nie będziemy się rozwodzić nad zawiłymi aspektami makro i mikroekonomii w Polsce. To nie ma sensu. Model funkcjonowania biotechnologii w naszym kraju jest taki, jak widzimy i on do teorii makroekonomii nie zawsze pasuje. Bez sensu tracić czas na poznawanie teorii, którą i tak następnie trzeba mocno modyfikować względem rzeczywistości.  Skupiliśmy się zatem na jednym: przekazujemy solidnie osadzoną wiedzę praktyków.

Te studia nie powstały dla samej przyjemności kształcenia. Mam na myśli, że chcą Państwo rozwinąć swoją jednostkę o kolejnych specjalistów w zakresie transferu technologii. Rozumiem, że absolwenci mają szansę na współpracę z Państwem, z Jagiellońskim Centrum Innowacji?

Oczywiście , jak najbardziej. Nawet więcej - mamy nadzieję, że jest to sposób na związanie tych ludzi, przynajmniej znajomością, z nami. Nawet nie z samą firmą, ale ze środowiskiem – czy poprzez Klaster, czy też Polską Platformę Biotechnologii (których członkiem jesteśmy), poprzez zaprzyjaźnione firmy czy chociażby Uniwersytet.  Zależy nam na otworzeniu szansy przed tymi ludźmi na rozwinięcie się.  

Pana pomysł wychodzi poza tradycyjne polskie metody akademickie i wkracza na drogę nowoczesnych rozwiązań komunikacji internetowej. Czy wszystkie zajęcia odbywają się w trybie wideokonferencji?

Nie. Część wykładów odbędzie się w systemie wideo, a część stacjonarnie. Nie można zrealizować studiów czy umożliwić relacji i kontaktów, kiedy ludzie nie spotykają się ze sobą.

Część zajęć odbędzie się tu, w Krakowie, a cześć przed monitorami komputerów. Jak w takich warunkach zamierzają Państwo sprawdzać przygotowanie swoich słuchaczy?

To zależy od przedmiotów. Część z nich, na życzenie wykładowców, będzie weryfikowana drobnymi testami; inne na podstawie sporządzonej pracy zaliczeniowej. Co istotne – żaden z przedmiotów nie trwa przez cały rok. Rotacja jest duża do tego stopnia, że niektóre przedmioty trwają półtorej -dwie godziny. Trudno, by ktoś po dwóch godzinach pobytu w sali napisał test. Umiejętności zweryfikuje życie – czy uczestnik osiągnął to, co chcieliśmy, aby osiągnął.

Znamy już target i wiemy, że są to studia podyplomowe, a z opisu dla kandydatów wynika, że najbardziej poszukiwane są osoby z wykształceniem ekonomicznym lub inżynierskim.

Tak.

A zatem kandydaci będą wybierani na podstawie wykształcenia. Istnieją dodatkowe kryteria doboru kandydatów?

Kiedy przygotowywaliśmy sylabus całych studiów, nasunęło nam się właściwie jedno kryterium: poszukujemy osób otwartych na tyle, aby były w stanie odnaleźć się w tematyce. Będące w stanie wykorzystać całą nabytą od praktyków wiedzę.  Nie można wykorzystać tylko części tej wiedzy – to nie są studia stacjonarne, gdzie z 5 lat można wykorzystać 3 ostatnie i na tej podstawie zbudować coś nowego.

Co z osobami, które być może ukończyły studia, nie są ekonomistą ani inżynierem, a mimo wszystko w jakiś sposób pracują w branży?

Nie widzę przeciwwskazań – nie muszą być związane wykształceniem z branżą. W pierwszej kolejności owszem – będą to osoby związane z wykształceniem z zakresu life science lub ekonomii, jednak pozostawimy miejsce dla tych, którzy pracują w branży nie mając w ogóle wyższego wykształcenia, czy też mają jedynie licencjaty. Nie możemy i nie chcemy im w żaden sposób blokować drogi.

Czyli mimo, iż są to studia podyplomowe, osoby bez wykształcenia wyższego mogą się jednak dostać na ten kierunek?

Nie mogę obiecać, że tak, ale mogę obiecać, że na pewno rozważymy taką możliwość.

Są tacy, którzy patrzą na kierunek studiów czy szkolenie przez pryzmat uzyskiwanego po danym okresie kształcenia dyplomu. Z pewnością dla nich ważny jest uzyskany po tym kierunku tytuł. Oczywiście praktyczna wiedza liczy się bardziej od certyfikatów, jednak z punktu widzenia tych,  dla których jest to istotne, zapytam: czy są to studia certyfikowane tytułem?

Jeszcze nie, ale mogę zdradzić, że w przypadku gdy odpowiedź ze strony słuchaczy będzie pozytywna, będziemy pracować nad certyfikacją tego kierunku oraz otworzeniem studiów MBA. To ma być kierunek z wysokiej półki, tym bardziej, że w Polsce brakuje wykształcenia w tym zakresie.

Stworzył Pan odważną, ale i ciekawą ideę. Na czym Panu, jako pomysłodawcy i twórcy tego kierunku, najbardziej zależy?

Chciałbym, aby każdy człowiek, a szczególnie nasz absolwent, wiedział dwie rzeczy. Aby był świadom, jak wiele warte są jego pomysły i jak dużo ich ma - tego ludzie często nie wiedzą. Nie wiedzą jak wiele mają możliwości. I drugie – jak szybko mogą na tych pomysłach zacząć zarabiać i jakie mogą napotkać na drodze realizacji swoich planów kłopoty. Wszystko, każdą przeszkodę można ominąć, znaleźć inne rozwiązanie. Umiejętność poszukiwania rozwiązań – to jest to, co ma wynieść słuchacz.

Czy nie są to umiejętności raczej nabyte wcześniej, pewna cecha charakteru?

Odpowiem prostym porównaniem. Łatwo jest założyć firmę, ale jak jej potem nie „położyć”? Jedną z podstawowych zasad biznesu jest to, że jeśli firma przetrwa pierwsze trzy lata, to potem będzie ją trudno położyć. Ci ludzie mają wiedzieć nie jak założyć firmę, ale jak stworzyć firmę, która przetrwa trzy najtrudniejsze lata.

Jaka jest prawdziwa wartość tego projektu? Największą zaletą tych studiów jest to, że ich ukończenie daje pełen obraz poruszanej tematyki, a więc pozwala dzięki uzyskanym kontaktom i informacjom poruszać się w świecie transferu technologii i komercjalizacji pomysłów.

 

Jesteś biotechnologiem, który nie realizuje się  w pracy laboratoryjnej? Oto szansa dla Ciebie. To chyba pierwsza tak szybka odpowiedź jednostki akademickiej na sytuacje rynkową. I zanosi się na, jeśli nie poważny, to raczej znaczący sukces: krótki okres skondensowanej nauki spowoduje, że absolwent będzie posiadał wiedzę zgodną z sytuacja rynkową, będzie w stanie odnaleźć się w realnie funkcjonującym systemie. To coś, czego do tej pory brakowało na rynku kształcenia w Polsce.

Więcej informacji nt. kierunku „Biznes w Biotechnologii” znajduje się na stronie: http://www.jci.pl/studia

W imieniu swoim i portalu biotechnologia.pl serdecznie dziękuję za rozmowę i życzymy poważnych sukcesów w zmianie podejścia do kształcenia w naszym kraju.

 

Red. Joanna Roga

 

KOMENTARZE
news

<Czerwiec 2024>

pnwtśrczptsbnd
30
31
2
3
4
8
9
10
12
14
15
16
19
PCI Days
2024-06-19 do 2024-06-20
20
21
22
23
24
25
26
28
29
30
Newsletter