Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Czy biotechnologia 2.0 jest szansą dla polskiej nauki i gospodarki?
Takie pytanie postawili przed sobą uczestnicy debaty, zorganizowanej przez Instytut Studiów Wschodnich, która odbyła się 3 grudnia w Centrum Prasowym Foksal. Partnerem wydarzenia była firma Amgen, a wśród debatujących znaleźli się znani eksperci, reprezentujący sektor medyczny, sferę badawczą oraz przedstawiciele państwowych organów decyzyjnych i jednostek naukowych.

 

 

Spotkanie było podzielone na dwie części, z których pierwszą poświęcono krótkim prezentacjom zaproszonych gości, zaś w drugiej wspólnie poszukiwano odpowiedzi na postawione w tytule debaty pytanie.

Gośćmi wydarzenia byli: Marta Gajęcka, doradca Prezydenta RP, Radosław Sierpiński, doradca Ministra Zdrowia w zakresie Agencji Badań Medycznych, Roman Topór-Mądry, prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, Jan Staniłko, dyrektor Departamentu Innowacji w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii, Peter Grandsard, dyrektor wykonawczy w firmie Amgen, Janis Naeve, dyrektor zarządzająca Amgen Ventures, Leszek Kalinowski, Gdański Uniwersytet Medyczny Biobank, Łukasz Kozera, Krajowy Koordynator ds. Biobankowania, Marcin Moniuszko, prorektor Białostockiego Uniwersytetu Medycznego. Debatę moderowała  Iwona Schymalla, redaktor naczelna Medexpress.

Do jakich wniosków doszli debatujący?

Biotechnologia to dziedzina, która otacza nas ze wszystkich stron i obecna jest w każdym aspekcie naszego życia, choć nie zawsze jesteśmy tego świadomi. Jak mówił Peter Grandsard podczas swojego wystąpienia:

– Biologia to bardzo skomplikowana sprawa, a to stulecie to wiek badań i przemian biotechnologicznych.

 

Praca u podstaw, czyli wysokiej jakości bazy danych

– Rozwoju biotechnologii nie będzie bez pracy u podstaw. Możemy mówić o planach, osiągnięciach, innowacjach, natomiast jeżeli nie wykonamy niezbędnej pracy u podstaw, to wszystkie te opowieści będą tylko mrzonką – mówił Marcin Moniuszko.

Te podstawy to tworzenie wysokiej jakości baz danych, bez tego – jak mówił Moniuszko – nie ma innowacyjnej biotechnologii. Wobec olbrzymiej konkurencji w dziedzinie biotechnologii i sztucznej inteligencji, przewagę można osiągnąć tylko wtedy, gdy wytworzone w Polsce rozwiązania będą opierać się na unikalnych bazach danych, jeszcze lepszych niż te, które w tej chwili dostępne są wśród partnerów i konkurencji z innych krajów. Takie bazy danych powinny sięgać głębiej, nie tylko dostarczać suchych informacji o pacjencie, ale również opisywać jego otoczenie (miejsce, w którym przebywa, dieta, środowisko pracy) i sięgać aż do jego genomu.

O tym, jak ważne są bazy danych, świadczą kwoty, jakie wielkie firmy wydają na ich tworzenie, bo są one potrzebne do projektowania nowych i skutecznych leków.

– Tylko tworzenie takich zbiorów danych o pacjencie umożliwi identyfikację właściwych celów diagnostycznych. W przeciwnym razie będziemy zgadywać, a nie stać nas na zgadywanie, jeżeli chcemy pracować szybko, skutecznie i mamy duże pieniądze do wydania – mówił Moniuszko.

Jak mówił dalej, bardzo ważna jest jakość. Nawet jeżeli nie mamy możliwości przebadania milionów ludzi (w tej kwestii nie dogonimy Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Chin), to przebadajmy tysiące, ale bardzo dokładnie. To dam nam dużą przewagę. To jest praca u podstaw.

Z tą opinią zgadzał się również Łukasz Kozera, który mówił, że biobankowanie i dostęp do baz danych to podstawa, jeżeli chcemy mówić o rozwoju polskiej biotechnologii i medycyny spersonalizowanej.

W Europie ten problem jest już rozwiązywany od wielu lat. W 2009 r. powstała Europejska Sieć Biobanków (BBMRI-ERIC), Polska dołączyła do niej w 2016 r. Od tamtej chwili można mówić o pewnym przełomie. Obecnie w skład polskiej sieci biobanków wchodzi 39 jednostek, które podpisały kartę członkowską.

Jak mówił dalej Kozera, jeszcze jest wiele do zrobienia, jeżeli chodzi o polskie biobanki. Do najważniejszych zadań należą: utworzenie rejestru banków, dostarczenie odpowiednich rozwiązań IT, wdrożenie procedur i wspólnych standardów jakościowych oraz system zarządzania jakością, utworzenie krajowego ośrodka wiodącego oraz zapewnienie bezpieczeństwa materiału biologicznego, z uwzględnieniem aspektów etycznych. Jako cel na przyszłość dla biobanków wskazał kooperację z przemysłem farmaceutycznym.

Kwestię baz danych poruszył również Peter Grandsard:

– Dzisiaj musimy dysponować najlepszymi danymi, przy czym istnieje coraz więcej interesujących i efektywnych sposobów ich pozyskiwania – możemy je otrzymywać bezpośrednio od pacjentów, śledząc ich funkcje życiowe, dzięki wykorzystaniu sieci Wi-Fi – wyliczał Grandsard, podając jako przykład pozyskiwanie próbek mowy w badaniach nad specjalistycznymi terapiami.

 

Inwestycja w naukę

– Innowacje mają swoje źródło w jednostkach naukowych czy uniwersytetach, dlatego warto wspomnieć w tym kontekście o istotnej roli venture capital – mówiła Janis Naeve.

Odniosła się też do filozofii firmy Amgen, która skupia się na przeciwdziałaniu poważnym chorobom cywilizacyjnym. Mówiła o cyfrowym inwestowaniu w opiekę zdrowotną, co jest wynikiem świadomości, że należy przynosić pomoc w sposób możliwie jak najbardziej ekonomiczny.

Jednym z filarów budowania przewagi konkurencyjnej Polski to Agencja Badań Medycznych, która została zaprezentowana jako podmiot operujący na trzech równoległych ścieżkach aktywności: analitycznej, przyznającej granty oraz wsparcia niekomercyjnych badań klinicznych.

– Już dzisiaj jesteśmy w zaawansowanym stadium, jeśli chodzi o badania, zmieniamy optykę inwestowania w ochronę zdrowia i w badania w ochronie zdrowia – mówił Radosław Sierpiński.

Bardzo mała liczba niekomercyjnych badań medycznych w Polsce (2% w Polsce vs 40% w Europie) oraz specyfika badań naukowych w medycynie i naukach o zdrowiu uzasadniają konieczność wyodrębnienia dedykowanego źródła finansowania.

– Agencja Badań Medycznych przejmie finansowanie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w tym obszarze – zapowiedział Radosław Sierpiński.

Na świecie istnieje wiele podobnych Instytucji (National Institutes of Health w USA, Medical Research Council w UK, Innovative Medicines Initiative w Belgii, Health Reserarch Board w Irlandii) i to one spowodowały, że potencjał naukowy tych krajów jest olbrzymi – nie tylko „stworzyły” noblistów, ale również nadały ton naukom medycznym, jednocześnie przekładając to na olbrzymie zyski systemowe. Wszystkie pieniądze, które zostały zainwestowane w nauki medyczne, modelowanie systemu ochrony zdrowia i badania niekomercyjne, zwracają się z ponad 40% zyskiem.

Jak mówił Sierpiński, do tej pory na naukę w zdrowiu przeznaczano 0 zł. Od przyszłego roku ma się to zmienić i poprzez Agencję Badań Medycznych dedykowana na naukę w obszarze zdrowia ma być kwota 50 mln zł, a docelowo (w 2029 r.) 1 mld zł.

 

Ramy prawne

Bazy danych i inwestycje w naukę to nie wszystko. Mówiąc o rozwoju polskiej biotechnologii, musimy myśleć w dłuższej perspektywie i muszą być spełnione dwa warunki – odpowiednie ramy prawne i kapitał.

– Istnieje część analityczna, ale prawnie – rejestry narodowe są zablokowane lub ograniczone, co jest istotnym ograniczeniem szybkości rozwoju baz danych. I to wyzwanie trzeba jak najszybciej uregulować – postulował Leszek Kalinowski.

– To, co jest nam potrzebne, to na pewno odpowiednie ramy prawne, ale również odpowiedni rynek kapitałowy, który w tej chwili jest bardzo płytki. Środki z funduszy publicznych (unijnych) mogą się kiedyś skończyć, dlatego ważna jest współpraca z zagranicznymi funduszami inwestycyjnymi, które nie tylko mają środki finansowe, ale również odpowiednie know-how – mówiła Gajęcka.

– Przed nami długa droga, ale potencjał jest na pewno ogromny, a zainteresowanie zagranicznych inwestorów rośnie – dodała.

 

KOMENTARZE
Newsletter