Bakterie, które żyją w nas
Bakterie komensalne zasiedlające nasz organizm występują głównie na skórze, ale także w górnych drogach oddechowych z wyłączeniem zatok, jamie ustnej, drogach rodnych u kobiet i przewodzie pokarmowym. Im niżej w przewodzie pokarmowym – od żołądka do jelita grubego – tym więcej bakterii. Ich zadaniem jest ochrona organizmu człowieka przed wniknięciem patogenów. Udowodniono nawet, że istnieje oś układ nerwowy- jelito. Bakterie wytwarzają pewne czynniki, które stymulują wytwarzanie kolejnych czynników wpływających na mózg. Można zatem pokusić się o stwierdzenie, iż znaczenie flory bakteryjnej jest znacznie większe niż nam się wydaje. Są jednak miejsca w organizmie człowieka, gdzie nie powinniśmy znaleźć drobnoustrojów. Są to: krew, układ nerwowy, płuca, dolne drogi oddechowe, jama brzuszna, otrzewna z wyłączeniem jelit, wątroba, trzustka, nerki, mięśnie, układ kostno-szkieletowy oraz układ moczowy (począwszy od pęcherza moczowego w górę do nerek).
Wróg czy przyjaciel?
Organizm człowieka stoi przed nie lada zadaniem – musi nauczyć się odróżniać patogenną florę bakteryjną od tej fizjologicznej. Nabywa ją w momencie przyjścia na świat. Jeśli dziecko rodzi się siłami natury i przechodzi przez kanał rodny, jest kolonizowane przez bakterie z niego. W momencie porodu metodą cesarskiego cięcia, zjawisko to nie następuje. Noworodek nabywa florę bakteryjną ze środowiska szpitalnego, często patogenną. Z drugiej strony, wychowywanie dziecka w nadmiernie higienicznych warunkach sprawia, że „Układ immunologiczny nie ma pola do treningu. Nie uczy się co jest groźne, a co nie. W rezultacie dzieci cierpią na alergie, gdyż układ immunologiczny traktuje wszystko jako wroga” podkreśla dr Tomasz Gosiewski, pracownik Zakładu Bakteriologii, Ekologii Drobnoustrojów i Parazytologii Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum. Może to wywołać także nieswoiste i przewlekłe zapalenia jelit, gdyż układ odpornościowy nieprawidłowo reaguje na fizjologiczną florę bakteryjną.
Co było pierwsze – jajko czy kura?
W przypadku niektórych stanów chorobowych możemy zaobserwować zmianę w składzie flory bakteryjnej człowieka. Tak dzieje się np. w przypadku cukrzycy, otyłości i zapalenia jelit. Naukowcy nie są jednak w stanie stwierdzić, czy te zmiany są skutkiem czy przyczyną występowania tych chorób. Jak dodaje dr Gosiewski „Na podstawie analizy flory bakteryjnej żaden lekarz nie postawi diagnozy – cukrzyca. Można zastosować bardziej specyficzne, uznane metody diagnostyczne. Jednak próba przywrócenia flory do stanu fizjologicznego może złagodzić objawy choroby. Zostało to stwierdzone w przypadku zakażeń rotawirusami u dzieci. Podawano im probiotyki, dzięki czemu udało się złagodzić biegunki. Podobnie jest w przypadku otyłości – interwencja probiotyczna zaowocowała spadkiem poziomu glikemii oraz masy ciała”.
O przyjaciół należy dbać!
Niestety, coraz częściej stosujemy antybiotykoterapię. W wielu przypadkach zapominamy wtedy o zażywaniu probiotyków, które uzupełnią deficyty flory fizjologicznej, powstałe w skutek działania antybiotyku. Lek bowiem, nie odróżnia fizjologicznej flory bakteryjnej od tej patogennej, zabijając drobnoustroje, które są na niego wrażliwe. „Powinniśmy stosować probiotyk, czyli bakterie wyselekcjonowane i fizjologiczne. Zajmują one miejsce bakterii, które wyeliminował antybiotyk. Jeśli nie zapełnimy po nich miejsca, to jest to szansa dla patogenów które szybko mogą skorzystać z okazji i dokonać kolonizacji. Tak dzieje się przy długotrwałej antybiotykoterapii na oddziałach szpitalnych. Szczególnie niebezpieczna jest bakteria Clostridium difficile, która bardzo często powoduje zakażenia wtórne w momencie, kiedy pacjentowi podaje się antybiotyk , który wyjaławia przewód pokarmowy. Możemy mieć wtedy do czynienia z rzekomobłoniastym zapaleniem jelit. Jest to bardzo groźne zakażenie, może być nawet śmiertelne. A możemy tego uniknąć podając właśnie probiotyk, a także zapobiegając kolonizacji pacjentów w szpitalach przez C. diffilile, stosując właściwe standardy higieny szpitalnej.” Dodaje dr Gosiewski.
Dr Tomasz Gosiewski jest z wykształcenia biologiem i pracuje na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum w Krakowie. Zainteresowania naukowe dr. Gosiewskiego dotyczą mikrobiologii medycznej oraz biologii molekularnej, zaś poza pracą są to górskie wędrówki i pływanie.
Artykuł powstał na podstawie rozmowy z dr Tomaszem Gosiewskim, pracownikiem Zakładu Bakteriologii, Ekologii Drobnoustrojów i Parazytologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego
KOMENTARZE