Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu

W 2017 r. wartość globalnego rynku biotechnologicznego wyceniano na 390 mld USD. W 2026 r. ma to być już niemal dwa razy tyle, bo prawie 742 mld USD. Co więcej, dwa lata temu 40% całego rynku należało do Kanady i USA. Dziś wiele wskazuje na to, że coraz większy udział w biotechnologicznym torcie będą obejmować kraje z regionu Azji i Pacyfiku. W dynamicznie rozwijających się gospodarkach Chin i Indii rośnie bowiem nie tylko świadomość pacjentów. Zwiększają się też wydatki na opiekę zdrowotną i niezbędną infrastrukturę. A to doskonałe środowisko dla rozwoju, także branży biotechnologicznej.

 

Chiński kolos się rozpędza

W dyskusjach o gospodarkach azjatyckich, od lat wspomina się o cudzie gospodarczym Chin. Nie tylko dlatego, że to największy z tamtejszych rynków. Na świecie, pod względem parytetu siły nabywczej, nie ma im równych mniej więcej od 2014 r. Ten skomplikowany organizm, zamieszkały przez ponad 1,4 mld osób (i z każdą sekundą więcej) to w rzeczywistości kolos, którego główną siłą napędową jest konsumpcja krajowa.

W przypadku sektora biomedycznego Chiny z 9. pozycji na świecie w 2006 r. wskoczyły na 3. w 2010 r. Coraz mocniejsza pozycja Chin na globalnym rynku farmaceutycznym jest niemałym zmartwieniem dla USA. W krótkim czasie Państwo Środka stało się bowiem największym na świecie dostawcą aktywnych składników farmaceutycznych. Ze strony USA nie brak jednak oskarżeń, że niektórzy chińscy naukowcy pracujący w Ameryce kradną własność intelektualną, by rozwijać segment biotechnologiczny w Azji. Niezależnie od tych powracających co jakiś czas rewelacji, chiński rynek biotechnologiczny w ostatniej dekadzie odnotował dynamiczny wzrost. Obecnie jest wart od 4,7 mld USD do 6,2 mld USD (wartość tego segmentu w USA to 118 mld USD). Warto spojrzeć także na skalę wydatków na badania naukowe. W 2015 r. USA wydały prawie 500 mld USD na badania i rozwój w dziedzinie nauki i inżynierii, podczas gdy Chiny spożytkowały na ten cel prawie 410 mld USD. To wystarczyło, by w globalnym rankingu wskoczyć na 2. pozycję, wyprzedzając Unię Europejską. W latach 2007-2017 liczba chińskich publikacji w dziedzinie biotechnologii zwiększyła się rok do roku średnio o 20%, osiągając w wymiarze globalnym poziom 15%, podczas gdy udział USA w światowych publikacjach biotechnologicznych utrzymywał się na stałym poziomie ok. 33%.

 

CRISPR po chińsku

Chiński sektor biotechnologiczny ma znaczący wkład w rozwój techniki CRISPR, przed której wykorzystaniem wciąż broni się Unia Europejska. Ze względu na niskie koszty i łatwość zastosowania, CRISPR przyjęło się na chińskim rynku m.in. przy poszukiwaniu metod leczenia np. nowotworów. W 2016 r. naukowcy z Uniwersytetu Syczuańskiego jako pierwsi wykorzystali CRISPR w próbie klinicznej leczenia ludzi na agresywnego raka płuca. Na początku ubiegłego roku w Chinach zarejestrowanych było 9 badań klinicznych, w których badano komórki edytowane metodą CRISPR, pod kątem leczenia nowotworów i HIV. W tym czasie w USA odnotowano tylko jeden taki proces.

Kto zatem rozdaje karty na chińskim rynku? Jako największy gracz wymieniane jest BGI (wcześniej Beijing Genomics Institute). To właśnie BGI było odpowiedzialne za chiński wkład w sekwencjonowanie ludzkiego genomu w ramach Human Genome Project. Inne znaczące podmioty to: WuXi NextCODE, Novogene, CloudHealth Genomics. Wśród wiodących pod względem przychodu firm rynku biotechnologicznego i farmaceutycznego wymienia się w tym roku m.in.: China Resources Pharmaceutical Group, Shanghai Pharmaceuticals, Guangzhou Pharmaceutical, Shenzen Neptuns Bioengineering, China Meheco.

 

Nie tylko Państwo Środka

Rynek biotechnologiczny w Azji to jednak nie tylko Chiny. W 2005 r. w Malezji uruchomiono pierwszy w kraju program biotechnologiczny, w którym za cel wyznaczono generowanie 5% PKB z tej gałęzi przemysłu i wzrost zatrudnienia w sektorze do 170 tys. pracowników przed 2020 r. Z kolei na Tajwanie, jeszcze w 1984 r. żadna z firm biotechnologicznych nie była notowana na giełdzie. Dziś w kraju działa ponad 100 notowanych firm o łącznej wartości ponad 27 mld USD. Tamtejszy rząd uznał biomedycynę za jeden ze swoich priorytetów, dlatego Biomedical Industry Innovation Program ma uczynić Tajwan hubem badawczo-rozwojowym całego regionu Azji i Pacyfiku. W 2017 r. przychód tajwańskiego sektora biotechnologicznego i farmaceutycznego wyniósł 10 mld USD.

W wyścigu po zwiększenie liczby miejsc pracy w segmencie biotechnologicznym stanęła też Korea Południowa, która do 2025 r. chce w tym sektorze zatrudnić dodatkowych 120 tys. pracowników i zostać globalnym biotechnologicznym gigantem. W ciągu kolejnych 5 lat Korea planuje zainwestować ponad 1,7 mld USD w sektory biotechnologiczny i biofarmaceutyczny. Przewiduje się, że wartość tych rynków wzrośnie z 19,5 mld USD do 23,2 mld USD w 2020 r.

W grze o uwagę na biotechnologicznej arenie są także Indie, z 3%-owym udziałem w globalnym rynku. Ponad 600 firm biotechnologicznych, około 2,6 tys. start-upów, 41 inkubatorów wspieranych przez Biotechnology Industry Research Assistance Country. Indie chwalą się drugim na świecie miejscem pod względem liczby zatwierdzonych przez amerykańską Agencję Żywności i Leków zakładów produkcyjnych poza Stanami Zjednoczonymi (ponad 500 placówek). Do 2025 r. sektor biotechnologiczny w Indiach ma osiągnąć wartość 100 mld USD.  I wreszcie, Kraj Wschodzącego Słońca – Japonia. Numer 1. w Azji pod względem liczby patentów w biotechnologii i farmacji. Między kwietniem 2017 r. a marcem 2018 r., 20 największych japońskich firm farmaceutycznych zainwestowało ponad 13 mld USD w sektor badawczo-rozwojowy.  Co więcej, wydatki na badania i rozwój w japońskiej pierwszej dziesiątce firm farmaceutycznych są wyższe o prawe 17% niż w pierwszej dziesiątce tych firm na świecie. Nic nie wskazuje na to, by tempo inwestycyjne w przypadku badań i rozwoju miało wyhamować. Wręcz przeciwnie, sprzyja mu dynamiczny rozwój technologiczny, szczególnie w obszarze sztucznej inteligencji. Tutaj, podobnie jak w branży biotechnologicznej, Azja ma także swój rosnący wkład.

KOMENTARZE
Newsletter