Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
10 lat elitarnych grantów ERC - jak wypadają Polacy?
27 marca br. w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie odbyło się spotkanie z czwórką laureatów najbardziej prestiżowych grantów naukowych na Starym Kontynencie, przyznawanych od 10 lat przez Europejską Radę ds. Badań Naukowych. Nie mogło nas na tym wydarzeniu zabraknąć, ponieważ jednym z badaczy, który poprzez zdobycie grantu ERC wpisał się na stałe na listę naukowej Ligi Mistrzów jest dr hab. Marcin Nowotny z Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej.

 

Czemu biegniemy truchtem, gdy inni sprintem?

Dekada współpracy z Europejską Radą ds. Badań Naukowych i w sumie 22 polskich laureatów (wskaźnik suckesu - 2,5%). Wynik nie jest zbyt korzystny, jeśli wziąć pod uwagę nasz ogromny naukowy potencjał i porównać liczbę złożonych przez nas wniosków i zdobytych grantów z krajami zachodnimi.

- Polacy boją się aplikować o te granty. Na przykład w poprzednim konkursie ERC brało udział w sumie tylko 20 Polaków, natomiast z samego tylko Uniwersytetu w Edynburgu było złożonych 180 wniosków, z czego 90 z nich przeszło do drugiego etapu! To jest zupełnie inny świat, inna kultura. Ludzie aplikują gdzie się da, starają się o wiele grantów w tym samym czasie, realizują granty „na zakładkę”. Jesteśmy też trochę „rozpieszczeni” przez agencje krajowe, ponieważ mamy wysokie współczynniki sukcesu. Skoro można z łatwością dostać grant krajowy albo dwa, to czemu ktoś ma sobie zadawać tyle trudu, aby starać się o zdobycie grantu europejskiego, zwłaszcza że w Horyzoncie 2020 nie ma przewidzianego wynagrodzenia dla kierownika projektu? Dla wielu osób może być to zniechęcające, ale na pewno jest też duży strach przed niepowodzeniem, bo granty ERC mają opinię tych „niemal nie do zdobycia”. (...) Wina tkwi w naszej mentalności – boimy się myśleć, że to, co nam świta w głowie może być przełomem. – tak podczas wywiadu dla portalu Biotechnologia.pl nasze słabe statystyki komentowała dr hab. prof. nadzw. Magdalena Król z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, która w 2016 r. zdobyła grant ERC za swój nowatorski pomysł zwalczania komórek nowotworowych.

ERC przyznaje środki na trzy główne rodzaje projektów trwających do pięciu lat. Starting Grant (maksymalnie 2 mln euro) przeznaczony jest dla osób od dwóch do siedmiu lat po doktoracie, Consolidator Grant (maksymalnie 2,75 mln euro) - skierowany jest do naukowców od siedmiu do 12 lat po doktoracie, a o Advanced Grants (maksymalnie 3,5 mln euro) walczyć mogą niezależni naukowcy o ugruntowanym dorobku, prowadzący własne badania. Dodatkowo naukowcy, którzy zdobyli już któryś z grantów ERC, mogą ubiegać się o grant Proof of Concept (maks. 150 tys. euro) na rozwinięcie swojego pomysłu na potrzeby rynku.

- Starting grants jest w Polsce bardzo niewiele. Dzieje się tak m.in. dlatego, że u nas nie promuje się sytuacji, w której relatywnie młodzi ludzie zakładaliby swoje własne grupy badawcze. Oczekuje się, że taki młody człowiek najpierw „wykaże się”, zrobi habilitację, wiele lat będzie pracował pod skrzydłami swojego szefa, a dopiero później daje mu się szansę na niezależność – bardzo często wtedy, kiedy on nie ma już tak silnej motywacji żeby robić ryzykowne, ale potencjalnie wnoszące dużo nowego badania naukowe – podkreśla dr hab. Marcin Nowotny, zdobywca grantu ERC w kategorii starting grants. W ocenie Nowotnego przyczyny naszych słabych wyników są dwojakie – jakościowe i ilościowe. Po pierwsze, wśród zgłaszanych projektów brakuje tych o fundamentalnym znaczeniu, które zmierzają ku oryginalnym, całkiem nowym wynikom. To nie mogą być przyczynkowe badania, odtwarzanie czyichś wyników i dokładanie szczegółu do jakiegoś systemu, ale poszukiwanie zupełnie nowych informacji. Po drugie, niewiele projektów z Polski stara się o finansowanie z ERC. Wskaźnik sukcesu nie odbiega znacząco od europejskiej średniej, jednak w 2011 r. Brytyjczycy dostali 150 takich grantów, a Polacy 2. Nowotny podkreśla także, że bez odpowiedniego wsparcia w przygotowaniu takich wniosków od strony formalnej i merytorycznej, odniesienie sukcesu byłoby niemal niewykonalne - U nas w Instytucie jest fenomenalny dział grantowy, który bardzo nam pomaga od strony formalnej. Nie wiem, czy w innych instytucjach podobne komórki funkcjonują, ale to jest kluczowe, żeby uzyskać sukces w tego typu aplikacjach - dodaje uczony. 

 

Granty ERC - z czym to się je?

Proces aplikacji jest dwuetapowy. W listopadzie składa się wniosek pisemny. Selekcja odbywa się na podstawie pisemnych recenzji pięciu anonimowych recenzentów. W lutym lub marcu otrzymuje się informację, czy wniosek został zakwalifikowany do drugiego etapu, ok. 30% wniosków przechodzi przez pierwsze „sito”. Drugi etap to rozmowa kwalifikacyjna przed panelem złożonym z kilkunastu najwyższej klasy naukowców europejskich. - Każdy z aplikujących ma 10 minut na przedstawienie głównych założeń projektu – prezentację, a następnie 15 minut na pytania i odpowiedzi. Padają trudne i celne pytania. Paneliści, którzy przesłuchują kandydata pytają o słabe strony projektu, o problemy, jakie wskazali recenzenci. Około półtora miesiąca później przychodzi ostateczna decyzja. Pozytywne dla nas wyniki ukazały się w sierpniu – wspomina Marcin Nowotny.

A jakie emocje towarzyszyły Magdalenie Król? - Bardzo stresowałam się rozmową w Brukseli, przygotowywałam się do niej 3 miesiące, siedząc dzień w dzień nad prezentacją. Rodzina i znajomi mieli mnie dosyć, bo ciągle im ją recytowałam. Dużo czytałam i starałam się przewidzieć potencjalne pytania od panelistów i recenzentów. Okazało się, że rozmowa była bardzo miła i sympatyczna, ludzie byli uśmiechnięci i czułam się jak na pogawędce z kolegami-naukowcami. Spodziewałam się zupełnie czegoś innego i nie wiedziałam, co mam o tym myśleć. Miałam mieszane uczucia, bo z jednej strony czułam, że dobrze wypadłam, a z drugiej – nie wiedziałam jak spisała się konkurencja. Dwa miesiące czekałam na wyniki z Komisji Europejskiej i jak studenci USOS-a, tak jak odświeżałam maila, kiedy wydawało mi się, że wyniki powinny już przyjść. Dostałam wiadomość podczas pobytu na wakacjach, ale jej konstrukcja była tak niejednoznaczna, że nie byłam pewna, czy przyznano mi grant. Zdanie, że mój projekt uzyskał finansowanie było skwitowane dopiskiem: „Do czasu otrzymania oficjalnych listów proszę nie publikować nigdzie tej informacji, a ten mail nie jest żadnym dowodem, że dostanie Pani pieniądze na realizację grantu”. Kiedy jednak następnego dnia Biuro Prasowe Komisji Europejskiej napisało, że mój projekt został wytypowany do promocji na stronie ERC jako jeden z najwyżej ocenionych w konkursie, nie miałam wątpliwości.

W Polsce wysokość dofinansowania wynosi zwykle od 1,5 do 2,5 miliona euro. Grant jest przypisany do autora projektu, nie do uczelni, co daje badaczowi niezależność w świecie nauki.

 

Od rekonstrukcji i poznania mechanizmów przekazu kulturowego rdzennych ludów Ameryki Południowej do procesów naprawy i uszkodzenia DNA?!

Czemu nie, przecież w tematyce złożonych wniosków powinna ograniczać nas tylko nasza fantazja! Pokazał to przekrój projektów, zaprezentowany na spotkaniu w Centrum Nauki Kopernik. 

Jako pierwsza swój wykład pt. „Indianie Nahua, Hiszpanie, my: co przynosi kontakt międzykulturowy?” przedstawiła dr hab. Justyna Olko z Instytutu Badań Interdyscyplinarnych „Artes Liberales” UW, która postawiła sobie za cel rekonstrukcję i poznanie mechanizmów przekazu kulturowego między Europą a Ameryką w rozległej perspektywie czasowej - od XVI wieku przez okres kolonialny aż po współczesność. Badania miały pomóc zidentyfikować i zrozumieć m.in. intensywność, długość, charakter kontaktu, postawy i strategie badanych grup, a także związki między zmianą językową a transformacjami i ciągłością w szerzej rozumianej kulturze. Istotnym wyzwaniem jest powiązanie aktualnej kultury i dialektów języka nahuatl z ich wcześniejszymi, historycznymi fazami. Więcej o projekcie przeczytacie tutaj.

Następnie prof. Maciej Konacki z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika zaprezentował swoje badania podczas wykładu ,,Śledzenie satelitów i śmieci kosmicznych przy pomocy zrobotyzowanych teleskopów". W ramach grantu ERC naukowiec wraz ze swoimi studentami poszukuje planet pozasłonecznych obiegających gwiazdy podwójne i w tym celu buduje grupę zrobotyzowanych teleskopów, które docelowo mają utworzyć sieć globalną od Ameryki Południowej przez Afrykę aż po Australię. Teleskopy o średnicy 0,5 metra będą pracowały samodzielnie bez większej ingerencji człowieka. Ich rozmieszczenie na trzech kontynentach umożliwi nieprzerwaną obserwację wybranych gwiazd – zawsze gdzieś będzie noc. Szczegóły prowadzonych badań są dostępne na stronie projektu. 

,,Dobra publiczne w oczach zwykłych ludzi" to tytuł wykładu, który przygotowała Natalia Letki z Wydziału Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Zainteresował ją stosunek do dóbr publicznych i moralność obywatelska w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, czyli jak typowy obywatel w kraju postkomunistycznym widzi rolę państwa i swoją w wytwarzaniu dóbr, z których korzystają wszyscy. Środki z ERC miały dać podstawy do przebadania ponad 2000 respondentów w każdym z 15 krajów, a uzupełniające finansowanie z Fundacji na rzecz Nauki Polskiej w ramach programu „Idee dla Polski” było dodatkową zachętą do prowadzenia prac w naszym kraju.

I w końcu "gwiazda wieczoru" dla nas - dr hab. Marcin Nowotny w wykładzie ,,Jak zrozumieć działanie organizmu na poziomie pojedynczych atomów? Przykłady z badań mechanizmów naprawy materiału genetycznego". Celem projektu jest poszerzenie wiedzy na temat mechanizmów naprawy DNA, kluczowego procesu nie tylko ze względów poznawczych, ale także dlatego, że u ludzi jego zaburzenia prowadzą m.in. do powstawania nowotworów. - Im więcej wiemy o procesach naprawy i uszkodzenia DNA, tym większe mamy szanse, żeby opracować nowe strategie leczenia nowotworów. To właśnie u podstaw powstawania tej choroby leżą procesy związane z uszkodzeniami materiału genetycznego – podkreśla w rozmowie z PAP Nowotny i dodaje - DNA, gdzie zakodowane są wszelkie informacje o organizmie, może ulec różnym uszkodzeniom. Niektóre z nich są spontaniczne, zachodzą w czasie, inne są związane z czynnikami zewnętrznymi. Ów „przepis na życie” powinien pozostawać nietknięty, ale podlega przypadkowym modyfikacjom chemicznym, które mogą uszkodzić informację genetyczną w komórce. Na drodze ewolucji wykształciło się wiele mechanizmów - efektywnych ścieżek służących utrzymaniu stabilności materiału genetycznego. Nasze badania nie są nakierowane na tworzenie nowych terapii, ale im więcej dowiemy się na temat tych wszystkich procesów, tym większą mamy szansę na to, jak by te problemy „atakować” od strony praktycznej. Wykorzystanie ścieżek naprawy DNA nie jest jedyną strategią, żeby nowotwory próbować leczyć, ale może być podstawą do stworzenia kolejnej. 

Już niedługo więcej o projekcie przeczytacie w ramach naszego autorskiego wywiadu z panem Marcinem oraz relacji z wizyty w MIBMiK, którą zaplanowaliśmy jeszcze na ten miesiąc.

Źródła

http://www.granty-na-badania.com/2017/03/dekada-grantow-dla-odwaznych-naukowcow.html

http://biotechnologia.pl/kalendarium/biotechnologia/naukowcy-dla-warszawiakow-o-swoich-badaniach,2493

http://biotechnologia.pl/biotechnologia/magdalena-krol-polski-naukowiec-wyznacza-trendy-w-onkologii-eksperymentalnej,16620

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,390590,dr-nowotny-erc-oczekuje-fundamentalnych-projektow.html

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,390469,brytyjski-grant-dla-polskiego-badacza-enzymow.html

http://www.fnp.org.pl/laureatka-fnp-zdobyla-grant-erc/

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,394709,prof-konacki-o-granty-erc-warto-sie-postarac.html

https://www.pb.pl/polski-wskaznik-sukcesu-w-grantach-erc-to-zaledwie-25-proc-847036

http://www.fnp.org.pl/15-mln-euro-na-projekt-prof-macieja-konackiego/

http://welcome.fizyka.umk.pl/files/Newsweek_2010.pdf

KOMENTARZE
news

<Lipiec 2025>

pnwtśrczptsbnd
30
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
1
2
3
Newsletter