Endometrioza to choroba ginekologiczna, która charakteryzuje się obecnością tkanki podobnej do endometrium macicy w innych lokalizacjach w ciele m.in. w jajnikach, pęcherzu moczowym, płucach czy mózgu. Obecnie przyczyny rozwoju endometriozy nie są do końca poznane. Szacuje się, że to schorzenie może dotyczyć ok. 11% kobiet w ogólnej populacji. Diagnoza najczęściej stawiana jest między 30. a 50. rokiem życia, choć początki rozwoju tej choroby mogą mieć miejsce dużo wcześniej. Dotyka ona zarówno kobiety w okresie rozrodczym, jak i po menopauzie. Wykrywana może być także u dziewcząt przed wystąpieniem pierwszej miesiączki. Endometrioza powoduje dyskomfort i ból, a dolegliwości występują w różnych momentach cyklu. Jest przyczyną niepłodności i może prowadzić do wielu nieodwracalnych zmian w organizmie. Do tej pory ustalenie diagnozy wiązało się z koniecznością wykonania szeregu badań, m.in. USG, MRI lub laparoskopii, dlatego wynalazek naukowców z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego to krok milowy w terapii endometriozy.

Test EndoRNA polskiego start-upu Diagendo wykorzystuje technikę qRT-PCR (Real-Time Quantitative Reverse Transcription PCR), która podczas pandemii koronawirusa stała się powszechna. Biopsja endometrium ma być pobierana w postaci wymazu z wnętrza macicy, a następnie umieszczana w płynie stabilizującym. Kolejno próbka poddawana jest testowi, który wykrywa podwyższony poziom ekspresji genu FUT4, kodującego SSEA-1 (inne nazwy to: Sialyl-LewisX [SLeX] lub CD15). Wynik w zależności od obłożenia pracą laboratorium może być dostępny nawet w 48 godzin. Badania nad udziałem genu FUT4 przy endometriozie zostały preprowadzone, opisane i opublikowane przez badaczy z WUM w październiku 2022 r. – Obecnie prowadzimy rozmowy z ogólnopolskimi sieciami laboratoriów oraz szpitali, aby test był osiągalny w wielu miastach na terenie kraju. Mam nadzieję, że w lutym opublikujemy na naszych mediach społecznościowych listę pierwszych partnerów, u których test będzie dostępny – wyjaśniają badacze.