Trudny przeciwnik
Zwyrodnieniową chorobę ośrodkowego układu nerwowego po raz pierwszy opisał w 1817 r. angielski chirurg James Parkinson. Jej podłoże anatomiczne i podstawy biochemiczne poznano dopiero w latach 60. XX w. Przypadłość neurodegeneracyjna charakteryzuje się śródmózgowym zanikiem komórek nerwowych istoty czarnej. Nazwa struktury nawiązuje do jej ciemnego zabarwienia, wynikającego z dużej liczby neuronów dopaminergicznych z zawartością neuromelaniny. Objawy choroby Parkinsona pojawiają się wraz ze znacznym obniżeniem poziomu dopaminy, będącego skutkiem obumarcia komórek istoty czarnej w 70-80%. Nieco częściej choroba dotyka mężczyzn, ze szczególnym naciskiem na panów w grupie 70+. Mimo to sporadyczne przypadki parkinsonizmu są notowane nawet u osób przed czterdziestką. Zmiany, spowodowane przez zanik komórek istoty czarnej pnia mózgu, nie zawsze objawiają się w ten sam sposób. Wiele zależy od indywidualnych problemów zdrowotnych pacjentów. Przyczyny choroby Parkinsona nie są znane w 100%, jednak wiele wskazuje na to, że mają dwupłaszczyznowy charakter. Podatność na wystąpienie choroby jest dziedziczona po ojcu i zależna od czynników środowiskowych. W głównej mierze zalicza się do nich dietę i drobnoustroje, a także stres. Powoduje on spadek nasycenia neuroprzekaźnikami, na czele ze wspomnianym związkiem z grupy katecholamin. Przyjmuje się, że na każdą dekadę życia stężenie dopaminy w organizmie spada w tempie 6%.
Do głównych objawów choroby Parkinsona należy spowolnienie reakcji, połączone z ogólnym pogorszeniem sprawności. Choremu, wykonującemu ruchy w zwolnionym tempie, towarzyszy uczucie sztywności. Dyskomfort sprawia trudności w zainicjowaniu aktywności i determinuje niezgrabność podczas chodzenia czy gestykulacji. Sylwetka staje się pochylona, a w zaawansowanym stadium choroby nasilają się kłopoty z utrzymaniem równowagi – czasami do tego stopnia, iż konieczne jest korzystanie z asysty. Chory ma problem z wykonywaniem ruchów naprzemiennych, gryzieniem i żuciem. Reaguje wolniej niż ludzie zdrowi. Jego mimika często nie pozwala w pełni odzwierciedlić emocji. Charakterystycznym symptomem jest także drżenie parkinsonowskie, utrudniające realizowanie prostych codziennych czynności. W początkowym okresie rozwoju schorzenia drżączka jest praktycznie niewidoczna. Drżenie spoczynkowe, zmniejszające się w czasie wykonywania ruchów precyzyjnych, to silna konsekwencja niedoboru dopaminy. Do mniej klasycznych objawów zalicza się: epizody depresyjne, suchość w ustach albo nadmierne ślinienie, bolesność barku, promieniującą na całą rękę, zaburzenia regulacji cieplnej czy łojotok. W celu potwierdzenia diagnozy lekarz, oprócz standardowego badania neurologicznego, zleca pacjentowi poddanie się tomografii komputerowej, rezonansowi magnetycznemu bądź elektroencefalografii, rejestrującej bioelektryczną czynność mózgu.
Kompleksowa ofensywa lecznicza
Na chorobę Parkinsona składa się wiele elementów, stąd też niełatwo jest dopasować optymalną ścieżkę terapii. W zależności od kondycji pacjenta może ona opierać się na leczeniu farmakologicznym i/lub operacyjnym, dodatkowo wspomaganym rehabilitacją. Najważniejsze jest, by kurację wdrożyć jak najszybciej po wystąpieniu objawów. Tylko wtedy można starać się skutecznie zahamować jej rozwój i częściowo przywrócić prawidłowość funkcjonowania podkorowo-korowych struktur mózgowych. W pierwszym – najmniej kłopotliwym etapie – samopoczucie chorego można poprawić za pomocą leków dopaminergicznych. Niestety bieżące uzupełnianie niedoboru dopaminy nie zawsze daje oczekiwane efekty. Organizm w miarę długotrwałego przyjmowania medykamentu może stać się nieczuły na aplikant. Wówczas wskazana jest zmiana dawki lub środka. W późnym stadium choroby często konieczne jest wielokrotne korygowanie ścieżki leczenia. To determinant walki z coraz bardziej kłopotliwymi i niekiedy skrajnymi dolegliwościami, takimi jak dyskineza lub bezruch.
Mimo prób wciąż nie opracowano jednej, w pełni skutecznej metody leczenia choroby Parkinsona. Lekarze przeważnie stosują leki z grupy inhibitorów MAO-B, np. selegilinę i rasagilinę. Z czasem kuracja zostaje wzbogacona o lewodopę, podawaną w optymalnych dawkach. Często przepisywane są również: leki antycholinergiczne (jak pridinol czy biperiden), amantadyna, agoniści dopaminy (rotygotyna, ropinirol bądź pramipeksol) czy inhibitory COMT (tolkapon i entakapon). W trudniejszych przypadkach można rozważyć leczenie chirurgiczne, jednak to wiąże się z dużym ryzykiem wystąpienia skutków ubocznych o silnym natężeniu. Chorujący na Parkinsona nie powinni przyjmować leków, osłabiających produkcję dopaminy. Do tych należą m.in. medykamenty do leczenia halucynacji, czyli neuroleptyki. Szkodliwe działanie mogą wywołać również leki, które hamują dolegliwości pokarmowe, związane z nieprawidłową perystaltyką. Niektórzy farmakoterapię uzupełniają o dawkowanie ziół bądź innych środków pochodzenia naturalnego, takich jak: kurkuma, zielona herbata, miłorząb japoński bądź brahmi, poprawiających krążenie mózgowe, pamięć i koncentrację, a także rozbijających białka w mózgu, odpowiedzialne za niszczenie komórek nerwowych.
Nadzieja w technologii
Kluczem do skutecznej walki z chorobą jest dokładne poznanie jej mechanizmu. Dlatego oprócz skondensowanych działań terapeutycznych niezwykle ważne jest, by zebrać dostatecznie dużo informacji, pozwalających na szeroką analizę. Kilka lat temu pojawił się pomysł wdrożenia urządzenia typu wearables. Narzędzie byłoby w stanie dyskretnie zbierać i przekazywać dane w czasie rzeczywistym – całodobowo i we wszystkie dni tygodnia. Wielofazowy program badawczy, zmierzający do utworzenia platformy do analizy big data, zainicjowała współpraca firmy Intel i Fundacji Michaela J. Foxa. We wspomnianym obszarze terapeutycznym zaznaczyli się też naukowcy z Politechniki Rzeszowskiej. Zespół pracujący pod kierownictwem dr inż. Barbary Wilk stworzył aplikację o docelowym zastosowaniu w obiektywnej ocenie zaburzeń mowy na podstawie analizy jej sygnału, z uwzględnieniem złożonej struktury czasowo-przestrzennej. Zarchiwizowanie wyników badań i ich pogłębiona analiza pozwolą logopedzie optymalnie dopasować ćwiczenia, które wykonywane regularnie, będą w stanie spowolnić proces degradacji mowy.
W chorych na Parkinsona nadzieję może tchnąć również hydrożel, opracowany przez naukowców z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego, we współpracy z Instytutem Neuronauki i Zdrowia Psychicznego „Florey”. Rozwiązanie oparto na aminokwasach, podawanych w ramach jednorazowej kuracji z domózgową iniekcją. Komponent po wstrzyknięciu przekształcałby się w ciecz i stopniowo wracał do postaci stałej, po drodze wypełniając puste przestrzenie i bezpiecznie transportując zastępcze komórki macierzyste do uszkodzonych części mózgu. Inną z metod jest głęboka stymulacja mózgu, polegająca na wszczepieniu cienkich elektrod do głęboko położonych struktur. Działanie elektrod opiera się na generowaniu impulsów elektrycznych, służących do modyfikowania ośrodków, odpowiedzialnych za rozwój choroby. Generalnie przyjmuje się, że do jąder podstawy mózgu chorego neurochirurdzy wszczepiają cztery elektrody. Stymulator zostaje ukryty pod skórą klatki piersiowej i może być dowolnie programowany. Z głęboką stymulacją mózgu ściśle związane są badania, prowadzone przez multidyscyplinarny zespół z Washington University w St. Louis. To pozwoliło częściowo odejść od zabiegów typowo inwazyjnych, w których przypadku celowo w obrębie gałki bladej, wzgórza i jądra niskowzgórzowego są wywoływane mikrouszkodzenia.
Naukowcy z Uniwersytetu Helsińskiego, działający w obszarze nowoczesnego rozwiązywania parkinsonowskich problemów neurologicznych, zaznaczyli, że mózgowy dopaminowy czynnik neurotroficzny, będący białkiem, może łagodzić objawy choroby, a nawet – zatrzymać jej progresję. Coraz bardziej obiecująca jest też metoda, oparta na terapii genowej, która nie tyle pozwoli leczyć objawy, co cofnąć chorobę Parkinsona. Kuracja opiera się na przeniesieniu za pomocą wektora wirusowego kodu enzymu. Być może niedługo na szerszą skalę objawy choroby Parkinsona będą redukowane za pomocą ultradźwięków, tym bardziej że praktyka w tym obszarze jest obiecująca. W Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim, korzystając z tej technologii, neurochirurdzy „wyłączyli” u pacjenta obszar, odpowiedzialny za generowanie przykrych objawów. Bezkrwawa operacja pozwoliła zdecydowanie zmniejszyć drżączkę, dzięki czemu poprawiono stabilność dłoni. Do zaawansowanych metod terapii zalicza się także pompę z duodopą lub apomorfiną. Pierwsza uwzględnia medykament, podawany we wlewie ciągłym przez przezskórną gastrostomię endoskopową (co wymaga wcześniejszej interwencji chirurgicznej). Druga jest mniej radykalna – preparat zostaje zaaplikowany za pomocą umieszczonej pod skórą niewielkiej igły.
KOMENTARZE