W jaki sposób mobilne USG zmienia medycynę?
Przede wszystkim skraca tor diagnostyczny. Posiadając takie urządzenie, możemy od ręki wykonać badanie USG. I to dosłownie. Na rynku oczywiście już od dawna były dostępne przenośne urządzenia, ale w formie laptopa z podłączoną do niego głowicą. Philips Lumify ogranicza się do samej głowicy, a do jego uruchomienia potrzebny jest tablet lub smartfon, dzięki czemu jest ono bardziej mobilne, mniej waży, jest bardziej poręczne (można je utrzymać w jednej ręce, co ma duże znaczenie) i można je wziąć praktycznie wszędzie.
Jak wygląda praca z mobilnym USG?
W przypadku Philips Lumify, można wykonać podstawowe badania w skali szarości. Istnieje również możliwość oceny przepływu w kolorowym dopplerze w sposób jakościowy. Jakość tych obrazów jest naprawdę zaskakująco dobra. Korzystałem już nie raz z tego urządzenia i muszę powiedzieć, że się sprawdza. Jeszcze nie ma opcji badania za pomocą dopplera spektralnego, ale z tego, co mi wiadomo, firma nad tym pracuje. Dodatkowo jest możliwość archiwizacji badania w formie zdjęć, jak i krótkich clipów, które przydają się w późniejszej analizie, jak również np. podczas konsultacji. Wszystkie zebrane informacje można zapisywać bezpośrednio na urządzeniu i w razie potrzeby wyeksportować do komputera.
Urządzenie to jest stale aktualizowane, w zależności od zgłaszanych uwag i potrzeb użytkowników, co jest niezmiernie ważne.
Żywotność urządzenia, liczba badań, którą można wykonać, jest ograniczona jedynie baterią tabletu czy telefonu, do którego podpięto głowicę. Średnio maksymalna długość badania na pojedynczym ładowaniu wynosi od 45-50 minut, w zależności od użytych opcji.
Czy mobilne USG zastępuje w pełni badanie tradycyjne?
Urządzenie to zostało wprowadzone na rynek jako „stetoskop 2.0”, czyli urządzenie, które mamy przy sobie, które ma nam doraźnie pomagać – wykluczać patologie wymagające leczenia w trybie ambulatoryjnym lub wymagające leczenia w trybie pilnym ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji zagrażających życiu. Inne będzie jego przeznaczenie w przypadku zdarzenia masowego, a inne kiedy przychodzimy z wizytą domową do pacjenta. Wykonując takie badanie, można od razu wykluczyć bądź potwierdzić pewne patologie. Oczywiście to urządzenie nie może być równane z aparatem stacjonarnym, który ma dużo więcej funkcji i możemy dużo więcej „zobaczyć”. Natomiast w wielu sytuacjach, określenie czy coś jest, czy czegoś nie ma i czy wymaga to dalszej diagnostyki ma ogromne znaczenie. Idąc na wizytą domową, standardowo posiadamy wiedzę, doświadczenie, stetoskop i bloczek recept. Mając mobilne urządzenie, możemy o wiele więcej. Ułatwia to i przyspiesza diagnozę. Dzięki niemu od razu możemy sprawdzić, czy np. w przypadku bólu nadbrzusza mamy do czynienia ze stanem zapalnym, z kamicą pęcherzykową, z kamicą przewodową czy też nie. To urządzenie w zupełności do tego wystarcza.
Co jest potrzebne do tego, aby móc korzystać z Philips Lumify?
Niewiele. Wystarczy telefon lub tablet, odpowiednia aplikacja i głowica. Aby móc w pełni korzystać z tego urządzenia, należy pobrać aplikację. Głowicę podłącza się przez wejście mikro USB. Pierwszym krokiem jest rejestracja głowicy – do tego potrzebny jest dostęp do Internetu. W trakcie badania nie musimy mieć dostępu do sieci.
Oczywiście urządzenie, na którym ma być odczytywany obraz, też musi mieć odpowiednie parametry. Spis urządzeń kompatybilnych znajduje się na stronie producenta. Bardzo ważne jest odpowiednie natężenie prądu wychodzącego z gniazda mikro USB, ponieważ stanowi źródło zasilania głowicy. Wielkość pamięci i szybkość przetwarzania danych poprawią komfort pracy.
Czy wielkość ekranu telefonu jest wystarczająca, aby przeprowadzić badanie?
Oczywiście, że wygoda użytkowania zależy od wielkości obrazu, na którym pracujemy. W tym wypadku trzeba doprecyzować, do czego to urządzenie ma służyć i w jakiej sytuacji będziemy z niego korzystać? Jeżeli jedziemy do chorego i mamy komfort czasowy oraz lokalowy (możemy wyjąć tablet, położyć go na stole), wówczas większy ekran daje nam większą swobodę. Są jednak sytuacje, w których mniejszy ekran może być wystarczający. Gdy badamy chorego po wypadku w protokole urazowym (badanie usg FAST – focused assessment with sonography for trauma) – poszukujemy wolnego płynu w obrębie jamy brzusznej, wówczas telefon komórkowy może nam wystarczyć. Lekarz czy klinika zakupujący to urządzenie będą wiedzieli, dla kogo jest ono przeznaczone i w jakich sytuacjach będzie najczęściej stosowane.
Czy aby móc korzystać z tego urządzenia potrzebne są specjalne umiejętności, doświadczenie? Czy może je wykonać każdy lekarz, czy tylko taki, który ma już pewne doświadczenie w tej dziedzinie i ma już za sobą wiele badań tradycyjnych?
To urządzenie skierowane jest do każdej osoby wykonującej zawód lekarza. Oczywiście wykonywanie badań ultrasonograficznych wymaga wiedzy, pewnej wprawy, wiele też zależy od manualnej predyspozycji danej osoby, od przyłożeń głowicy w odpowiednich miejscach, ustawień pod odpowiednim kątem, to wszystko przychodzi wraz z doświadczeniem.
Czym to urządzenie się wyróżnia na rynku?
Miałem do czynienia z różnymi mobilnymi USG, Philips Lumify wyróżnia się, jak już wspomniałem, mobilnością – jest małe i lekkie. Inne urządzenia, z których korzystałem wcześniej, były cięższe. Są na rynku aparaty, które mają więcej funkcji, ale gdybyśmy chcieli je w pełni wykorzystać, musielibyśmy mieć na przykład ze sobą drukarkę i więcej głowic, a to zdecydowanie już ogranicza samą „mobilność”. Dodajmy do tej listy jeszcze ładowarkę, gdyż z im więcej opcji i funkcji korzystamy, tym szybciej zużywa się bateria. Taki aparat może jest lepiej „doposażony”, ale nadal nie będzie miał takich możliwości jak aparat tradycyjny, w szczególności wyższej klasy. Na rynku są dostępne urządzenia z laptopem i specjalnym wózkiem, na którym można postawić aparat, drukarkę, co jest bardzo wygodne, ale zmniejsza się jednocześnie jego mobilność Tak jak mówię, coś kosztem czegoś. Dlatego każde urządzenie powinno być dobrane do potrzeb osoby, która będzie z niego korzystać.
Jak na tego typu urządzenia „mobilne” reagują lekarze? Czy wszyscy są przekonani do tego typu „wynalazków”
Urządzenie to w pewnych sytuacjach, o których mówiłem wcześniej, będzie się samo broniło. Ono nie zastąpi całkowicie badania tradycyjnego, ale bez wątpienia w wielu przypadkach skraca czas diagnostyki, a czasem może uratować życie. Lekarz powinien mieć możliwość przetestowania tego urządzenia, aby móc stwierdzić, czy jest mu ono potrzebne. Każda firma daje taką możliwość. Warto z niej skorzystać. Najważniejsze w tym wszystkim jest ustalenie priorytetów, do czego to urządzenie ma służyć. Ważny jest też budżet, jakim dysponujemy. Pamiętajmy o tym, aby zachować balans pomiędzy jakością, ceną urządzenia a jego przeznaczeniem.
KOMENTARZE