Firma Saponlabs, bazująca na współpracy polskich i szwajcarskich naukowców, otrzymała grant badawczy z programu sektorowego INNOCHEM Narodowego Centrum Badań i Rozwoju na realizację projektu, pt. „Opracowanie serii szamponów naturalnych bez dodatku syntetycznych surfaktantów, szczególnie SLS i SLES”. Dlaczego syntetyczne surfaktanty stanowią problem we współczesnej chemii kosmetycznej? Jaki jest Państwa pomysł na zastąpienie tej grupy związków?
Mimo złej sławy, surfaktanty syntetyczne, takie jak SLS i SLES wciąż wykorzystywane są w produktach kosmetycznych. Stoją za tym silne argumenty, czyli łatwa synteza, skuteczność działania i cena. Niestety związki te mogą powodować wysuszenie i podrażnienie skóry. Pomimo silnego rozwoju chemii kosmetycznej w ostatnich kilkudziesięciu latach, nie udało się stworzyć idealnych zamienników. Celem nadrzędnym Saponlabs jest opracowanie technologii otrzymywania biologicznych zamienników, równie skutecznych, ale w pełni naturalnych i bezpiecznych, zarówno dla człowieka, jak i środowiska naturalnego. Naszym pomysłem jest zastosowanie w tym celu ekstraktów m.in. z mydlnicy lekarskiej (Saponaria officinalis), bogatych w naturalne surfaktanty - saponiny. Pracujemy nad zoptymalizowaniem technologii otrzymywania ekstraktów, tak aby była ona wydajna i pozwalała na uzyskanie bezpiecznego produktu o wysokiej jakości.
Mydlnica lekarska stosowana była do celów kosmetycznych już w starożytności. Obecnie w sprzedaży dostępnych jest wiele produktów opartych na ekstraktach pozyskiwanych z korzenia i kłączy mydlnicy. Dlaczego wciąż istnieje potrzeba optymalizacji procesu pozyskiwania ekstraktów z mydlnicy lekarskiej?
Mydlnica lekarska jest doskonałym źródłem naturalnych związków powierzchniowo-czynnych. Jednakże wykorzystywanie jej do celów kosmetycznych, tak jak każdego surowca pochodzenia naturalnego, wymaga wiedzy i odpowiedniego doświadczenia. Z pewnością wielu czytelników ma za sobą mniej lub bardziej udane doświadczenia z domowymi przepisami na kosmetyki naturalne. Zapewne najczęściej kończyły się one rozczarowaniem, bo zwykły napar z korzenia mydlnicy wcale nie pieni się jak ten z drogerii, poza tym pozostawia na wannie trudny do usunięcia osad. W Saponlabs, dzięki wiedzy, doświadczeniu i odpowiedniej aparaturze jesteśmy w stanie przygotować taki produkt nie tylko z dbałością o to, aby był naturalny, ale także komfortowy w użyciu. Naszym celem jest wydobycie z surowców naturalnych tego co najcenniejsze z punktu widzenia właściwości kosmetycznych oraz usunięcie składników odpowiedzialnych za niepożądane efekty w postaci np. krótkotrwałej piany czy osadów na wannie. Chcielibyśmy tworzyć produkty naturalne i w pełni bezpieczne, dorównujące jakości współcześnie stosowanym produktom syntetycznym.
Należy podkreślić, że obecne w kosmetykach ekstrakty z mydlnicy lekarskiej nie zawsze są odpowiedniej jakości, a co za tym idzie nie mamy pewności co do ich bezpieczeństwa. Legislacja Unii Europejskiej zezwala na dużą dowolność w kwestii ekstraktów. Pojęcie to jest traktowane bardzo szeroko. Skład ekstraktu zależy w dużej mierze od surowca, tj. pogody w danym roku zbioru, dojrzałości i czystości regionu geograficznego, z którego surowiec pochodzi, od warunków i sposobu prowadzenia ekstrakcji i od wielu innych czynników. To wszystko przekłada się na różne składy ekstraktów, które są wykorzystywane jako surowce. Jest to coś co wymaga standaryzacji. Nasze badania służą między innymi standaryzacji procedury ekstrakcji mydlnicy lekarskiej do zastosowania kosmetycznego. Skupiamy się na optymalizacji technologii otrzymywania ekstraktów z roślin bogatych w saponiny, tak aby uzyskać najlepszą jakość z zachowaniem bezpieczeństwa stosowania.
W czerwcu tego roku na konferencji „7th International Colloids Conference”, która miała miejsce w Sitges koło Barcelony (Hiszpania), zaprezentowaliście Państwo pierwsze wyniki swoich badań. Badania przeprowadzono wspólnie z Wydziałem Chemicznym Politechniki Warszawskiej.
Od początku istnienia współpracujemy naukowo z Wydziałem Chemicznym Politechniki Warszawskiej. Konferencja „7th International Colloids Conference”, poświęcona była układom koloidalnym. Wzięło w niej udział wielu bardzo znanych ekspertów w tej dziedzinie, dlatego też cieszymy się, że nasze badania zostały docenione i mogliśmy je zaprezentować w tak znakomitym gronie. Pojawiło się wiele pytań, szczególnie często pytano nas o to, jak daliśmy radę przejść swobodnie od prowadzenia badań naukowych do stworzenia firmy? Mimo, że za granicą mariaż nauki i przemysłu nie jest niczym nowym to zazwyczaj dotyczy on dużych koncernów, a nie małych firm. Rzadko zdarza się przejście z pracy uniwersyteckiej do własnej działalności przemysłowej. W trakcie konferencji mieliśmy możliwość rozmowy z naukowcami, którzy zajmują się badaniem różnych biosurfaktantów, natomiast nie jest nam znany przypadek grupy badawczej czy firmy, która zajmowałyby się próbą wdrożenia wyników takich badań w działalność przemysłową. Można powiedzieć, że jesteśmy pionierami w swojej dziedzinie.
Oprócz działalności w ramach programu INNOCHEM firma Saponlabs zajmuje się szeroko pojętym doradztwem w zakresie tworzenia kosmetyków (od wstępnego planowania, projektowania produktów, zaopatrzenia produkcji aż do końcowych formulacji kosmetycznych), projektowania i produkcji opakowań, firma oferuje także wsparcie w procesie administracyjnym związanym z rejestracją nowo opracowanych preparatów. Proszę przedstawić kilka produktów, które powstały we współpracy z Państwa firmą, co je wyróżnia?
Naszym sztandarowym produktem są naturalne szampony, realizowane m.in. w ramach projektu INNOCHEM. Te prace będą prowadzone przez najbliższe kilka lat, ale już w tej chwili możemy poszczycić się tym, że nasze pierwsze szampony bez SLS i SLES są obecnie testowane w sieci salonów fryzjerskich w Szwajcarii, tam też zamierzamy je wprowadzać w pierwszej kolejności. Docelowo szampony przez nas stworzone będą zawierały ekstrakty z roślin bogatych w saponiny, takich jak mydlnica lekarska. Jakiś czas temu wprowadziliśmy na rynek serię specjalistycznych kremów do stóp stworzonych dla szwajcarskiej firmy N’ilk. Produkty powstały we współpracy ze znanym szwajcarskim podologiem. Receptura oparta została głównie na naturalnych olejach roślinnych i olejkach eterycznych. Produkty przyjęły się bardzo dobrze na tamtejszym rynku, o czym świadczy fakt nawiązania współpracy ze szpitalem kantonalnym w Genewie, który zamierza korzystać z naszych kremów w swojej praktyce codziennej. Po przeprowadzeniu dodatkowych badań w celu legislacji tych produktów, zamierzamy wprowadzić je do sprzedaży na rynek Unii Europejskiej.
W swojej ofercie posiadacie Państwo także produkty z linii „Domowe Spa”. Znajdziemy w niej zestawy półproduktów do samodzielnego przygotowania kosmetyków do pielęgnacji całego ciała. Czy pomimo tak bogatego wyboru gotowych produktów kosmetycznych, Polki chcą przygotowywać kosmetyki samodzielnie w domowym zaciszu? Co wyróżnia takie produkty w porównaniu z kosmetykami drogeryjnymi?
Produkty z serii „Domowe Spa” przeznaczone są dla klientów, którzy chcą mieć pełną kontrolę nad swoimi kosmetykami. Konsumentów świadomych, którym nie wystarcza analiza składu INCI i zapewnienia producentów. Dla osób, które mają „chemiczne zacięcie” i czerpią radość z eksperymentowania nad kosmetykami. Każdy zestaw zawiera wytyczne do własnoręcznego przygotowania produktów, ale jest tutaj także duże pole do eksperymentowania. Nie są wymagane żadne specjalistyczne urządzenia, wszystkie kosmetyki można wykonać ręcznie w „domowym zaciszu” z zachowaniem ich jakości i funkcjonalności. Jesteśmy otwarci na potrzeby naszych klientów i z chęcią doradzamy w kwestii personalizacji produktów. Klient otrzymuje produkt w pełni naturalny, stworzony z certyfikowanych składników, dopasowany do swoich potrzeb. Wiele z naszych klientek mówi, że taka praca nad spersonalizowanym kosmetykiem daje im ogromną radość i satysfakcję, ponieważ tworzą produkt nie tylko w pełni bezpieczny, ale także unikatowy.
Jakie są Państwa plany badawczo-rozwojowe na najbliższą przyszłość? Kiedy możemy spodziewać się wypuszczenia na rynek serii szamponów na bazie naturalnych surfaktanów Państwa produkcji?
Szampony nie zawierające SLS i SLES, bazujące na łagodnych surfaktantach pochodzenia naturalnego pojawią się na rynku szwajcarskim na początku przyszłego roku, niedługo potem wprowadzimy je na rynek Unii Europejskiej. Natomiast na nasz „Święty Graal”, czyli na szampon oparty na ekstrakcie z mydlnicy lekarskiej musimy poczekać do końca realizacji projektu. To jest trudne zadanie, wymaga dużo pracy, ale jesteśmy na dobrej drodze i w pełni wierzymy w to, że jesteśmy w stanie taki produkt stworzyć. W naszych badaniach łączymy wieloletnie doświadczenie w pracy naukowej zdobyte na uczelniach polskich, szwajcarskich i amerykańskich, z zamiłowaniem do produktów naturalnych. Współpracujemy z Politechniką Warszawską, Wydziałem Chemicznym, z którego wywodzi się większość naszego zespołu, z Wydziałem Inżynierii Chemicznej i Procesowej oraz innymi jednostkami w Polsce i za granicą. Jesteśmy przekonani, że nasze produkty są konkurencyjne w stosunku do produktów dostępnych na polskim rynku, a także rynkach zagranicznych. Zapotrzebowanie na kosmetyki naturalne jest bardzo duże, jednakże w wielu przypadkach produkty dostępne na rynku są naturalnie jedynie z nazwy. Bardzo często kosmetyki reklamowane jako „bio”, zawierają śladowe ilości substancji naturalnych pochodzących z ekologicznych upraw. Pozostała część jest zazwyczaj preparatem na bazie syntetycznych związków chemicznych. W Saponlabs dajemy gwarancję, że nasze produkty są w pełni przebadane, naturalne i bezpieczne.
Dziękuję za rozmowę.
red. Maja Haczyk-Więcek
KOMENTARZE