Jak to wszystko się zaczęło? Skąd pomysł na produkcję własnych kosmetyków naturalnych?
Na początku opracowywałam kosmetyki na niewielką skalę, tylko dla znajomych i rodziny. Wszyscy byli zadowoleni, wracali z prośbą o więcej i w pewnym momencie poczułam, że nadszedł czas, aby profesjonalnie zająć się produkcją kosmetyków. Ta decyzja zbiegła się z silnym pragnieniem i potrzebą zmiany pracy. Pracowałam wówczas jako grafik komputerowy. Po 20 latach przebywania sam na sam z komputerem potrzebowałam odmiany i nowych wyzwań. Próbowałam różnych aktywności, aż w końcu zrozumiałam, że to właśnie przygotowywanie kosmetyków jest moją pasją. I tak narodziło się IOSSI…
Miałam założenie, że nie będę pozyskiwać żadnych funduszy z zewnątrz. Chciałam, aby mój biznes powstał w naturalny, organiczny sposób. Na początku przygotowywałam i sprzedawałam niewielkie ilości kosmetyków, a zyski przeznaczałam na zakup większej ilości materiałów i tworzenie nowych receptur. W taki oto sposób w ciągu kilku lat IOSSI rozwinęło się w prężnie funkcjonującą firmę.
Czyli to Pani jest pomysłodawcą receptur?
Tak. Wszystkie receptury tworzę osobiście, a jeśli mam jakąś wątpliwość – korzystam z pomocy zaprzyjaźnionych technologów.
Jakie wartości dla Pani – producenta kosmetyków – są ważne?
Do swojej pracy i marki podchodzę całościowo. Przykładam ogromną wagę do jakości wszystkich składników, z których korzystam. Liczy się proces produkcji oraz opakowania. Na każdym etapie ważna jest etyka działania i dbałość o środowisko naturalne.
Czy podąża Pani za trendami kosmetycznymi?
Oczywiście. To, co dzieje się wokół ma na mnie wpływ i często jest bardzo inspirujące. Od kilku lat bardzo modne są olejki i nie da się ukryć, że miały wpływ na ofertę IOSSI, w której nie brakuje olejowych formuł. Jednak nie działam na oślep i kosmetyczne mody „filtruję” przez swoje doświadczenie życiowe i zdrowy rozsądek. Stąd też IOSSI łączy klasykę z nowoczesnymi rozwiązaniami. Najważniejsze jest moje, subiektywne kryterium – kosmetyki muszą przede wszystkim podobać się mnie. Gdy jestem zadowolona ze składników, działania, konsystencji oraz kompozycji zapachowej, gdy czuję, że osiągnęłam idealne połączenie – rozpoczynam zewnętrzne testy laboratoryjne.
Muszę przyznać, że kosmetyki IOSSI obłędnie pachną. Co sprawia, że są tak wyjątkowe?
Głównym składnikiem moich kosmetyków są olejki eteryczne. To bardzo silnie działające, niezwykle skuteczne ekstrakty z roślin o bardzo mocnym zapachu. Używamy maksymalnych dopuszczalnych stężeń olejków bezpiecznych w pielęgnacji. To jest główna zaleta naszych kosmetyków – bardzo intensywnie pachną i bardzo szybko działają.
Czy nagrody prestiżowych magazynów i portali kobiecych są motywacją do stawiania sobie wyżej poprzeczek?
Nagrody są cudownym zwieńczeniem tego, co robimy na co dzień. Nie są celem samym w sobie, ale niezwykle miło je otrzymać. Są potwierdzeniem, że jakość IOSSI się wyróżnia. A dla klienta, który zagląda na naszą stronę internetową po raz pierwszy stanowią pozytywny sygnał, że warto zainwestować w dany kosmetyk. Szczególnym sentymentem darzę pierwszą nagrodę magazynu „In Style" – tytuł Best Beauty Buys dla „Masła do ciała. Spice of India. Paczuli & Goździk” oraz ostatnią za „Witaminowy koktajl pod oczy A+E+C. Retinol, witaminy E i C”.
Jakie ma Pani plany na rozwój firmy?
Niedługo przenosimy się z Krakowa do wyjątkowego miejsca położonego tuż przy Puszczy Niepołomickiej. Tam powstaje nasza nowa siedziba z przestronnymi pracowniami i cudownym widokiem za oknem. Ta zmiana oznacza ogromne możliwości rozwoju – większą przestrzeń magazynową, produkcyjną, spedycyjną. Dzięki nowej przestrzeni będziemy mogli wejść w świat kosmetyków myjących. Jeszcze w tym roku pojawi się w naszej ofercie pianka do twarzy, pracujemy nad tonikiem i płynem miceralnym. W nowej pracowni będzie przestrzeń na żele do mycia twarzy i ciała i wiele, wiele innych…
Czy używa Pani wyłącznie swoich kosmetyków?
W większości używam tylko swoich, między innymi dlatego, że po produkcji zostaje spora ilość próbek. Na przykład w tej chwili na moim stole stoi 20 słoiczków z próbkami kremów do twarzy.
Nadchodzi jesień. Czy powinniśmy zacząć używać konkretnych kosmetyków?
Jeśli po wakacjach skóra jest zniszczona, wysuszona przez słońce, zwróćmy uwagę na mocno nawilżające, odżywcze, a nawet regenerujące formuły.
W Internecie można znaleźć wiele kosmetycznych pomysłów w stylu „zrób to sam”. Czy mogłaby Pani podać swój przepis, byśmy mogli spróbować w domowym zaciszu tej fascynującej czynności jaką jest tworzenie kosmetyków?
Jeśli chcielibyśmy zrobić „coś z niczego”, czyli wykorzystać produkty, które w kuchni mamy zawsze pod ręką – polecam domowy peeling. Wystarczy cukier lub sól, olej kokosowy i ulubiony olejek eteryczny. Do kremu do rąk potrzebne będą bardziej specjalistyczne składniki.
Jaki kosmetyk w najbliższym czasie będzie miał premierę w portfolio IOSSI?
Najbliższą premierę będzie miała pianka do mycia twarzy, która właśnie przechodzi testy zewnętrzne. Kończę używanie pierwszego opakowania i nie wiem jak do tej pory mogłam bez niej żyć? Pianka nie wysusza skóry, a nawet ją nawilża… W odróżnieniu od naszych dotychczasowych kosmetyków nie będzie miała zapachu. Pracujemy także nad tonikiem i płynem miceralnym.
Czy czuje się Pani spełniona w tym co robi?
Absolutnie. Bardzo lubię to, co robię. Mam naturę odkrywcy, uwielbiam poznawanie nowych rzeczy. Dla mnie tworzenie kosmetyków jest jak worek z prezentami bez dna. Jest to tak obszerna dziedzina, iż zawsze będzie się czego uczyć.
Dziękuję za rozmowę. Życzę dalszych sukcesów zawodowych oraz mnóstwa cudownych kompozycji kosmetycznych.
Dziękuję również.
KOMENTARZE