Dlaczego akurat ta skromna roślina przykuła uwagę amerykańskich naukowców? Prawie 10 000 osób dziennie na terenie samych Stanów Zjednoczonych dostaje informację o zdiagnozowaniu raka skóry. W dużej mierze wynika to z uszkodzenia DNA wywołanego przez promieniowanie ultrafioletowe, emitowane przez słońce. Co więcej, oprócz raka długotrwała ekspozycja na promieniowanie słoneczne może prowadzić do przedwczesnego starzenia się skóry, widocznego w postaci wiotczenia i postawania zmarszczek.

Istnieje bardzo złożona kaskada reakcji biochemicznych, pojawiających w wyniku odpowiedzi skóry na stres, próbując przy tym przeciwdziałać uszkodzeniom powodowanym przez promieniowanie UV. Potrzebne są jednak lepsze sposoby na znaczne zmniejszenie ekspozycji na promieniowanie ultrafioletowe, a także znalezienie możliwości obniżenia szkód poprzez ograniczanie szkodliwych procesów fizjologicznych.

Mydlnica lekarska, rosnąca w postaci kremowobiałych kwiatów, zawiera klasę związków znanych jako glukozynolany, które produkuje, gdy roślina jest w pełnym rozkwicie. Pochodne te wykazują działanie przeciwnowotworowe i chroniące przed promieniowaniem UV.

Naukowcy zbadali dwie pochodne glukozynolanów, które można łatwo znaleźć w wyciągu nasion, pozostałych po obróbce nasion oleistych. Olej z mydlnicy lekarskiej ma już zastosowanie przemysłowe, a także jest stosowany w kosmetykach takich jak szampony i maseczki. Badacze stworzyli trójwymiarowe faksymile ludzkiej skóry odtworzonej w płytkach hodowlanych, a następnie uderzyli w nie promieniowaniem ultrafioletowym B (tym bardziej szkodliwym z obu typów), a następnie potraktowali skórę wyciągiem z nasion mydlnicy lekarskiej. Obie pochodne, 3-metoksybenzylototiocyjanian i 3-metoksyfenyloacetonitryl, łagodziły uszkodzenia UV komórek skóry poprzez:

• wstrzymanie sieciowania DNA, tym samym zapobiegając mutacjom inicjującym nowotwór,
• hamowanie dwóch enzymów biorących udział w rozkładzie kolagenu – pierwotnego białka strukturalnego skóry,
• zmniejszenie liczby komórek potencjalnie nowotworowych,
• zapobieganie hiperplazji – powiększeniu narządu lub tkanki, które często jest wczesnym etapem rozwoju raka.

Uszkodzenie DNA jest prekursorem karcynogenezy, a pochodne ograniczają te uszkodzenia, co oznacza poprawę stanu skóry i zmniejszenie ryzyka nowotworu. Wyniki przeprowadzonych badań mają ogromny potencjał w zastosowaniu w produktach do pielęgnacji skóry. Co więcej, trójwymiarowe rekonstrukcje skóry wykorzystywane w eksperymencie stanowią ważne narzędzie badawcze. Naukowcy podkreślają, aby nie używać modeli zwierzęcych do testowania kosmetyków i produktów do pielęgnacji skóry, nie tylko ze względów etycznych. Ludzie nie lubią danych uzyskanych z badań na zwierzętach, a opracowany przez nich model można wykorzystać do przetestowania wielu rodzajów leków za pomocą różnych testów, redukując cierpienie zwierząt. Rekonstrukcje skóry budowane są od zera, co oznacza, że chociażby komórki wytwarzające pigment i komórki odpornościowe mogą być dodawane w zależności od wymagań badania. Dzięki temu badacze mogli przyjrzeć się, jak związek powoli dyfunduje i zobaczyć, jak wpływa on na degradację kolagenu i ochronę przed promieniowaniem UV.

Pochodne glukozynolanów hamują enzymy potrzebne do rozpadu kolagenu, przez co skutecznie działają jako związki przeciwstarzeniowe. Najważniejszym aspektem jest fakt, że większość kosmetyków po prostu poprawia wygląd i minimalizuje uszkodzenia, ale to odkrycie faktycznie chroni skórę przed promieniowaniem UV. Pozostaje czekać, aż kremy z wyciągiem z mydlnicy lekarskiej pojawią się na rynku, a tymczasem pamiętajmy o stosowaniu ogólnodostępnych kremów przeciwsłonecznych – lato tuż za rogiem!