Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Instytut Kosmetologii Stosowanej: młoda, silna jednostka, z jasno sprecyzowanym profilem biznesowych zainteresowań – rozmowa z Iwoną Białas, wiceprezes zarządu.
31.07.2012

Instytut Kosmetologii Stosowanej powstał w 2011 roku w celu komercjalizacji dorobku i potencjału Wyższej Szkoły Zawodowej Kosmetyki i Pielęgnacji Zdrowia. Doradztwo biznesowe i naukowe, recepturowanie, ocena skuteczności i jakości kosmetyków oraz surowców kosmetycznych, prowadzenie szkoleń – to kilka przykładów działań prowadzonych przez IKS. O motywach, które zadecydowały o założeniu placówki, o dotychczasowych osiągnięciach i planach na przyszłość rozmawiamy z Iwoną Białas, wiceprezes zarządu Instytutu Kosmetologii Stosowanej.

Jak narodził się pomysł na taką inicjatywę? Co przyczyniło się do powstania Instytutu Kosmetologii Stosowanej?

Iwona Białas: Wyższa Szkoła Zawodowa Kosmetyki i Pielęgnacji Zdrowia przez 13 lat swojej działalności zgromadziła poważny potencjał w postaci kadry naukowej, zaplecza badawczego, wiedzy i doświadczeń. Większość kadry naukowej uczelni ma doświadczenia zdobyte nie tylko w „czystej nauce”, ale i w polskim przemyśle. I to w ich głowach narodziła się idea, aby ten potencjał wykorzystać nie tylko dla nauczania, ale i dla działalności biznesowej; działalności, w której ten potencjał może przynieść dodatkowy pożytek uczelni.

Pomysł stworzenia takiej specyficznej jednostki komercyjnej działającej przy uczelni jest także konsekwencją zmian ustawodawczych w szkolnictwie wyższym w Polsce, kładących nacisk na biznesowe aspekty przenoszenia „czystej” nauki do gospodarki. Idea ta wynika również ze znajomości funkcjonowania podobnych ośrodków na świecie (niekoniecznie związanych z branżą zdrowia i urody), gdzie związek nauki z przemysłem jest znacznie ściślejszy niż u nas.

Jak ocenia Pani pierwszy rok funkcjonowania IKS? Co Pani zdaniem wymagałoby zmiany?

Iwona Białas: Pierwszy rok funkcjonowania każdej instytucji jest okresem bardzo trudnym. Dotyczy to również nas, Instytutu Kosmetologii Stosowanej. Jednakże mamy tę przewagę, że bazujemy na doświadczeniach i potencjale uczelni. Jesteśmy jednostką młodą, ale silną z dokładnie sprecyzowanym profilem biznesowych zainteresowań, która nie boi się wyznań i elastyczności w działaniu. W chwili obecnej nie chcemy nic zmieniać, mamy pewne podstawy działań, rozwijamy nasze kontakty biznesowe, a czas zweryfikuje naszą pozycję rynkową.

Jesteśmy świadomi silnej konkurencji, jednakże nie boimy się jej. Naszą dewizą w każdej materii jest najwyższa jakość i spełnianie oczekiwań klienta. Naszym atutem jest to, że mając zaplecze w postaci WSZKiPZ, a także współpracując z innymi ośrodkami badawczymi, nie musimy się ograniczać do standardowych usług: nasze portfolio może ulec dowolnej modyfikacji, jeśli znajdzie to tylko naukowe i biznesowe uzasadnienie. Oczywiście nadrzędną kwestią są wymagania finansowe danego zlecenia, to, czy dany klient jest w stanie sprostać inwestycji.

IKS oferuje między innymi usługi w zakresie doradztwa. Czy zgłaszają się do Państwa głównie firmy czy raczej indywidualne osoby, które po ukończeniu studiów chcą zdobytą wiedzę wykorzystać w praktyce i założyć własną działalność?

Iwona Białas: Naszą ofertę doradztwa biznesowego, prac badawczych czy np. recepturowania kierujemy głównie do polskich MŚP (małe i średnie przedsiębiorstwa – przyp. red.), bo wiemy, że firmy duże i przedstawicielstwa koncernów zagranicznych wiele prac badawczych mogą zrealizować same. MŚP nie mogą sobie na to pozwolić, a – dodatkowo – budowa przez te firmy własnego zaplecza badawczo-rozwojowego, przekraczającego swoim potencjałem wymogi kontroli jakości produkcji, byłaby z biznesowego punktu widzenia działaniem nieracjonalnym, bo poniesione nakłady nie miałyby szans na zwrot zaangażowanego kapitału.

Przepisy krajowe i unijne z roku na rok zaostrzają wymogi dotyczące badań obligatoryjnych związanych z wprowadzeniem nowego produktu na rynek. Wprowadzają już w najbliższej przyszłości np. obowiązek kontroli działań niepożądanych, zaostrzone wymogi w zakresie oceny bezpieczeństwa czy większe obowiązki dystrybutorów. Duże koncerny dadzą sobie z tym radę i to będzie ich przewaga konkurencyjna, bo spełnienie tych wymogów przez MŚP będzie przychodziło im z trudnością. I albo zaangażują nas, albo znikną z rynku.

Problem jednak w tym, że zarządzający MŚP z branży, żyjący dniem dzisiejszym, jeszcze tego zagrożenia nie widzą lub jeżeli widzą, to go nie doceniają. Oby nie obudzili się zbyt późno!

Marzeniem, które prawdopodobnie posiada wielu studentów kończących kierunek związany z kosmetologią, jest prowadzenie gabinetu kosmetycznego. Nie zawsze jednak ogromny zasób wiedzy idzie w parze ze zdolnościami do zarządzania i prowadzenia takiego gabinetu. Z Pani doświadczenia wynika, że, np. po odbytych w IKS szkoleniach, większość osób pozostaje przy swoich planach czy raczej z nich rezygnuje?

Iwona Białas: W dzisiejszych czasach prowadzenie gabinetu kosmetycznego wiąże się z bardzo dużym wysiłkiem, który nie ma nic wspólnego z rzetelną pracą przy fotelu kosmetycznym. Czasy, kiedy wystarczyły szczere chęci, zdobyte umiejętności praktyczne, aby osiągnąć sukces w kosmetyce profesjonalnej dawno się skończyły. Otwarcie gabinetu dzisiaj to nie lada przedsięwzięcie. Z jednej strony mamy stosunkowo duże nasycenie rynku – mnogość kosmetyków, aparatury zabiegowej, poza tym konkurencyjne, spektakularne usługi z zakresu medycyny estetycznej; z drugiej strony – coraz bardziej wyedukowany, świadomy swoich potrzeb klient.

Zarządzanie zakładem kosmetycznym tak, aby spełnione były wszystkie wymogi i przepisy to ogromne wyzwanie finansowe i logistyczne. Wymaga wiedzy oraz doświadczenia i to nie tylko kosmetologicznego, prawnego (podatki, VAT, kodeks pracy itp.), ale i czysto biznesowego. Z tego wszystkiego większość chętnych do prowadzenia biznesu w ogóle nie zdaje sobie sprawy! Część z zainteresowanych odnajduje w sobie pokłady umiejętności, które pozwalają sprostać wyzwaniom, ale w mojej ocenie odsetek osób, którym udaje się samodzielnie rozkręcić biznes w tej materii jest niewielki. Oczywiście ciągle funkcjonują małe, często jedno-, kilkuosobowe firmy, gdzie głównym atutem jest jakość oferowanych usług, jednakże nie sposób im konkurować z wielkimi, często milionowymi inwestycjami o charakterze usługowym, które angażują rzesze specjalistów różnych dziedzin – wszystko po to, aby osiągnąć sukces i przyciągnąć klienta.

Na rynku kosmetyków da się zauważyć bardzo wyraźny trend dotyczący ogromnego zainteresowania produktami anti-aging, czyli walczącymi z objawami starzenia się skóry. Czy również i w Polsce zauważa Pani taki trend, biorąc pod uwagę fakt, że w ofercie IKS znajduje się pomoc w recepturowaniu i kreowaniu produktów kosmetycznych?

Iwona Białas: Trend anti-age to nic nowego: od dawna króluje kult młodości i to on wymusza konstrukcję takich, a nie innych produktów (nie tylko w zakresie kosmetyki), zwróćmy chociażby uwagę na przekazy telewizyjne i internetowe.

W zakresie kosmetyki ten trend jest oczywiście bardzo silny i wiąże się z kreowaniem specyficznej gamy produktów, przy czym ja zawsze powtarzam, że najskuteczniejszą metodą walki z objawami starzenia się skóry jest świadomość konsumenta: ograniczenie czynników przyczyniających się do nadmiernego starzenia egzogennego; a z wewnętrznym zegarem biologicznym – jak dotąd – nie udaje się nam walczyć spektakularnie.

Kosmetyki przeciwstarzeniowe muszą zawierać składniki przeciwrodnikowe i filtry UV, a także specyficzne surowce aktywne, stymulujące naturalne procesy fizjologiczne, które wraz z wiekiem mogą ulec spowolnieniu. W tym zakresie oferta surowców, jakie można wkomponowywać w receptury kosmetyków, jest ogromna. Ciągle pojawiają się nowe składniki, co wymusza na osobie odpowiedzialnej za kreację produktu nadążanie za nowinkami technologicznymi.

IKS jest jednostką bardzo młodą. Jakie są plany na kolejne lata? Czy zamierzają Państwo podjąć współpracę zagraniczną z podobnymi instytucjami, np. w zakresie szkoleń?

Iwona Białas: Plany są bardzo dalekosiężne, harmonogram naszych działań obejmuje co najmniej okres najbliższych 5 lat. Jednym z głównych celów jest stworzenie specjalistycznych ośrodków pielęgnacji zdrowia i urody, gdzie będzie można skorzystać z holistycznej pomocy specjalistów, zarówno lekarzy, jak i specjalistów fizjoterapii, medycyny estetycznej, kosmetyki profesjonalnej czy podologii.

Na pewno chcemy rozwijać się w płaszczyźnie badań kosmetyków: mamy nadzieję, że nasze kontakty zaowocują specjalizacją w zakresie oceny skuteczności działania kosmetyków oraz doskonaleniem technik badawczych. Bardzo duży nacisk kładziemy na wymogi ustawodawcze w tej materii, które najprawdopodobniej będą się zmieniały w kierunku bardziej specjalistycznej metodyki – twardych, niepodważalnych dowodów skuteczności.

Stosunkowo szeroka dowolność metod oceny, testy „pseudokliniczne”, subiektywizm analiz, które są następnie wykorzystywane do tworzenia komunikacji marketingowej z klientem – to wszystko jest na chwilę obecną dość mocno „obserwowane” przez organa legislacyjne, głównie przez pryzmat ochrony praw konsumentów.

My w swojej ofercie poza typowymi badaniami aplikacyjnymi kosmetyków i technikami aparaturowymi oferujemy nieco bardziej zaawansowane metody oceny działania przeciwpodrażnieniowego kosmetyków oraz ich aktywności przeciwrodnikowej, oceny kolorytu oraz połysku skóry i włosów. WSZKiPZ jest ośrodkiem, gdzie od wielu lat trwają prace nad transdermalną penetracją substancji z szeregu formulacji kosmetycznych; w pracowni biologii molekularnej mamy możliwość badań wpływu czynników zewnętrznych na funkcjonowanie komórek skóry: fibroblastów i keratynocytów. 

A wracając do pytania, współpraca zagraniczna jest jak najbardziej w kręgu naszych zainteresowań, prowadzimy pierwsze rozmowy w tym zakresie. 

Serdecznie dziękuję za udzielenie wywiadu

 

rozmawiała Małgorzata Przybyłowicz

KOMENTARZE
Newsletter