Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Cocamidopropyl Betaine – czy faktycznie jest się czego bać?
Cocamidopropyl Betaine – czy faktycznie jest się czego bać?

Cocamidopropyl Betaine jest powszechnie stosowaną substancją w produktach myjących. Należy do amfoterycznych SPC, dobrze rozpuszcza się w wodzie, jest kompatybilna z anionowymi substancjami myjącymi, a wiele z nich zagęszcza dzięki procesowi mieszanych miceli. Należy do grupy alkiloamidobetain. Wykazuje dobre właściwości pianotwórcze, również w kontakcie z twardą wodą. Łagodzi drażniące działanie wielu SPC oraz stabilizuje pianę przez nie wytworzoną, dlatego zazwyczaj występuje w parze z SLS lub SLES. Pierwszym produktem z dziedziny higieny i oczyszczania ciała na bazie betainy był szampon opatentowany przez Johnson & Johnson w 1967 r. o nazwie „No more tears”.

 

W roku 2004 Cocamidopropyl Betaine została uznana jako alergen roku przez American Contact Dermatitis Society. Jak się jednak okazało, czysta Cocamidopropyl Betaine nie wykazuje działania alergizującego. Winne są zanieczyszczenia, które zostają w roztworze po produkcji, głównie dimetyloaminopropyloamina oraz amidoamina.

Cocamidopropyl Betaine w postaci handlowej występuje w roztworze zawierającym 20-40% substancji aktywnej. Otrzymywanie jej przebiega w dwóch etapach. Pierwszy z nich jest połączeniem kwasów tłuszczowych hydrolizowanych z oleju kokosowego (C12-C18) lub oleju kokosowego z dimetyloaminopropyloaminą w roztworze wodnym w temperaturze 160oC, na skutek czego powstaje amidoamina. Następnie w środowisku zasadowym przeprowadza się reakcję amidoaminy z monochlorooctanem sodu, na skutek czego powstaje Cocamidopropyl Betaine. Według danych CIR pozyskany surowiec może zawierać od 0.0003% do 0.02% dimetyloaminopropyloaminy i od 0.3% do 3% amidoaminy. Czysta amidoamina nie wykazuje potencjału alergizującego, jednak na drodze hydrolizy enzymatycznej powstaje dimetyloaminopropyloamina. Ta zaś posiada strukturę chemiczną typową dla substancji wykazujących potencjał alergizujący nawet w niskim stężeniu. 

Na skutek powyższych wniosków nasuwa się na chęć ulepszenia procesu produkcyjnego Cocamidopropyl Betaine, jednak ze względów ekonomicznych nie jest to powszechny zabieg. Producenci kosmetyków powinni zatem poszukiwać dostawców, którzy będą w stanie wykazać ilość zanieczyszczeń poprodukcyjnych w finalnym produkcie. Warto także wówczas edukować konsumentów, iż nie jest to składnik groźny, jeśli jest w odpowiedni sposób wyprodukowany.

Inną drogą jest poszukiwanie ulepszonych składników o działaniu i funkcji zbliżonych do Cocamidopropyl Betaine, eliminujących działanie drażniące. Jedną z takich substancji jest Cocobutyramido Hydroxysultaine (CBAHS). Udowodniono, że odpowiednio skonstruowany proces produkcyjny w zupełności eliminuje obecność zanieczyszczeń alergizujących, głównie dimetyloaminopropyloaminy (DMAPA). Za pomocą testów płatkowych udowodniono hipoalergiczność oraz brak potencjału drażniącego CBAHS.

Źródła

Hunter i in., 1998, Consortium „Categories Betaine” Information, 05/2004.

https://www.heraproject.com/files/45-hh-e101023f-d12f-6a30-deb0770e9bf8e4d0.pdf

Fot. https://pixabay.com/pl/photos/wodny-t%C5%82o-wanna-%C5%82azienka-niebieski-21491/

KOMENTARZE
Newsletter