Organizacje konsumenckie z UE, w tym polska Federacja Konsumentów, wielokrotnie badały produkty pochodzące z popularnych platform online. Najnowsze wyniki wskazują na niepokojąco niski poziom bezpieczeństwa oraz brak przejrzystości i zgodności z unijnym prawem odnośnie do oferowanych produktów.
Niepokojące wyniki badań
W sierpniu 2024 r. Laboratorium Nawozów i Wyrobów Chemicznych w Pile, działające przy Polskim Centrum Badań i Certyfikacji, przeanalizowało 29 produktów zakupionych na platformach SHEIN i Temu. Na zlecenie Federacji Konsumentów zbadano ubrania, bieliznę, obuwie, biżuterię, torebkę i ładowarkę, wykorzystując metodę ED-XRF (fluorescencyjnej spektrometrii rentgenowskiej z dyspersją energii) do wykrycia niebezpiecznych pierwiastków. Co wykazały analizy? Z 16 analizowanych produktów tekstylinych (ubrań i bielizny) aż 10 zawierało metale ciężkie, takie jak chrom, nikiel, ołów, kobalt i antymon, w stężeniach przekraczających dopuszczalne limity. Podobne nieprawidłowości stwierdzono w obuwiu, biżuterii oraz akcesoriach, gdzie wykryto podwyższone poziomy niklu, chromu i ołowiu. Szczególnie alarmujące były wyniki dotyczące dziecięcej odzieży zakupionej na platformie Temu, gdzie w jednej z kurtek stwierdzono obecność ftalanów w ilości aż 622 razy przekraczającej dopuszczalny limit oraz podwyższone poziomy ołowiu i kadmu! Łącznie aż 57,6% badanych produktów zawierało szkodliwe metale ciężkie. Pełen raport z przeprowadzonych badań można znaleźć TUTAJ.
Zagrożenia dla zdrowia – co mówią eksperci?
Jacek Finster, kierownik Laboratorium Nawozów i Wyrobów Chemicznych z siedzibą w Pile, sygnalizuje: – W rozmaitych elementach ponad połowy badanych produktów została wykryta na różnym poziomie obecność takich pierwiastków, jak: nikiel, chrom, kobalt, ołów, kadm. Zaznaczyć należy, że elementy wyrobów, w których została wykryta obecność metali, mają bezpośredni kontakt z ciałem. W połączeniu z kwaśnym środowiskiem skóry i potu istnieje duże ryzyko uwalniania się metali szkodliwych i ich migracji. U niektórych osób kontakt z przedmiotami zawierającymi nikiel, chrom lub kobalt prowadzi do stanów zapalnych, w tym wystąpienia ciężkich reakcji uczuleniowych z wypryskiem kontaktowym (alergii kontaktowych).
– Metale ciężkie, takie jak nikiel, ołów i chrom, obecne w tekstyliach, mogą stanowić istotne zagrożenie dla zdrowia. Nikiel jest jednym z najczęstszych alergenów, mogącym wywoływać alergiczne kontaktowe zapalenie skóry charakteryzujące się rumieniem, świądem i nadwrażliwością. Ołów, jako neurotoksyna, akumuluje się w organizmie, wpływając na funkcje neurologiczne, układ krążenia i rozwój poznawczy, szczególnie u dzieci. Chrom, zwłaszcza w formie sześciowartościowej, wykazuje właściwości toksyczne i kancerogenne. Z tego względu kluczowe jest monitorowanie składu chemicznego odzieży i wybór certyfikowanych produktów wolnych od szkodliwych substancji – komentuje Katarzyna Salus z Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie.
Z kolei ftalany to substancje chemiczne stosowane w tworzywach sztucznych, by nadać im elastyczność i ułatwić obróbkę. Mają one jednak negatywny wpływ na zdrowie – zaburzają gospodarkę hormonalną, osłabiają funkcjonowanie narządów i mogą prowadzić do problemów z płodnością, a nawet – komplikacji w przebiegu ciąży i rozwoju dziecka. Jak podkreślają eksperci, związki te mogą obniżać liczbę plemników oraz zwiększać ryzyko bezpłodności i przedwczesnego porodu.
Reakcje platform i dalsze działania
W odpowiedzi na publikację najnowszego raportu SHEIN oświadczyło, że wszyscy dostawcy są zobowiązani do przestrzegania rygorystycznych zasad kontroli bezpieczeństwa oraz polityki zgodnej z europejskimi i międzynarodowymi standardami. Platforma zapowiedziała również inwestycje w systemy testowania i zgodności oraz usunęła ze swojej oferty produkty, w których wykryto niebezpieczne substancje. – To najwyższy czas, aby spojrzeć realnie na sytuację i podjąć konkretne działania. Testowanie produktów przez organizacje konsumenckie, choć spektakularne, nie rozwiąże problemu na stałe. Potencjalnie niebezpieczne produkty trafiają do naszych gospodarstw domowych i stanowią realne ryzyko dla zdrowia obywateli państw członkowskich UE – ostrzega Monika Kosińska-Pyter, prezes Federacji Konsumentów.
Wnioski dla konsumentów
W obliczu tych niepokojących doniesień konsumenci powinni zachować szczególną ostrożność przy zakupach dokonywanych na platformach oferujących tanie produkty. Warto zwracać uwagę na certyfikaty jakości i bezpieczeństwa oraz unikać produktów niewiadomego pochodzenia, zwłaszcza jeśli mają one bezpośredni kontakt ze skórą. Monitorowanie raportów i ostrzeżeń dotyczących bezpieczeństwa oferowanych produktów pozwala być świadomym potencjalnych zagrożeń – zdrowie i bezpieczeństwo powinny być priorytetem przy dokonywaniu wyborów zakupowych.
KOMENTARZE