Pierwsze tłumy zaczęły się schodzić już od godziny 11 w sobotę. Targi kosmetyczne to dobra okazja, by spotkać się osobiście z twórcami kosmetyków naturalnych, zapytać o poszczególne produkty, uzupełnić zapasy czy otrzymać darmowe próbki, dzięki czemu można wypróbować, czy dany kosmetyk przypadnie nam do gustu. Można było również zapytać, jakich składników unikać w kosmetykach czy zrobić sobie makijaż wykonany przez profesjonalistów.
W pomieszczeniu było dość ciasno, więc prawdopodobnie organizatorzy kolejne EKOtyki zorganizują w większym lokalu, by można było się swobodnie przemieszczać. Poza tym lokalizacja targów wydaje się idealna, bo Pałac Czeczotka znajduje się w samym centrum Krakowa, blisko Rynku, gdzie każdy przyjezdny stawia swoją nogę.
W ostatnim czasie powstaje dużo firm produkujących kosmetyki naturalne, więc takie targi to dla nich doskonałą okazja, by pokazać swe produkty i zdobyć zaufanie klientów. Bo kiedy jak nie osobiście robi się najlepsze pierwsze wrażenie, nawet jeśli chodzi o kosmetyki.
Niektóre stoiska były tak bardzo oblegane, że trudno się było do nich dostać. Świadczy to tylko o tym, iż te produkty są naprawdę warte zakupu. Z pewnością niejedna osoba, która tu przybyła kupiła o wiele więcej niż planowała. Szczerze mówiąc, trudno wybrać jakiś jeden konkretny produkt albo wyjść z pustymi rękami, patrząc na takie wspaniałości. Wszyscy wystawcy z chęcią prezentowali swoje produkty, opowiadali o nich i doradzali, jaki produkt wybrać, chcąc uzyskać dany efekt. Oprócz kosmetyków można było kupić akcesoria kosmetyczne np. drewniane mydelniczki czy organizery.
Podążając między kolejnymi stoiskami nie mogłam przejść obojętnie obok Manufaktury Kosmetyków Naturalnych MEWA, ponieważ przyciągało ono wizualnie pięknymi opakowaniami, jak również zapachem wyróżniającym się wśród całej mieszaniny wszystkich aromatów, który unosił się nad stoiskami. Magdalena i Dawid Wodka – jedyni pracownicy firmy Manufaktura Kosmetyków Naturalnych MEWA – mają swój zakątek w Brzesku pod Krakowem. Właścicielem jest Magda, a Dawid pomaga oczywiście we wszystkich przedsięwzięciach, biorąc czynny udział m.in. w tych targach, natomiast na co dzień realizuje się na innym polu zawodowym. – Nazwa firmy powstała od inicjałów mojej żony. Magda pracowała 10 lat w PAN-ie, w tym ostatnie półtora roku na stanowisku adiunkta. Ja pracowałem tam przez 7 lat – mówi Dawid, wydając kolejnej osobie resztę za kupiony peeling do ciała. Magda zajmuje się recepturowaniem, a Dawid wszystkim innym, dzięki czemu tworzą idealną całość, tak jak ich kosmetyki. Podstawą ich produktów są oleje wegańskie. – W zależności od miejsca zamieszkania zauważyłam, że ludzie mają inne preferencje zapachowe. W Krakowie najbardziej podoba się ananas, w Katowicach grejpfrut, a we Wrocławiu pomarańcza. W planach mamy stworzenie kremów przeciwzmarszczkowych oraz wielu innych kosmetyków w zależności od potrzeb naszych klientów, bo lubimy z nimi rozmawiać, słuchać ich, doradzać – opowiada Magda. To właśnie ludzie są inicjatywą do tworzenia czegoś nowego. Na pytanie, czemu kosmetyki naturalne są tak popularne Magda odpowiedziała, że „brak im sztucznych, chemicznych konserwantów, barwników, zagęszczaczy, ulepszaczy, dających złudne uczucie nawilżenia czy poprawienia jakości skóry.
– Badania naukowe wskazują, iż kosmetyki, których używamy w ciągu niespełna 30 sekund dostają się do naszego krwiobiegu. Jest to tym bardziej przerażające, jeśli pomyślimy, że wiele z tych kosmetyków stosujemy codziennie, a więc codziennie do naszej krwi na własne życzenie dostaje się duża dawka związków chemicznych. Wpływ poszczególnych składników, czy to pochodzących z kosmetyków czy z jedzenia, ich stopień kumulacji, współdziałanie, interakcje między sobą – nigdy nie zostaną zbadane, ponieważ jest to niemożliwe. Każdy z nas jest inny, każdy ma inną odporność, metabolizm. Tym samym poszczególne składniki kosmetyku na jednego mogą wpływać bardziej, a na innego mniej. Dlatego tak ważna jest świadomość tego, co nakładamy na swoje ciała. Jednocześnie zauważam wzrastającą tendencję i zainteresowanie zdrowym trybem życia, zdrowym odżywianiem. Naturalne kosmetyki są tego konsekwencją. Dodatkowo ludzie chcą wspierać polską gospodarkę – akcentuje Magda. To, że warto używać kosmetyków naturalnych można bez wątpienia stwierdzić, patrząc na idealną cerę Magdy, która wygląda jakby dopiero co odebrała dowód osobisty.
Kolejne stanowisko, a właściwie produkt na nim, który przykuł moją uwagę to maść konopna. Ale o tym za chwilę, bo najpierw kilka słów pani Ewy Sikorskiej-Trzcińskiej, współzałożycielki firmy Majru – Natural Cosmetics. – Nasza firma nie powstałaby, gdyby nie problemy skórne mojego męża. Żadne drogeryjne czy apteczne preparaty nie przynosiły rezultatów, więc w końcu postanowiliśmy stworzyć coś swojego, co po krótkim czasie zlikwidowało trwające kilkanaście lat problemy. Postanowiliśmy dzielić się naturalnymi produktami z innymi. Najbardziej cieszy nas, gdy czytamy mail lub odbieramy telefon z podziękowaniami za wspaniały produkt, który pomaga m.in. osobom z atopowym zapaleniem skóry. Dzięki temu mamy ogromną satysfakcję i motywację do dalszych działań. Czasami słyszymy nawet, że jesteśmy odkryciem roku, bo dzięki naszej maści skóra dziecka wreszcie wróciła do zdrowego stanu, a to nasza najważniejsza misja – pomagać. Na pytanie, jaki produkt Majru jest szczególnie wart zainteresowania, odpowiada oczywiście, że „maść konopna, która w sposób naturalny i bez skutków ubocznych pomaga na różne dolegliwości i problemy skórne". Oprócz maści konopnej na stoisku można było obejrzeć m.in. mydełka naturalne, oleje kosmetyczne, olejki eteryczne, a także hydrolaty. W planach firmy są kolejne produkty, dlatego warto śledzić profil Majru na Facebooku lub Instagramie, żeby być na bieżąco.
– Na EKOtykach jestem już drugi raz i na pewno nie ostatni. Takie wydarzenia uzależniają – mówi pani Anna Sornek z firmy „Dotyk kreacji”, która przyjechała z Tych. Głównymi wyrobami kosmetycznymi jej firmy są mydła, kule do kąpieli, scruby, balsamy oraz hydrolaty. Na pytanie, skąd czerpie inspiracje odpowiedziała – „z natury, ponieważ matka ziemia daje nam wszystko to, co do życia jest potrzebne”.
Na targach można było coś znaleźć także dla czworonogów. Przecież jak być eko to całą rodzinką (a zwierzaki to również członkowie rodziny).
Z pewnością większość osób po EKOtykach zainteresuje się naturalną pielęgnacją i będzie robiło przemyślane zakupy, a nie podążało ślepo za radami znanych ambasadorek czy youtuberek. Coraz większa świadomość osób, że to co nakładamy na skórę ma wpływ na nasze zdrowie jest pocieszająca. Być może sporo uczestników było niezadowolonych z zakupów, ponieważ wydali więcej niż przewidywali, ale nie ma co się martwić, bo widząc efekty na skórze, na pewno nie pożałują swojej decyzji.
KOMENTARZE