Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Polska zapłaci wysokie kary za bezprawny zakaz dla GMO
20.07.2009
Zapadł wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości przeciwko Polsce dotyczący bezprawnych zakazów obrotu materiałem siewnym genetycznie zmodyfikowanym oraz wpisu do krajowego rejestru odmian roślin genetycznie zmodyfikowanych w ustawie o nasiennictwie.
Zakazy zostały wprowadzone do ustawy podczas kadencji poprzedniego parlamentu i rządu. Polska poniesie dotkliwe konsekwencje finansowe za zwłokę w dostosowaniu polskiego prawa do ustawodawstwa Wspólnotowego. Czy obecny rząd zapłaci za błędne decyzje poprzedniego rządu?

2 lipca 2006 roku Rząd Prawa i Sprawiedliwości zmienił ustawę o nasiennictwie1 wprowadzając nielegalnie zakaz obrotu materiałem siewnym genetycznie zmodyfikowanym w Polsce. Parlament niestety przyjął tą poprawkę. W ten sposób Polska wdała się w konflikt z Komisją Europejską, gdyż nie wypełniła podstawowych zasad określonych w Traktacie Akcesyjnym Unii Europejskiej, nie dostosowała swojego prawa do prawodawstwa UE. W uzasadnieniu do wyroku Trybunał orzekł, że zakazując swobodnego obrotu materiałem siewnym odmian genetycznie zmodyfikowanych oraz wpisu odmian genetycznie zmodyfikowanych do krajowego rejestru odmian, Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy prawa wspólnotowego.

Prawo wspólnotowe, co do zasady, nie zezwala na wprowadzanie zakazu dopuszczonych do uprawy, stosowania i przetwórstwa organizmów genetycznie zmodyfikowanych, które uzyskały pozytywną ocenę Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności oraz krajów członkowskich. Stosowania i obrotu odmian zarejestrowanych zgodnie z wymogami prawa Unii Europejskiej nie można zakazać w żadnym z krajów członkowskich. Jedyną możliwością przyznaną poszczególnym krajom jest zastosowanie tzw. klauzuli ochronnej, jednak wymaga to przedstawienia nowych badan naukowych, świadczących o szkodliwości danego GMO. Badaniami takimi nie dysponuje ani Polska, ani żaden inny kraj świata, co potwierdzają coraz liczniejsze raporty krajowych i międzynarodowych instytucji badawczych.

Poprzedni Rząd nie liczył się z negatywnymi konsekwencjami wprowadzenia zakazów dla GMO niepopartych żadnymi naukowymi dowodami, ani z wnioskami napływającymi ze strony Komisji Europejskiej. Ponadto w tym samym czasie ogłosił zakaz stosowania komponentów genetycznie zmodyfikowanych w paszach, realizując sztandarowe hasło tamtych czasów „Polska wolna od GMO”.
Czy jednak oprócz niespójnego prawa i konfliktu z Unią Europejską udało się zrealizować ten postulat? Rzeczywistość pokazała, że oprócz wysokich kar pieniężnych, które będziemy musieli pokryć z budżetu państwa, nie udało się zamknąć Polski na napływ żywności, pasz i surowców genetycznie zmodyfikowanych. Ponadto areał upraw kukurydzy odpornej na szkodnika omacnicę prosowiankę, na terenach szczególnie zagrożonych, wzrósł z 300 do ponad 3000 hektarów. Jak w sprawie GMO postępuje obecny rząd? Postęp jest znaczący, mimo że oficjalne stanowisko rządu niewiele różni się od poprzedniego. Po pierwsze udało się odsunąć, choć niestety na krótko, groźbę kryzysu przemysłu paszowego, poprzez opóźnienie wejścia w życie zakazu na stosowanie komponentów paszowych genetycznie zmodyfikowanych w paszach. Po drugie projekt ustawy prawo o organizmach genetycznie zmodyfikowanych był 3-krotnie konsultowany z Komisją Europejską. W efekcie uzyskał notyfikację, jako zgodny z prawodawstwem UE. Prawdziwa batalia nad ustawą rozegra się w parlamencie, „ciężkie działa” przygotowują już organizacje tzw. ekologiczne, krytykujące poczynania rządu. Jest jednak nadzieja, że ani rząd ani parlament nie ugną się pod presją „ekologów” i będą wypełniać zobowiązania Polski w stosunku do Unii Europejskiej. Jednocześnie będzie brany pod uwagę interes polskich rolników, którzy oczekują prawa wyboru dostępnych i bezpiecznych technologii. Co będzie dalej, czas pokaże.



Red. Aleksandra Franczak, Niezależna Agencja Prasowa


--
1 art. 57 ust. 3 ustawy z dnia 26 czerwca 2003 r. o nasiennictwie
KOMENTARZE
Newsletter