Omega 3 - niewykorzystana szansa na wielomilionowe zyski
Kwasy Omega 3, uważane przez wielu naukowców za złoty środek na długowieczność, drzwiami i oknami pchają się do naszego jadłospisu. W wielu krajach ich stosowanie jest już powszechne i są ogólnie dostępne w szerokiej gamie produktów spożywczych.
Serum na zdrowie kryjące się pod nazwą Omega 3 jest łatwo dostępne w Polsce w postaci suplementu w tabletkach, kupowanych w aptece, nie istnieje niestety w świadomości konsumentów, jako niezbędny składnik diety. Mogą być jednak dodawane do produktów spożywczych i sprzedawane pod postacią żywności funkcjonalnej, co jest już powszechne na zachodzie. Popularyzacja oraz uświadamianie społeczeństwa w zakresie zdrowej żywności może nakręcić popyt oraz zachęcić rodzimych przedsiębiorców w inwestycje w produkty z kwasami tłuszczowymi. Działalność związana z Omega 3 w Polsce jest niszą rynkową, która w końcu powinna być wykorzystana przez naszych przedsiębiorców.
Omega 3 - zdrowo, smacznie, łatwo
Za granicą kwasy dodaje się najczęściej do produktów mlecznych, jednocześnie reklamując je, jako dobroczynne dla zdrowia. Są najczęściej składnikiem mleka, masła oraz smakowych napojów mlecznych. Posiadają szerokie spektrum działania, a decyduje o tym charakterystyczna budowa cząsteczki kwasu.
Kwasy Omega 3 razem z kwasami Omega 6 należą do grupy długołańcuchowych, wielonienasyconych kwasów tłuszczowych o potwierdzonych właściwościach prozdrowotnych i nazywane są „niezbędnymi nienasyconymi kwasami tłuszczowymi” (NNKT). Składają się one z łańcucha atomów węgla, z grupą metylową na jednym końcu łańcucha i grupą kwasową na drugim końcu. Każdy atom węgla wiąże pewną liczbę atomów wodoru i właśnie ich ilość przyłączona do każdego atomu węgla decyduje o tym, czy mamy do czynienia z tłuszczem nasyconym czy nienasyconym. Nasycone kwasy tłuszczowe posiadają związaną maksymalną możliwą ilość atomów wodoru, podczas gdy w nienasyconych kwasach tłuszczowych jest ich o kilka mniej, dzięki czemu tworzą się podwójne wiązania między atomami węgla. Tłuszcz jest nazywany “jednonienasyconym”, gdy wiązanie podwójne jest jedno, a “wielonienasyconym”, jeżeli istnieją dwa lub więcej. W kwasach tłuszczowych Omega-3 pierwsze podwójne wiązanie znajduje się przy trzecim atomie węgla, z czego wynika nazwa. W naszej diecie dużo łatwiej o niezdrowe kwasy nasycone i powinniśmy sami dbać o dostarczanie tych o pozytywnym wpływie na zdrowie.
W opublikowanych w 2007 r. standardach Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej stwierdzono, że w związku z bardzo niskim spożyciem ryb morskich (źródło NNKT) w naszym kraju wskazana jest suplementacja przez codzienne spożywanie 1g kwasów tłuszczowych Omega-3 w populacji ogólnej i 1,5 g na dobę u pacjentów z ryzykiem zapadnięcia na choroby sercowo-naczyniowe. Zalecenia te wahają się w zależności od kraju, dla którego zostały ustalone.
Zalet wynikających ze spożywania kwasów można wymienić bez liku, a dostarczanie ich z zewnątrz jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Kwasy Omega 3 są ważnym składnikiem błon komórkowych m. in. w mózgu oraz siatkówce oka. Spożywanie ich wspomaga lepszy rozwój mózgu, jego efektywność oraz koncentrację, zwiększa odporność na zakażenia, spowalnia procesy starzenia, poprawia jędrność skóry, może zapobiegać nowotworom. Oprócz wspomnianych funkcji, kwasy Omega 3 działają zbawiennie na układ krążenia, obniżając ilość szkodliwych cukrów we krwi, zapobiegając arytmii, zmniejszając ryzyko wystąpienia zawału i udaru serca, regulując przepływ krwi w naczyniach oraz agregację czerwonych płytek krwi. Ich pozytywny wpływ na nasz organizm wynika z tego, że sam nie potrafi ich wyprodukować. Najistotniejszą częścią kwasów jest ich wielonienasycone wiązanie, stanowiące o funkcjonalności związków. Możliwe jest dostarczanie prekursorów takich związków (kwas alfa-linolenowy), z których częściowo organizm może produkować te w pełni funkcjonalne, jak EPA (kwas eikozapantaenowy) lub DHA (dokozaheksaenowy). Wszystkie z tych kwasów mogą być dodatkiem w produktach spożywczych i zazwyczaj stosuje się ich kompozycje.
Wzbogacanie wyrobów mleczarskich kwasami Omega-3 jest stosunkowo proste w porównaniu do dodawania ich do innych produktów żywnościowych. Należy jednak wziąć pod uwagę, iż bardzo szybko ulegają procesom utleniania, na skutek których zmienia się zapach oraz smak produktów mlecznych, dlatego w czasie produkcji kwasy Omega 3 dodawane są w końcowym etapie z uniknięciem kontaktu z wysoką temperaturą oraz światłem.
Opłaca się czy nie?
Pojawienie się większej ilości produktów z Omega 3 mogłoby pozytywnie wpłynąć na zdrowie społeczeństwa oraz propagowanie zdrowego stylu życia, firmy jednak stają przed problemem czy wprowadzenie nowości na rynek będzie opłacalne. Niestety realna niska świadomość społeczeństwa powoduje, iż nie wystarczy napisać na opakowaniu OMEGA 3 i czekać aż rozejdzie się jak świeże bułeczki, tylko dlatego że jest zdrowe. Przekonało się o tym już kilka firm. Pierwsza na rynku polskim z jogurtami Siła Serca była OSM Głubczyce. Współpracując z fundacją FRK (Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii) wypuściła na rynek jogurt o właściwościach prozdrowotnych. Fundacja mając na sercu profilaktykę czyli zapobieganie chorobom serca chciała „promować oraz zachęcać społeczeństwo do zdrowego stylu życia” poprzez spożywanie jogurtów. Według przeprowadzonych badań, działania fundacji cieszyły się akceptacją społeczeństwa i aż 53% respondentów zadeklarowało zamiar nabywania produktów z logiem Siła Serca (produkty funkcjonalne z kwasami Omega 3). Cena jednego kubeczka takiego jogurtu nie była wygórowana bo 1,30 PLN, a jego dystrybucja sięgnęła kilku województw. Mimo wszelkich starań i przygotowań do wprowadzenia produktu na rynek oraz pozytywnego wyniku badań opinii publicznej jogurt został wycofany z produkcji z powodu niskiej sprzedaży.
Podobnie było w przypadku spółdzielni Spomlek z Radzynia Podlaskiego. Koszt zakupu masła z kwasami Omega 3 produkowanego przez spółdzielnie był nieznacznie większy od kosztu ‘normalnego’ masła, niestety zainteresowanie produktem było niewystarczające, aby kontynuować produkcję. Kolejną firmą była Bakoma, która swoją ofertę wzbogaciła w jogurt pitny Śniadanko z dodatkiem kwasów Omega 3 oraz błonnika. Produkcja, ze względu na brak zainteresowania wyrobem, również została wstrzymana.
Pomimo niepowodzeń inne firmy nie odpuszczają i podejmują własne próby podboju rynku, choć nie ma ich za wiele. W tej chwili wśród polskich produktów wzbogaconych o cudotwórcze kwasy mamy do wyboru jedynie te z firm Mlekovita oraz Sudowia. Pierwsza oferuje Jogurty Polskie (o objętości 400 ml) od początku tego roku. Jak mówią przedstawiciele firmy produkty cieszą się popularnością oraz aprobatą, szczególnie ze strony kobiet oraz sportowców nastawionych na zdrowe odżywianie. Sudowia natomiast proponuje nam masło O! od 2008 roku oraz mleko O! (UHT 1,5%) z zawartością Omega 3, produkowane z powodzeniem od 2004. Olej z kwasami dodawany do produktów rafinowany jest z ryb morskich. Do zakupu zachęcać może także to, że jedna szklanka mleka z kwasami tłuszczowymi zabezpiecza, według zaleceń międzynarodowych, dzienne zapotrzebowanie człowieka na ich spozycie. W przypadku masła 25 gram zawiera 50% zalecanej dawki dziennej kwasów.
Kreowanie popytu na te produkty nie jest jednak proste i wiąże się ze stworzeniem strategii rozwoju oraz reklamy. Niezwykle potrzebne są akcje promocyjne produktów funkcjonalnych oraz wcześniejsze opracowanie technologii ich produkcji. Jeśli producent zdecyduje się na reklamowanie produktu jako artykułu o działaniu stricte leczniczym bądź profilaktycznym, co niezwykle pomaga w sprzedaży, musi być świadomy ograniczeń prawnych z tym związanych. Niezbędne są inwestycje w opracowanie patentu oraz badania kliniczne potwierdzające skuteczność i właściwości prozdrowotne danego produktu. W przypadku, gdy produkt nie posiada udowodnionych właściwości leczniczych producenci muszą ograniczyć się do informacji o dodatku suplementu. Niemniej jednak inwestycje takie opłacają się, bo w przypadku SM Sudowia zaowocowały wyróżnieniem podczas Międzynarodowych Targów Spożywczych.
- W niedalekiej perspektywie produkty z kwasami Omega 3 staną się przebojem rynkowym oraz wraz ze wzrostem dochodów, ludzie będą kupować coraz lepsze produkty - przekonują przedstawiciele SM Sudowia.
Życzenia te maja potwierdzenie w wypowiedzi Katarzyny Marczewskiej, Senior Brand Manager marki Benecol w Raisio Polska Foods dla Portalu Spożywczego:
- Rynek margaryn funkcjonalnych w Polsce rośnie bardzo szybko. W ciągu roku (dane skumulowane do maja 09) w stosunku do poprzedniego, jego wielkość wzrosła o 32 proc., wartość zwiększyła się zaś o 27 proc.
Pojawia się zatem moda na żywność prozdrowotną, co może być mobilizujące dla polskich przedsiębiorców wahających się z wprowadzeniem nowych towarów.
Mały może mniej
W rozwoju produktów funkcjonalnych przez rodzime mleczarnie, szczególnie te mniejsze, barier należy doszukiwać się zatem gdzie indziej. Polscy przedsiębiorcy podczas akcji promocyjnych nastawieni są na kreowanie marki, a jest to dużo łatwiejsze dla producentów o szerszym, ogólnopolskim zasięgu. W przypadku, gdy stworzony jest już pozytywny wizerunek firmy bądź jej marki dużo łatwiejsza jest także inauguracja nowych, może nawet innowacyjnych i niszowych produktów oraz utrzymanie ich na rynku. Kreowanie wizerunku oraz marki firm o niższym budżecie jest bardziej czaso- oraz pracochłonne.
Dlatego w celu utrzymania się na rynku oraz rozszerzenia działalności mniejsze spółdzielnie takie jak na przykład suwalska, które dotychczas same działają na rynku, pragną łączyć się z innymi mleczarniami.
- To proces nieunikniony. Na unijnym rynku małe mleczarnie nie mają szans na rozwój. Nie chcemy jednak sprzedać się dużym zakładom, lecz utworzyć holding z firmami podobnej wielkości. - mówi prezes SM Sudowia.
Ważnym czynnikiem w osiągnięciu i utrzymaniu popularności mleka i masła w przypadku akurat tej spółdzielni może być szeroka sieć odbiorców rozmieszczonych po całej Polsce. Nie wszystkie zakłady mogą pochwalić się jednak tak rozbudowaną siecią dystrybucji. Stąd promocja zdrowego stylu życia i odżywiania jest czynnikiem niezbędnym, który skutecznie może wpływać na poziom sprzedaży żywności funkcjonalnej.
Jak jest za miedzą?
U naszych europejskich sąsiadów spożycie mleka jest większe niż w Polsce, tam też z powodzeniem sprzedawane są wyroby mleczne z dodatkiem zdrowych kwasów tłuszczowych.
Wartość europejskiego rynku w 2007 roku osiągnęła 1,7 miliarda dolarów. We Francji żywność funkcjonalna jest tak popularna, że na przykład firma Lactalis oferuje mleko oraz sery z kwasami w postaci...przekąsek. Kolejnym krajem, gdzie Omega 3 cieszy się popularnością jest Hiszpania, której możemy się bliżej przyjrzeć. Wyjątkowość rynku mleczarskiego w tym kraju polega na wysokiej innowacyjności oferty oraz dużej świadomości konsumentów. Jak wskazują badania firmy Euromonitor Hiszpanie są liderem, jeśli chodzi o ilość spożywanych produktów spożywczych o charakterze funkcjonalnym. Dzięki skutecznej promocji oraz wysokiej świadomości w kwestii zdrowego żywienia i korzystania z żywności funkcjonalnej, Hiszpanie ze swoimi wydatkami na poziomie 43 euro na osobę rocznie są lepsi od Niemców (23 euro) oraz Brytyjczyków (36 euro). Hiszpańskie mleczarnie osiągają to poprzez inwestycje w swoje placówki badawcze (np. Instituto Omega-3 przy mleczarni Puleva) oraz stałe budowanie pozytywnego wizerunku.
Za oceanem można bez końca wymieniać firmy wzbogacające się na sprzedaży prozdrowotnych napojów i serów. Ich zyski do 2012 roku w samych tylko Stanach Zjednoczonych mogą osiągnąć 5.7 miliarda dolarów, a dochody samej marki Yoplait dla General Mils sięgają 2,9 miliarda dolarów rocznie. Wartość rynku oraz gama produktów na pewno będzie rosła z roku na rok, o czym świadczy dotychczasowa praktyka. Ilość nowych produktów funkcjonalnych wprowadzonych w latach 2003-2007 wzrosła bowiem o 444%.
Tym samym światowa sprzedaż produktów funkcjonalnych z kwasami Omega 3 może osiągnąć 8,2 miliarda dolarów do 2012, bo nie tylko rynek amerykański ale i światowy, z napojami wzbogaconymi Omega-3, wykazuje stały wzrost.
Zainteresowanie i zapotrzebowanie na Omega 3 jako suplementu jest tak duże, że międzynarodowy koncern Danisco, zajmujący się produkcją m.in. dodatków funkcjonalnych dla przemysłu spożywczego i napojowego, przewiduje inwestycje o wartości 60 mln euro na rozbudowanie zakładów produkcyjnych w Ameryce południowej oraz Europie. Ilośc produkowanych dodatków do żywności w ciągu trzech lat ma dzięki temu wzrosnąć o ponad 2 tys. ton.
Wniosek jest prosty - za granicą jest większy popyt na żywność prozdrowotną i przed polskimi producentami jest jeszcze dużo pracy, aby osiągnąć chociażby zadawalający poziom sprzedaży. A posiadamy do tego potencjał, ponieważ polski przemysł mleczarski jest jednym z najnowocześniejszych na świecie. Według ministerstwa rolnictwa w zeszłym roku wartość eksportu produktów mlecznych wyniosła miliard 90 milionów euro. Ponadto Polska znajduje się w pierwszej piętnastce państw produkujących produkty mleczne. Szacuje się, że ok. 20% produkcji mleczarskiej w Polsce kierowane jest za granicę, dlaczego więc nie spróbować eksportu produktów wzbogaconych Omega 3 na inne rynki, które mogą okazać się bardziej chłonne na nowości. Czy nasi rodzimi producenci zwęszą w końcu możliwość krociowych zysków leżących potencjalnie w tym segmencie branży?
KOMENTARZE