Lektura
Gdy do mojej skrzynki na listy dotarła książka pt. „Bioetyka w dialogu" wiedziałem, że weekend mam już „załatwiony”. Rozmowy dotyczące medycyny -zwłaszcza jej prawnego i etycznego oblicza- wciągają mnie nieprzerwanie od lat. Jest temu trochę "winien" ksiądz Andrzej Muszala, z którym w ostatnim czasie zdecydowała się przeprowadzić rozmowę red. Dorota Mazur- teolog o zacięciu dziennikarskim. I faktycznie; weekend spędziłem nad książką, książka potrzebną, co ciekawe książką spokojną, zatrzymującą nad problemem. Taka właśnie jest (powinna być) bioetyka.
Ks. Andrzej Muszala jest specyficznym bioetykiem. Nim został kapelanem studiował medycynę. Pracował także jako sanitariusz, a po święceniach podjął studia z zakresu biologii. Interesująco opowiada o wyzwaniach genetycznych, jednocześnie równie często wskazuje na wartość duchowości chrześcijańskiej, wprost prezentując piękno rozmowy z Bogiem w trakcie rekolekcji odbywanych w pustelni. Doskonale pamiętam mój pierwszy z nim kontakt. Kilka lat tomu w Poznaniu ks. Paweł Bortkiewicz współorganizował konferencję pt Człowiek-od kiedy? Ksiądz Andrzej zabierał głos tuż po księdzu Piotrze Morcińcu. Ci trzej księża weszli w dialog z genetykami, biologami i lekarzami, którzy także starali się odpowiedzieć na tytułowe pytanie konferencji.
Dobra bioetyka
Dialog; Co to jest dialog w Bioetyce? Czy jest możliwy w wypadku, w którym bioetyka odwołuje się do najgłębszych „refleksji duszy"? Czy wierzący bioetyk, może spotkać się gdzieś ze swoim niewierzącym kolegą?
Ksiądz Andrzej Muszala ukazuje bioetykę odnoszącą się do personalistycznej wizji głoszonej przez kościół katolicki. W tym miejscu pojawia się jednak zaskakująca refleksja. Kościół w swoich naukach jest najczęściej zgodny z doktryną głoszoną przez przedstawicieli etyki lekarskiej. Doskonale widać to na przykładzie definicji śmierci mózgowej. W temacie tym następuje odniesienie do aktualnej wiedzy związanej z funkcjonowaniem ludzkiego mózgu. Trudno nie dostrzec jednak, że bioetyka katolicka prezentuje inny pogląd niż wielu ginekologów na temat aborcji lub zapłodnienia in vitro. Niby tak, ale spoglądając na kodeks etyki lekarskiej bez trudu dostrzec można zapisy wskazujące, że lekarz lecząc kobietę w ciąży, winien traktować jej nienarodzone dziecko również jak pacjenta.
Książka "Bioetyka w dialogu" zaskakuje jednak w pewnym punkcie, punkcie bezpośrednio dotyczącym duchowości. Jest to wydaje się jedna z pierwszych tego typu publikacji, która wprost odnosi się do swoistej bieotycznej rzeczywistości nadprzyrodzonej. Zwraca na nią uwagę we wstępie do omawianej książki, prof. Bogdan Chazan. Zdaniem profesora współczesna edukacja medycyna przyszłych lekarzy, musi uwzględniać ten właśnie, nadprzyrodzony kontekst. Kilka miesięcy temu wątek ten poruszył prof. Janusz Skalski. Wspomniany kardiochirurg rozmowie z Jamną Bątkiewicz - Brożek dodał, że dzisiejsza medycyna nie jest w stanie uniknąć pojawienia się wręcz mistycznego elementu. Doskonale dostrzegają to specjaliści profesji zabiegowych, którzy nieustannie dotykają wręcz problemu śmierci człowieka.
Źródła dobra
Wracając jednak do rozmowy red. Mazur z ks. Muszalą widać wyraźnie, że bioetyk szukając źródła owego mistycyzmu, wskazuje na rzeczywistość doświadczania wiary. Podobne spojrzenie zapewne dla wielu osób oznaczać będzie koniec dyskusji dotyczącej dylematów medycznych. Odnoszenie ich do relacji z Bogiem, albo do leczniczego charakteru stwórcy, zamyka możliwość podejmowania dyskusji. Muszala pokazuje jednak inny, ciekawy kontekst. Ksiądz ten nie tylko nie boi się połączyć bioetyki i teologii. Zwraca uwagę, że podobne powiązanie jest całkowicie naturalne. Nie ma bowiem bioetyki bez duchowości. Dyscyplina ta nieuchronnie odnosi się w swoich refleksjach do ludzkiego cierpienia. To ono, jakże często kieruje nas w stronę Boga.
Refleksje wspomnianego kapłana mają w tym względzie unikalny charakter. Jest on bowiem z jednej strony doświadczonym w poszukiwaniach badaczem. To on redagował pierwszą, polską Encyklopedię Bioetyki. Z drugiej jednak perspektywy refleksje księdza Muszałi poparte są jego osobistymi, duchowymi doświadczeniami. Szczególnie cenne są te jego refleksje, w których wskazuje znaczenie „zjawiska ciszy”. Mamy tu zatem modlitwę w ciszy, ale również, jakże cenne, a coraz mniej dostrzegane „spokojne zatrzymanie się na problemie”.
Nad kilkoma kwestiami zapisanymi w omawianym wywiadzie należałoby się nieco dłużej pochylić. Warto bowiem zastanowić się: Czy adopcja prenatalna może być porównywana do „Okien życia"? Czy przenosząc zarodki do obcych biologicznie mam, ratujemy ich życie? A co z prawem do tożsamości, o którym naukowiec także obszernie wspomina?
Podobne refleksje nie zmieniają jednak poglądu zwracającego uwagę, że rozmowa red. Mazur z ks. Muszalą to spotkanie, w którym warto wziąć udział. Czemu? Ksiądz Muszala kilkakrotnie w książkę mówi; Nie wiem, Nie do końca to jeszcze rozumiem, Ciągle się zastanawiam? Coraz częściej przyznanie się do niewiedzy jest największą mądrością.
Błażej Kmieciak
Źródło
http://blog.gosc.pl/BlazejKmieciak
(opublik. Za zgodą autora)
KOMENTARZE