Polska nie ma odwrotu od nowoczesnych technologii, a rozwój rolnictwa obejmujący wykorzystanie inżynierii genetycznej w uprawie stanowi obecnie o postępie cywilizacyjnym rozwiniętych krajów świata. Polska nie uniknie rozstrzygnięć w tych kwestiach będąc pełnoprawnym członkiem UE. Biotechnologia stanowi ważną, jeśli nie jedyną, alternatywę dla rosnących problemów rolnictwa oraz wzrastających wymogów jakości surowców rolnych, jak np. malejące ceny skupów produktów rolnych, rosnące koszty produkcji, presja na jakość produktów – problem ze skażeniami mikotoksynami, rosnące wymagania środowiskowe, oczekiwania zmniejszenia chemizacji w rolnictwie.
Obok licznych trudności oraz rosnących wymogów światowi eksperci cały czas poszukują nowych rozwiązań, jednym z nich jest właśnie inżynieria genetyczna.
W Polsce jednak politycy, szerząc ideologiczne poglądy, wprowadzają zakaz dla GMO tam gdzie tylko to możliwe. Opracowany przez rząd projekt ustawy prawo o organizmach genetycznie zmodyfikowanych ogranicza polskiego rolnika w prowadzeniu swobodnej działalności gospodarczej, jak również ogranicza możliwość prowadzenia badań naukowych w tym zakresie. Nie można dopuścić do sytuacji, w której jedynie urzędnicy będą podejmować decyzję, co do możliwości prowadzenia badań i doświadczeń polowych nad nowymi odmianami organizmów genetycznie zmodyfikowanymi.
Celem wypracowania właściwych rozwiązań prawnych, należy przeprowadzić rzetelną dyskusję na temat GMO z udziałem rolników. Niezbędne jest określenie realnych do spełnienia warunków koegzystencji, uwzględniających kwestie ekonomiczne związane z uprawą. Polski rząd powinien skorzystać w tym zakresie z doświadczeń swojego południowego sąsiada - Republiki Czech, gdzie od lat obok produkcji konwencjonalnej
i organicznej prowadzi się uprawę roślin genetycznie zmodyfikowanych.
Polskę nie stać na rezygnację z upraw roślin genetycznie zmodyfikowanych. Niebagatelnym problemem jest brak stosownych regulacji prawnych określających poziom zawartości w płodach rolnych GMO niedopuszczonych do obrotu w UE. Obecna polityka Wspólnoty spowalniająca proces dopuszczenia nowych produktów transgenicznych do obrotu, może nieść za sobą negatywne konsekwencje w zaopatrzeniu sektora rolno-spożywczego. Jak pokazuje doświadczenie sytuacje takie są nie tyle realne, co pewne, a skutki mogą być poważne, z zahamowaniem eksportu towarów spoza Unii włącznie.
Jeśli nie dysponujemy żadnymi danymi na temat szkodliwości GMO to czy mamy prawo wstrzymywać postęp gospodarczy i naukowy, tak na poziomie Polski jak i Unii Europejskiej? Czy Polska będzie zawsze zajmować stanowisko „nie dla GMO” bez względu na racje merytoryczne? Czy w ten sposób nie ośmieszamy się swoją ignorancją na ten temat?
Więcej informacji:
Biuro „Koalicja na Rzecz Nowoczesnego Rolnictwa”
e-mail: knrnr@wp.pl
Tel. 0-22 881 01 45
Fax. 0-22 646 97 55
KOMENTARZE