Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Futurystyczne opakowanie zaprojektowane przez firmę La Mer dla preparatu The Essence
13.03.2006
The Essence firmy La Mer to jeden z najbardziej ekskluzywnych produktów kosmetycznych. Jego receptura, która stanowi pilnie strzeżoną tajemnicę firmy, była opracowywana przez ostatnie cztery lata.


Produkt ten sprzedawany jest wyłącznie „z polecenia” i osiąga cenę 2100 USD. Mimo, iż został on wprowadzony na europejski rynek w październiku ubiegłego roku, został już okrzyknięty najbardziej ekskluzywnym kosmetykiem świata. The Essence opisywany jest jako „leczący gabinet spa dla skóry”. Ma on za zadanie zlikwidować bruzdy oraz zminimalizować pory. Zawiera on taką samą ilość surowca Miracle Broth, co krem Creme de la Mer, pierwszy krem opracowany przez Dr. Maxa Hubera.* Surowiec Miracle Broth to kombinacja kelpu (wodorostu morskiego) wapna, magnezu, potasu, żelaza, lecytyny, witaminy C, E oraz B12 i olejków: cytrusowego, eukaliptusowego, oleju z kiełków pszenicy, oraz oleju słonecznikowego. Dla Hubera nie istotne były składniki, lecz sposób ich destylacji. Tajemnica przygotowania jego kremów nazwana przez środowisko kosmetologów „małym cudem”. The Essence opakowano w trzy szklane, piętnastko mililitrowe fiolki, które umieszczono w przezroczystym pojemniku wykonanym z kopolimeru styrenowo – akrylowego. Pojemnik ten dodatkowo ozdobiono zieloną polipropylenową zewnętrzną szyjką. Poszczególne fiolki zostały wyposażone w polipropylenowe wkładki oraz nakładki wykonane z aluminium. Każdą fiolkę można używać przez siedem dni. Fiolki zostały umieszczone w pozycji pionowej w grubościennych uchwytach, o przezroczystej, akrylowej podstawie. Zabieg ten ma na celu stworzenia wrażenia lewitujących nad powierzchnią fiolek. Przezroczysta, akrylowa podstawa została umieszczona na platformie z szufladą wypełnioną aplikatorami. To niezwykłe opakowanie zostało dodatkowo wyposażone w magnesy, które mają za zadanie, zapewnienie optymalizacji składników, naładowanie magnetyczne turmalinu oraz utrzymanie fiolek wewnątrz akrylowych uchwytach, co sprawia, że fiolki wyglądają jakby były otoczone niewidzialnym polem siłowym. Magnesy o przeciwnych ładunkach występują w różnych częściach opakowania, łącznie z akrylową podstawą oraz dnem każdej fiolki, po czym osadzane są w gałki, które zostały przyłączone do przezroczystej podstawy. Pokrywka przyciska fiolki tak, by nacisk przeciwdziałał oddziaływaniu pola megnetycznego i w ten oto sposób powstaje efekt zawieszenia w powietrzu. Mechanizm uwalniający fiolki z podstawy został zaprojektowany tak, by klient mógł szybko i łatwo wyjąć je z pojemnika. Gdy naciśnie się przycisk umieszczony na fiolce, wyskakuje ona na określoną wysokość. “Prawdziwym wyzwaniem było zapewnienie optymalnej siły magnetycznej, odpowiedniej do uniesienia fiolek na określoną wysokość. W tym samym czasie, musieliśmy zmierzyć się z problemem zachowania integralności opakowania w polu magnetycznym,” tłumaczy Sushil Raghupathy, projektant opakowań w firmie The Estée Lauder Companies, która licencjonuje markę La Mer. Ostateczny efekt w postaci futurystycznego projektu z luksusowym, eleganckim opakowaniem z pewnością został osiągnięty. * Parę lat temu dr Max Huber, fizyk w instytucie NASA uległ tragicznemu wypadkowi. Jeden z eksperymentów wybuchł mu prosto w twarz. Dr Huber został ciężko poparzony na całym ciele. Ani nauka, ani medycyna nie mogły mu pomóc, więc Huber zdecydował, że pomoże sobie sam. Dwanaście lat i 6 000 doświadczeń później dr Huber zdołał opracować idealny krem, który nadaje skórze idealną gładkość - Crème de la Mer.

Oprac. Katarzyna Walczak.
Źródło: CPC Packaging

KOMENTARZE
Newsletter